Fredrik Johansson W ubiegłym roku Fredrik Johansson rozpoczął zawody od kontuzji ręki, co wyeliminowało go z dalszej rywalizacji. W tym roku przez pełne dwa dni „błyszczał" na torze, zajmując w sobotę drugie, a w niedzielę pierwsze miesce. Jak to uczynił? Sobotnie eliminacje zaczął od technik: nac nac backflip, indian air, backflip heel clicker, whip, lądowany bez trzymania kierownicy stripper, nine o'clock, cordova backflip. Jako podwójnie punktowany skok wykonał underflip, jednak motocykl nie był wychylony zbyt mocno. W sobotnim finale Johansson wykonał: nac nac backflip, 9 o'clock, one hander backflip, ship, stripper, backflip heel clicker, bardzo długi 9 o'clock, backflip cordova i ... punktowany podwójnie ... backflip 360, czyli połączenie rotacji w tył z pełnym obrotem motocykla wokół osi pionowej. Zaskakujące było to, że w sobotę 360. wystarczyła Johanssonowi do zajęcia jedynie drugiego miejsca. Stało się tak za sprawą fenomenalnej dyspozycji Andre Villi, o czym pisaliśmy już wcześniej.
W niedzielę Johansson niepodzielnie królował w katowickim „Spodku". Zwyciężył zarówno kwalifikacje, jak i finał. W kwalifikacjach wykonał 4 różne techniki z backflipem: backflip can, backflip heel clicker, backflip cordova oraz underflip. Ten ostatni, jak „double up", trochę przypadkowo, gdyż robiąc najazd planował powtórzenie 360. z sobotniego finału, jednak w ostatniej chwili wycofał się z rotacji motocykla i wykonał słabego underflipa. Niemniej w połączeniu z stripper'em, 9 o'clock i indian air'em wystarczyło to do wygrania eliminacji. Przed finałem Johansson zapowiadał "trzysta sześćdziesiątkę", jednak w finale znów poprzestał na underflipie (wykonanym już dużo lepiej niż w eliminacjach). Oprócz tego wykonał w finale 9 o'clock, backflip heel clicker, whip, backflip cordova, stripper (wylądowany z jedną ręką) oraz superman backflip. Zwycięstwo Szweda było w pełni zasłużone. Filmy z sobotnich zawodów: Filmy z niedzielnych zawodów: | Libor Podmol Niesamowity Czech, ulubieniec katowickiej publiczności, zarówno w sobotę, jak i w niedzielę, pokazał najbardziej szalone przejazdy. Przede wszystkim startował w ... t-shircie ... bez zabezpieczeń na łokcie, barki i kręgosłup. Z jednej strony dodatkowo podgrzewało to atmosferę w „Spodku", jednak z drugiej strony nie pasowało do tego, czym freestyle motocross jest obecnie. Dyscyplina ta odchodzi powoli od czystego „freestyle", kiedy to większość zawodników nie startuje w ostatnich rundach mistrzostw świata z powodu kontuzji. Zawodnicy FMX są coraz bardziej profesjonalistami, znającymi ryzyko i potrafiącymi dbać o swoje bezpieczeństwo. Startowanie w samej koszulce kłóci się trochę z tą ideą. Na szczęście zarówno w sobotę, jak i w niedzielę Libor Podmol nie pomylił się ani razu. Freestyle'owemu ubiorowi towarzyszył taki sam styl jazdy. Libor jechał pewnie i swobodnie. Nie zazdrościmy sędziom, którzy musieli oceniać jego występy, gdyż poszczególne tricki były wykonywane naprawdę znakomicie i do ich prawidłowej oceny konieczna była bardzo dobra wiedza na temat FMX. W sobotnich eliminacjach Libor wykonał: 9 o'clock, backflip heel clicker, backflip no hander, backflip cordova oraz całą serię kombinacji solid rock, indian air, cliff hanger flinstones. W przerwie między eliminacjami i finałem nabawił się lekkiej kontuzji, kiedy podczas konkursu „highest air" zaczepił przodem motocykla o tyczkę i w sposób karkołomny musiał lądować z kilkumetrowym drągiem z przodu motocykla. Mocno poobijany pokazał w finale 9 o'clock, backflip heel clicker, backflip no hander (lądowany z jedną ręką), flinstones i podwójnie punktowany, najlepszy tego wieczoru, underflip. Mocno poobijany startował również w niedzielę. Jednak w trakcie jego występu trudno było zauważyć, że ma on jakiekolwiek problemy z bolącą kością ogonową. W eliminacjach powtórzył część skoków z soboty. Nowym trickiem był superflip, wykonany jako „double up". W niedzielnym finale oprócz kombinacji indian air, 9 ‘oclock i całej serii backflipów (cordova, can, heel clicker, underflip) wykonał bardzo widowiskowy „kiss of death", w trakcie którego wychylił się bardzo mocno przed kierownicę i „ucałował" przedni błotnik swojego motocykla. Jeszcze rok temu znakomity występ Czecha zapewniłby mu bezapelacyjną dominację na torze. Wysoki poziom tegorocznych zawodów sprawił, że Libor Podmol w sobotę był dopiero szósty, a w niedzielę trzeci. Filmy z sobotnich zawodów: | Filmy z niedzielnych zawodów: | Oystein Kjorstad Norwegia staje się freestyle motocrossową potęgą. Widać to na przykładzie takich zawodników, jak Oystein Kjorstad. Patrząc na jego tegoroczne i ubiegłoroczne ewolucje trudno uwierzyć, że jest to wciąż ta sama osoba. Już w tegorocznych sobotnich eliminacjach Oystein pokazał: one hander backflip, backflip no footer, backflip heel clicker, tsunami oraz indian air. Niestety pierwszego dnia było to za mało, aby dostać się do finału! W niedzielę Oystein rozpoczął eliminacje od one hander backflipa. Następnie po tsunami pokazał backflipa one footer. Na koniec, po 9 o'clock pokazał podwójnie punktowego superflipa, zapewniając sobie tym samym udział w finale. W trakcie finału zaprezentował: one hander backflip, tsunami, no footer backflip, backflip nac, 9 o'clock, backflip can, backflip heel clicker i - jako „double up" - superflip. Jak widać tylko dwa tricki w finałowym przejeździe Oysteina były wykonywane bez backflipa. Chyba to najlepiej wyjaśnia, dlaczego Norweg był w naszej opinii największym objawieniem tegorocznych zawodów i dlaczego w niedzielę został sklasyfikowany na piątym miejscu. Filmy z sobotnich zawodów: | Filmy z niedzielnych zawodów: | | | 9 o'clock i Fredrik Johansson | Fredrik Johansson w trakcie wykonywania ewolucji backflip heelclicker | Fredrik Johansson pod kopułą katowickiego "Spodka" - DIVERSE Night of the Jumps 2007 | Jedna noga w pozycji cordova, a druga mocno wypchnięta przed kierownicę, czyli stripper w wykonaniu Fredrika Johanssona | Swobodny lot za motocyklem Libora Podmola - kobinacja rock solid | Połączenie supermana i backflipa, czyli superflip i Libor Podmol | Konkurs skoku w zwyż, czyli highest air contest - Libor Podmol | Po oficjalnej konferencji prasowej udało się nam namówić Libora Podmola na krótki wywiad dla Ścigacz.pl - chociaż kocha polską publiczność, to czuje się wyłącznie Czechem. | Oystein Kiorstad - kolejny z rewelacyjnych Norwegów - w niedzielnym finale zajął piąte miejsce | |
Komentarze 8
Pokaż wszystkie komentarzeByło świetnie. Więcej takich imprez w PolsceTego nie można opisać po prostu trzeba to zobaczyć. Zatem do następnego roku
OdpowiedzByło świetnie. Więcej takich imprez w PolsceTego nie można opisać po prostu trzeba to zobaczyć. Zatem do następnego roku
Odpowiedzbylam tam jest to niezapomniane przezycie nie do opisania trzeba tam byc i to zobaczyc ale szkoda ze nie byloas Mata Rebeaud:( trudno spotkam go w szwajcarii XD
OdpowiedzPolecam: inny clip z DIVERSE NotJ 2007: http://pl.youtube.com/watch?v=MlQ3fVM0oo0
OdpowiedzCo tu wiele gadać, świetna relacja!!!
OdpowiedzGenialna relacja! Wielkie gratulacje Tomek!
Odpowiedz