Historia
Sześć cylindrów w silniku rzędowym, który zamontowano w motocyklu jest wystarczającym argumentem przy selekcji wiecznych klasyków. W chwili premiery w 1978 roku, Honda CBX1000 była głazem milowym, skokiem w przyszłość motocyklizmu. Kolosalny silnik rozwijał moc 105 KM, co na owe czasy było dramatycznie wysoką wartością, ale bardziej szokował sposób, w jaki ów silnik pracował. Gładko, płynnie, jedwabiście... przyspieszając jednak jak kastrowany bawół. CBX umarł śmiercią naturalną. Na rynku zaczęły pojawiać się motocykle równie dynamiczne i znacznie tańsze, co zmusiło Hondę do zaprzestania produkcji. Piętno na historii motocykli odcisnęło się jednak na dobre.
Technika
Epicentrum tego giganta jest jak nie trudno się domyślić silnik. Sześciocylindrowa rzędówka generowała moc 105 KM i 83 Nm momentu obrotowego. Miejmy na uwadze, że jest rok 1978. Za 18 lat powstanie Suzuki Bandit 1200 o podobnej masie i podobnych parametrach. Honda od dawna szczyciła się silnikami o perfekcyjnie gładkiej pracy, a 6-tka tylko potwierdziła ten fakt. Do tego dźwięk... Tej wrzeszczącej wirtuozerii nie można porównać z niczym innym. Zawieszenie nie było wyrafinowane, ale działało, podobnie jak hamulce, co cieszy, bo przecież do wyhamowania jest 259 kg.
Kupno i eksploatacja
Samo kupno tego motocykla to zajęcie mozolne i czasochłonne. W Polsce ich ilość jest śladowa, zdecydowanie lepiej szukać na serwisach niemieckich i angielskich, gdzie dowiemy się, że dobrze utrzymany egzemplarz kosztuje w okolicach 22-25 tys.zł. Pytanie, czy taka kasa sama nie wyrzuci się w błoto? Nie, nie wrzuci. Głównie dlatego, że silnik CBX'a nie był wyżyłowany i wytrzymywał spore przebiegi. Jeśli lubisz szukać naprawdę absolutnych perełek, zainteresuj się CBX1000 Pro Link z 81 roku. To całkowicie turystyczny motocykl wyposażony w pełne owiewki, kufry oraz centralny amortyzator Pro-Link z 3 stopniową regulacją tłumienia odbicia. Zdarzało się, że wygięciu ulegał długi wał korbowy, ale działo się tak tylko wtedy, jeśli ktoś motocyklem jeździł wyłącznie nie przekraczając 20 km/h na pierwszym biegu. Wielu obecnych właścicieli decyduje się na modernizację zawieszenia, często przeszczepiając je np. z CB1300 co wydaje się dość rozsądnym rozwiązaniem, choć jest to jednak „kundlenie" klasyka. O jakości wykonania świadczy logo na zbiorniku paliwa. CBX nawet 32 lata temu była dobrze skonstruowana oraz wykonana i nawet dziś dobrze uchowane sztuki nie odstają jakościowo od maszyn, które opuszczały salony.
|
|
Komentarze 2
Pokaż wszystkie komentarzeMam takiego i chcę sprzedać
Odpowiedzproszę się nim pochwalić , opis , zdjęcia , gdzie i dlaczego tak tanio ?
OdpowiedzPro Link jest właśnie wystawiony na allegro. Wygląda pięknie! Ciekawe jaką cenę osiągnie?
Odpowiedz