Okazuje się, że jest sposób. Należy ciągnąć walizkę za sobą, ale żeby było wygodnie, musicie jechać na jednym kole, w pozycji bliskiej pionu…

Niestety, autor takiego patentu nie bierze odpowiedzialności za wytrzymałość kółeczek walizki. Zaleca się, aby wymienić je na takie z solidnym łożyskowaniem. Autor nie bierze też odpowiedzialności za wszelkie szkody powstałe w wyniku podobnych manewrów ani mandaty karne, które zostaną nałożone…