Donosi³ stra¿y miejskiej na kierowców. W nagrodê dosta³… 1000 z³ mandatu
Pan Jacek, społeczny szeryf, od lat donosi straży miejskiej na źle zaparkowane pojazdy, żądając egzekwowania prawa. Kiedy jednak to od niego zażądano zastosowania się do przepisów, nie był zainteresowany. Dostał srogi mandat.
Pan Jacek jest dobrze znany nie tylko trójmiejskim strażnikom, ale także kierowcom. Nikt, kto kiedykolwiek parkował w Gdański, Gdyni lub Sopocie nie może czuć się pewnie - nie wiadomo, czy samozwańczy szeryf Jacek nie przydybał czasem koła stojącego na linii albo obrysu zderzaka wystającego ponad trawnik.
Tajemnicą poliszynela jest, że straż miejska ma z panem Jackiem mnóstwo pracy. Nie może zignorować jego donosów, ale z drugiej strony zajmowanie się dziesiątkami błahych spraw może sparaliżować pracę takiej instytucji. Straże miejskie w Gdyni i Gdańsku radzą sobie z aktywnym szeryfem, ale sopoccy strażnicy mają go chyba już dość.
Do pana Jacka wysłano wezwanie do złożenia wyjaśnień dotyczących nadsyłanych zdjęć. Jak tłumaczy straż miejska, wezwanie było konieczne, by ustalić okoliczności zarejestrowanych wykroczeń - chociażby to, czy zdjęcia zostały wykonane osobiście przez gorliwego szeryfa czy otrzymał je on on osób trzecich.
Pan Jacek zignorował jednak wezwanie, argumentując decyzję zagrożeniem koronawirusem. Straż nałożyła na niego karę porządkową w wysokości 1000 zł, z czym trójmiejski szeryf nie może się pogodzić. Zapowiedział odwołanie od tej kary, wskazując, że jest to zemsta straży za jego ofiarną pomoc.
Komentarze 2
Poka¿ wszystkie komentarzePewnie emerytowany ORMO-wiec.
OdpowiedzAle ludziom siê nudzi..
Odpowiedz