Jaki kask motocyklowy? Szczękowiec z blendą czy integral?
Producenci kasków motocyklowych prześcigają się w produkcji systemów ułatwiających życie motocyklistom. Blendy przeciwsłoneczne, otwierane szczęki, szybko zamykające się zapięcia - to wszystko ma sprawić, że podróż jednośladem będzie jeszcze prostsza i komfortowa. Niestety wszystkie te rozwiązania mają ujemny wpływ na bezpieczeństwo motocyklisty. Jaki kask motocyklowy kupić, żeby czuć się w nim bezpiecznie?
Kask z otwieraną szczęką to nie kask integralny
Wielu producentów, czy sprzedawców zachwala kaski "szczękowe", czyli te z podnoszoną szczęką - jako super bezpieczne, zupełnie tak samo jak integralne. Niestety. Jeżeli chcesz mieć kask najbezpieczniejszy z możliwych [nie mówię tu o materiałach użytych do jego budowy, ale o samych założeniach konstrukcyjnych kasku], na którym możesz polegać, powinien to być jednolity kask integralny. Dlaczego? Szczęka w trakcie wypadku może otworzyć się lub wręcz odpaść - waśnie wtedy, kiedy najbardziej będziesz jej potrzebować. Jako sprzedawca motocykli i akcesoriów, pokazywałem klientom jakiej siły trzeba użyć, by jednym uderzeniem o kolano otworzyć renomowanej firmy, poprawnie zamknięty, nowy, warty na półce ponad 1000 zł kask szczękowy. Przecierali oczy ze zdziwienia. Zamknięcie nie było zepsute, ani uszkodzone. Po prostu wystarczy średniej wartości siła, aby ustąpiło. Ostatnio rozmawiałem z Januszem Rentflejszem, który wrócił z podróży dookoła świata. W Australii miał wypadek, jechał w kasku marki premium z otwieraną szczęką. Niestety w wyniku wypadku kask rozpadł się na dwie części - szczęka odpadła. Globtroter kontynuował swoją wyprawę po zakupieniu kasku integralnego.
Najprostsze rozwiązania czasem są najlepsze - zapięcie typu DD
Przyzwyczajeni jesteśmy do tego, że otacza nas skomplikowana technika, której często sami nie rozumiemy. Akceptujemy to i ufamy nowoczesnym technologiom. To sprawia, że czasem ciężko nam zaufać tym najprostszym rozwiązaniom - takim jak np. zapięcie typu podwójne D w kaskach, które jest najlepsze, najbezpieczniejsze i najbardziej niezawodne wśród wszystkich zapięć. Wiele kasków wyposażonych jest w skomplikowane mechanizmy mające zapewnić odpowiednie dostosowanie długości paska pod szyją (zapięcie mikrometryczne) oraz ułatwić jego rozpinanie czy zapinanie (zatrzaskowe). Niestety, im bardziej skomplikowany mechanizm, tym łatwiej może się zepsuć. Metalowa kuleczka blokady może się przyblokować w pozycji otwartej, sprężynka może się wyrobić i pęknąć itd, a bezawaryjność i bezpieczeństwo zapięć tego typu zależy od tych niewidocznych, ruchomych elementów. W podwójnym D cały "mechanizm" mamy jak na dłoni. Dwie stalowe klamry blokujące między sobą nylonowy pasek, to rozwiązanie stosowane od lat przez alpinistów i ludzi pracujących na wysokościach - takie właśnie "zamki" znajdziemy w ich uprzężach. W kaskach okazuje się, że też im prościej, tym bezpieczniej. Jeżeli jednak już macie zapięcie typu DD, pamiętajcie o jednym - pełnym rozpinaniu go przed zdjęciem kasku. Częsta praktyka, polegająca na poluzowywaniu tylko paska i ściąganiu nierozpiętego kasku może sprawić, że nylonowy pasek zużyje się dużo szybciej i przez to straci swoje właściwości - nie będzie tak trzymał jak nowy, może też pęknąć wtedy, gdy jego pełna moc będzie akurat potrzebna. Wiele osób nie wybiera też zapięcia typu podwójne D przez to, że wydaje im się ono zbyt skomplikowane w obsłudze, że nie nauczą się szybko "wiązać" kasku, że zdjęcie czy założenie kasku będzie trwało kilka minut. To mit. Wprawna ręka zapnie i rozepnie podwójne D w kilka sekund, a żeby dojść do wprawy wystarczy kilkadziesiąt prób.
Wewnętrzna blenda przeciwsłoneczna - puste miejsce nie chroni
Parę ładnych lat temu na rynku pojawiły się kaski z blendami przeciwsłonecznymi chowanymi wewnątrz. To wspaniałe rozwiązanie reklamowano jako koniec udręki z wożeniem dodatkowej szyby czy jej żmudną wymianą. Jedno naciśnięcie guzika i wewnętrzna blenda chroni oczy przed promieniami słońca, jedno pociągnięcie dźwigni i wjeżdżając do tunelu nic nie ogranicza naszego narządu wzroku. Prawda, że świetne rozwiązanie? Niestety nie do końca… Wewnętrzna blenda rzeczywiście przydaje się w czasie jazdy w słoneczny dzień, ale pamiętajmy - prymarną, podstawową funkcją kasku nie jest ochrona wzroku, a ochrona naszej głowy w trakcie wypadku. Blenda musi mieć miejsce, w które będzie się chować, gdy jej nie potrzebujemy. To puste miejsce wypada we frontowej części kasku, która jest najbardziej narażona na uszkodzenia w czasie wypadku i która powinna najlepiej chronić naszą głowę. Puste miejsce w tym nie pomaga. Tam gdzie powinien być materiał chłonący energię - EPS i mocniejsza skorupa zewnętrzna kasku - jest pusto. To nie jest dobre rozwiązanie. Jeżeli koniecznie chcecie mieć blendę w kasku, wyposażcie się w kaski z blendą zewnętrzną, która co prawda może gwizdać na wietrze, ale za to nie ingeruje bezpośrednio w budowę kasku.
Zdaję sobie sprawę, że niejeden z Was, drodzy czytelnicy, w trakcie czytania tego artykułu spogląda na swojego szczękowca z blendą i zapięciem mikrometrycznym czy zatrzaskowym. Niestety, kaski te może i są funkcjonalne i sprawdzają się na co dzień lepiej od uciążliwych kasków integralnych, pozbawionych blendy, z prostym zapięciem typu DD, ale na pewno nie chronią waszej głowy w takim samym stopniu co integrale. Warto mieć tego świadomość, użytkując tego typu kask.
Komentarze 17
Pokaż wszystkie komentarzeUzywam szybki progresywnie przyciemnionej-rozwiazanie tansze, bezpieczniejsze i praktyczniejsze od blendy :)
OdpowiedzPanie Autorze ,"rzuca Pan perły miedzy wieprze".Szlachetne to jest wzbudzić dyskusję wśród głów otwartych i chłonnych na argumenty. Nie mniej niestety postanowiłeś Pan nieść Kaganek Oświaty wśród...
OdpowiedzWszystko byłoby pięknie, gdyby Autor odniósł się do pytań "wieprzy" odnośnie oficjalnych testów kasków motocyklowych, gdzie porównuje się skuteczność różnych rodzajów kasków, nie wspominając o kwestii "kask kaskowi nierówny" - bywają badziewnie wykonane integrale, nad którymi nawet otwarte górują. Dobrze, że autor zaczął temat, ale lepiej byłoby, gdyby temat przeanalizował wielopłaszczyznowo i dopiero wtedy podzielił się wnioskami.
OdpowiedzNależałoby też dodać, że nie wszystkie kaski z blendą wewnętrzną - skonstruowane są w sposób ograniczające ilość epsu. pierwszorzędni producenci chowają ją w szczelinie między skorupą a eps'em bez uszczerbku na ilości użytego epsu...
OdpowiedzPozwolicie Państwo zauważyć iż kask z dodatkową ilością elementów mającą poprawić jego funkcjonalność to dodatkowy ciężar na głowie kierowcy ,a to przekłada się na przeciążenia podczas hamowań...
OdpowiedzCiekawy artykuł. Osobiście jeżdżę w szczękowcu i sobie chwalę takie rozwiązanie - wygodne i wbrew temu co pisze autor bezpieczne. Poza przytaczaniem bowiem własnej opinii i powoływania się na mało...
OdpowiedzPrzelatałem 12.000 km z kaskiem szczękowym konkretnie nolanem 104 i nie widzę super plusów takie rozwiązania tj. unoszonej szczęki. Natomiast minusów było więcej dlatego przesiadłem się na ...
OdpowiedzPo wprowadzeniu obowiązku jazdy w kasku jeszcze w czasach PRL liczba ofiar śmiertelnych wypadków motocyklowych zaczęła maleć, za to wzrosła liczba paraliży itd. Coś za coś. Świat nie jest ...
Odpowiedz