Harley-Davidson prezentuje wyniki za 2020 rok i plan naprawczy na najbli¿sze lata
Harley-Davidson zmienia kurs pod wodzą nowego prezesa. Jaką strategię przyjmie Jochen Zeitz by wyciągnąć legendarną markę z dołka?
Harley wkracza w 2021 rok z nową strategią, która ma przywrócić marce dawny blask. Na pierwszy ogień poszła ostra restrukturyzacja. Zeitz wyprowadził przedstawicielstwo z Indii i oddał tamtejsze interesy w ręce Hero MotoCorp, zawiesił rozwój modeli opartych o platformę Livewire, a także skasował modele Street 500 i Street 750. Jest również wysoce prawdopodobnym, że ostatecznie nie dojdzie do pojawienia się motocykli z silnikiem o pojemności 338 cm3 i logo Harleya na zbiorniku paliwa. Motocykl projektowany przez Qianjiang Motorcycle miał być ukłonem w stronę rynków azjatyckich.
Rok 2020 był rokiem, który upłynął Amerykanom nie tylko pod znakiem COVID-19, ale również pod hasłem Rewire. W podsumowaniu finansowym czytamy, że Harley opuścił 39 rynków i skupi się na 50 z największym potencjałem, a także zamknął 160 salonów. Oprócz tego zredukowano zapasy motocykli pozostających w salonach aż o 59%. Jak producent wypadł finansowo? W 2020 roku zysk przed opodatkowaniem wyniósł 3,26 mld dolarów, co dało spadek o 29 procent. Jednocześnie prognozuje się, że nowa strategia sprawi, że w ciągu pięciu lat przy wynikach finansowych zaczną pojawiać się plusy.
Czym jest plan o nazwie "The Hardwire", który będzie realizowany w latach 2021 - 2025? Przede wszystkim producent chce skupić się na segmentach, które przynoszą największe zyski. Możemy się spodziewać rozwoju segmentów cruiser i touring. Producent chce skupić się na największych rynkach, którymi są Stany Zjednoczone, Kanada, Wielka Brytania, Francja, Niemcy, Austria, Szwajcaria, Chiny, Włochy, Japonia, Australia i Nowa Zelandia. Motocykle elektryczne nie zostaną porzucone, ponieważ Harley zamierza stworzyć dla nich osobny dział rozwoju. Jochen Zeitz zdaje sobie sprawę, że motocykle to nie wszystko i zamierza postawić także na rozwój działów części i akcesoriów, odzieży i usług finansowych, a także wyjść zarówno do motocyklistów jak i do tych, którzy nie mają prawa jazdy na motocykl.
Jochen Zeitz ma doświadczenie w ratowaniu firm z tarapatów, co udowodnił podnosząc na nogi markę Puma i między innymi dlatego powierzono mu fotel prezesa w Harley-Davidson. Widać, że Zeitz nie zamierza wykonywać gwałtownych i rewolucyjnych ruchów i postawi na stabilny rozwój tego, co marka już ma swoim portfolio. Oczywiście nie zapomina przy tym o postępującej elektryfikacji, a także oszczędził model Pan America, który ujrzymy jeszcze w lutym.
Komentarze 1
Poka¿ wszystkie komentarzePowodzenia ch³opie.
Odpowiedz