Husqvarna modele motocross 2023 - ju¿ lepiej byæ nie mo¿e
Najnowsze, crossowe modele Husqvarny przeszły poważną metamorfozę wraz z rocznikiem modelowym 2023. Standaryzacja wewnątrz grupy kapitałowej wyszła marce na dobre. Czego spodziewać się po nowych Husqvarnach i co szykuje przyszłość?
Grupa Pierer Mobility, w skład której wchodzi KTM, Husqvarna i od niedawna GASGAS, dominuje w świecie offroadu. Nie mówię o subiektywnych wynikach testów motocykli cross/enduro, a o samej ilości pojazdów na rynku, obecności w sporcie motorowym i ofercie. Jeśli połączylibyśmy oferty trzech marek z grupy, to do wyboru jest 36 motocykli enduro i 43 motocykle crossowe (w obydwu przypadkach wliczając różne wersje jednego modelu i minicross). Producenci japońscy w tym czasie oferują po dwie, czasem cztery crossówki i w wielu przypadkach w ogóle nie oferują homologowanych motocykli enduro.
Z dominacją grupy Pierer Mobility wiążą się jednak problemy - marki rywalizują między sobą o klienta. W teorii w ograniczeniu tego efektu ma pomóc rozróżnienie pomiędzy poszczególnymi markami i modelami. Okazuje się jednak, że w praktyce na sezon 2023 crossowe czterosuwy pomiędzy KTM i Husqvarną są praktycznie identyczne, a GASGAS dołączy do nich w przyszłym roku.
Jak standaryzacja wpływa na możliwość zakupu dopasowanego naszych potrzeb motocykla?
Takie same, ale inne
Mówiąc, że czterosuwowe KTM i Husqvarna są "takie same" nie zmyślam - wszystkie czterosuwy dzielą ramę i silniki. Żebyśmy mieli jasność: nie tylko KTM 250 SX-F dzieli ramę z Husqvarną FC 250, a wszystkie modele 4T mają tą samą ramę (250, 350 i 450). Silniki też są do siebie mocno zbliżone, chociaż z oczywistych powodów mają różne pojemności, głowice i osprzęt. Odłożymy na chwilę KTMa na bok i skoncentrujemy się na tym, co ciekawego znajdziemy w Husqvarnach 2023.
Ramy w przypadku wszystkich modeli 4T są nowe, nowe jest też ułożenie silnika w ramie, które ma pozwolić na jeszcze precyzyjniejsze prowadzenie. Konstrukcja pozwoliła na wykorzystanie znanych z motocykli szosowych quickshifterów. I jest to najbardziej zauważalna różnica z perspektywy kierowcy. Quickshiftery działają góra/dół, więc sprzęgło realnie wykorzystywane jest w sytuacjach kryzysowych i przy starcie.
Husqvarna zastosowała inny od KTMa układ dolotowy (airbox) w swoich modelach, co wpłynęło na charakterystykę oddawania mocy. Moim zdaniem różnice są wyczuwalne - wszystkie Husqvarny wydawały się być dostępniejsze, mniej narowiste i mimo takiej samej mocy maksymalnej na papierze, nieco słabsze od KTMa. To oczywiście plus, moc maksymalna w terenie nie jest tak ważna, jak sposób jej oddawania.
Tylna sekcja motocykla, w tym subframe i system dźwigniowy tylne kanapy, "siedzą" nieco na tyle. Setting zawieszenia też jest inny - a z przodu znajdziemy nowy widelec XACT 48 z technologią AER, z tyłu nowy XACT z możliwością regulacji bez użycia narzędzi.
W praktyce jest dobrze, bardzo dobrze
Nowe Husqvarny, z quickshifterem, kontrolą trakcji i zmiennymi trybami jazdy są zaskakująco przyjazne dla użytkownika. Zwłaszcza najmniejsza FC 250 2023 daje dużo możliwości i wybacza ogrom błędów. W przeszłości czterosuwowe 250. trzeba było kręcić i były to motocykle skierowane dla młodych zawodników, jako jeden z elementów zawodniczej kariery, przed wskoczeniem na coś większego. W moim odczuciu teraz jest zupełnie inaczej - z mocą maksymalną przekraczającą 40 KM, jej dostępnością w szerokim zakresie obrotów, oraz uniwersalnym zestrojeniem zawieszenia, nowe Husky to jedne z łatwiejszych do jazdy motocykli crossowych, jakimi jeździłem.
Nie oznacza to brak emocji, oznacza tylko większą kontrolę dla kierowcy. Większa kontrola to mniej stresu, mniej niebezpiecznych sytuacji i lepsze czasy okrążeń. Charakter Husqvarn był odczuwalny we wszystkich modelach 4T.
2T w przyszłości, poważnie
Husqvarna na 2023 posiada w ofercie dwa dwusuwy dla dorosłych: TC 125 i TC 250. Ogromną nowością jest zastosowanie wtrysku paliwa. I to wtrysku innego niż w modelach enduro, ponieważ w crossówkach dwa wtryskiwacze znalazły się przed i za przepustnicą. Dzięki temu konstrukcja cylindra jest nienaruszona, a co za tym idzie prostota i niskie koszty eksploatacyjne dwutaktów pozostają bez zmian. W teorii awaryjność takiego systemu takżę powinna być dużo niższa.
Kolejną nowością w dwusuwach są zmienne tryby jazdy, które można było zastosować dzięki elektronicznie sterowanemu zaworowi wydechowemu. Różnice między trybami są wyraźne. Dwusuwowe crossówki z wtryskiem to nowa jakość w crossowym segmencie. Nie przesadzę, mówiąc, że to mała rewolucja, której nikt się nie spodziewał. Sposób oddawania mocy jest dużo przyjemniejszy niż w przeszłości, bez typowej "dziury" w niskim zakresie obrotów. Najlepiej widoczne jest to podczas jazdy na TC 125 - miałem kilka crossowych 125. i za moich czasów 125., które nie było wkręcone na obroty, stało w miejscu. Nową TC 125 można komfortowo toczyć się po torze, bez szarpaniny, bez męczenia siebie i motocykla. Dwusuwowe crossówki mimo wszystko zachowały lekki charakter. Niska waga, małe skomplikowanie silnika, dużo mocy - czego chcieć więcej?
Wszystkie crossówki Husqvarny wyposażono w kierownicy ProTaper i hydrauliczne sprzęgła Brembo.
O elektrykach ani słowa
Bardzo, ale to bardzo ciekawą informację usłyszeliśmy za kulisami. Jeden z inżynierów powiedział, że europejskie tory i tak są zbyt małe, żeby ktokolwiek potrzebował 450. i grupa KTM/Husky/GASGAS będzie rozwijać swoją technologię 2T. O elektrykach nie było ani słowa, mimo że na miejscu mieliśmy możliwość pojeździć całkiem udanym Freeride E.
Czy to oznacza powrót dwusuwów? Moim zdaniem ma to sporo sensu: są dużo tańsze w eksploatacji, lżejsze, a z nowym wtryskiem paliwa także stosunkowo łatwe do jazdy. Jeśli technologia byłaby rozwijana, nie widzę żeby cokolwiek stało na przeszkodzie, by 2T znów stało się konkurencyjne.
Trzeba pamiętać, że dwusuwy z motocrossu zostały wyparte przez czterosuwy tylko i wyłącznie z powodu niższej konkurencyjności - 4T było szybsze i mocniejsze, ale nigdy łatwiejsze w serwisowaniu czy bardziej dostępne finansowo. Jest jeszcze jedna perspektywa, o której nie można zapominać. Crossowe dwusuwy nie muszą spełniać norm emisji spalin, a Austriacy zostali jedyni na polu bitwy, którzy dwutakty rozwijają. W ich interesie jest, żeby dwusuwy wróciły na salony.
Którego dealera masz bliżej?
W rozmowach często pojawia się zdanie, że pomiędzy KTM a Husqvarną wybór sprowadza się do pytania, którego dealera ma się bliżej. Muszę się nie zgodzić. Na Husqvarnach jeździło mi się dużo lepiej, głównie z powodu bardziej przyziemnego, mniej agresywnego charakteru. Ale… tobie może jeździć się lepiej na innym modelu! Najlepiej wybrać się do dealera i sprawdzić, który motocykl będzie dla ciebie najlepszy. Będąc w punkcie dealerskim, na pewno warto sprawdzić nowe dwusuwy.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze