Czechosłowacka CZ 125 jako mały Indian. Amerykanie obrandowali motocykl Czechów!
W drugiej połowie lat 40. przyszły ciężkie czasy dla marki Indian. Wojna się skończyła, a z nią zamówienia rządowe na modele militarne. Społeczeństwo było zubożałe, bo choć działań zbrojnych na terenie Stanów Zjednoczonych nie było, nie mniej wkład wojskowy i towarowy USA w II wojnę odbił się niekorzystnie na ekonomii przeciętnego Amerykanina. Mówiąc krótko popyta był niewielki na duże i ekskluzywne motocykle, jakie od oferował Indian. Dodatkowo firmy angielskie zaczęły zwiększać eksport do USA, oferując małe motocykle, solidne i tanie. To było realne zagrożenie dla motocyklowych firm amerykańskich.
Przeciętny Amerykanin szukał tanich środków transportu - niedrogich samochodów i niedużych motocykli z silnikami 100 - 350 cm³. Konkurencja (czyli Harley-Davidson) szybko zareagowała na potrzeby rynku wprowadzając w 1947 roku do swojej oferty model 125.
Indian stał przed dużym problemem. Firma nie miała doświadczenia w produkcji małych motocykli. Wprawdzie w latach 20. wytwarzała model Prince (350 cm³), ale był on traktowany raczej marginalnie. Problem narastał, a rozwiązanie trzeba było mieć "na wczoraj". Zdecydowano się na zakup czechosłowackich motocykli CZ 125 i sprzedawanie ich w USA pod marką Indian.
W latach 1945 - 1949 u naszego południowego sąsiada, czyli w Czechosłowacji, produkowano trzy modele motocykla CZ 125. Pierwszy był model A (z przednim zawieszeniem trapezowym i sztywnym tyłem). Następny był model B, który w stosunku do poprzednika miał przekonstruowany silnik. Kolejnym modelem był T, który różnił się od B przednim zawieszenie teleskopowym. Tył pozostawał nadal sztywny.
Amerykanie wybrali model T i on stał się małym Indianem. Pierwsze takie pojazdy zostały sprzedane w USA w 1947 roku.
CZ 125 (Indian CZ), czyli bazowy model T, miał silnik o pojemności skokowej 123 cm³, mocy 4,5 KM przy 4500 obr./min. Pojazd ważył 75 kg, osiągał prędkość maksymalną 75 km/h i spalał średnio 2,5 l/100 km.
Przeciętny Amerykanin zarabiał wówczas ok. 250 dolarów miesięcznie. Motocykl Indian CZ kosztował 381 dolarów. Jak widać wystarczyło 1,5 przeciętnej pensy "Jankesa" aby kupić ten motocykl. Z drugiej strony najtańsze samochody popularne kosztowały wówczas w USA tylko ok. 800 - 1000 dolarów.
W powstałym po wojnie "Bloku Wschodnim", skupiającym państwa Europy środkowo-wschodniej, które znalazły się pod przymusowym "protektoratem" Związku Radzieckiego, za największego wroga uznawano Stany Zjednoczone. Właśnie wtedy zrodziła się też "Żelazna kurtyna", która oddzielała Blok Wschodni od reszty świata. My i nasi południowi sąsiedzi (produkujący motocykle CZ) znaleźliśmy się w tym Bloku.
Propaganda szalała z hasłami antyamerykańskimi i antyimperialistycznymi z drugiej zaś strony chętnie podejmowano kontakty handlowe z USA, bo oni płacili twardą walutą, czyli dolarami. Młody czytelnik powie - to jakiś schizofreniczny dualizm. Nie, to były realia życia naszych rodziców i dziadków.
Motocykle w PRL - rzecz o motoryzacji i nie tylko...
Przyjęło się powszechnie mianem "motocykle PRL" określać pojazdy produkcji krajowej: WFM, SHL, WSK, Junak. Jest to jednak wielkie uproszczenie, bo obok wspomnianych jednośladów na naszych drogach można było również spotkać kilkanaście marek motocykli importowanych: Jawa, MZ, CZ, IFA, IŻ, M-72, K-750, Panonia, Lambretta, Peugeot, a także: BMW, Triumph, Norton, BSA,AJS, Harley-Davidson i wiele innych.
O TYM WŁAŚNIE JEST TA KSIĄŻKA "MOTOCYKLE W PRL" »A może to prawda ponadczasowa, że ponad wszelkimi systemami politycznymi czy religiami zawsze stoi "kasa"? Czy dziś jest inaczej - potępiamy agresora ze wschodu, ale cały czas kupujemy od niego ropę, bo tania.
Wróćmy jednak do lat 1947 - 1950. Pluto na USA, malują ich obraz jako diabła wcielonego, ale gdyby dano wówczas Polakom paszporty i wizy to pewnie połowa siedziałaby w niedługim czasie na statkach do Ameryki.
Tak więc nieoficjalnie społeczeństwo kochało Stany Zjednoczone a oficjalnie rząd i propaganda pogardzały nimi. I tu, w dzisiejszym temacie motocykla Indian CZ, znalazłem ciekawy cytat z ówczesnej prasy motoryzacyjnej (magazyn "Motoryzacja" z roku 1948):
Nie wszystko złoto, co się świeci. Jak sprzedaje się czeskie motocykle w USA? Brudna robota!
Nawet piękny napis Indian na czeskiej CZ-ce nie przekona nas, że to produkt amerykański. Swoisty system handlowy stosuje od pewnego czasu amerykańska firma Indian. Importuje ona znane na całym świecie, doskonałe czeskie motocykle CZ 125. I cóż się okazuje? Handlowi USA-mani, nie mogąc wyprodukować przyzwoitego, małolitrażowego motocykla, sprzedają czeskie CZ jako własny wyrób. Zmiana marki fabrycznej, to niewiele trudu i… towar już gotów. Grunt aby handel szedł. Amerykanie zaś jeżdżą zadowoleni na "własnych" Indianach.
Ostatnie motocykle Indian CZ zostały sprzedane w USA w 1950 roku. Dziś czasami trafiają się na aukcja kolekcjonerskich w przystępnych cenach. Jak wiemy z historii, bliska nam CZ-ka nie uratowała Indian przed upadkiem, był tylko jedną z prób uniknięcia plajty.
Tomasz Szczerbicki
Dziennikarz i autor książek: tomasz-szczerbicki.pl
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze