Celnicy zabierają kanapki i płatki śniadaniowe na granicach. Skutek Brexitu
Tak, tytuł brzmi jak dobry prima aprilisowy żart. Z niewiadomych względów europejscy celnicy wpadli w popłoch przed angielskim jedzeniem. Zabierają kanapki na granicach, co zostało nawet uwiecznione na filmie.
Pamiętacie plakaty z lotniska, zabraniający wnoszenia broni, ostrych przedmiotów i tym podobnych rzeczy. Teraz na granicach stają tablice, zabraniające wwożenia do Unii Europejskiej płatków śniadaniowych, pomarańczy i innych produktów odzwierzęcych, a także roślin i produktów roślinnych.
Niedawno pojawiła się plotka, że z powodu Brexitu strażnicy na granicy Zjednoczonego Królestwa zabierają podróżnym kanapki. Był to znakomity żart, ale okazał się on być prawdą! Żeby udowodnić, że strażnicy graniczni naprawdę konfiskują żywność na granicy, jedna z telewizji nagrała ten film:
Czy przedstawiona na filmie sytuacja mogła się wydarzyć naprawdę? Zakaz wwożenia niektórych produktów spożywczych na teren UE wszedł w życie od 1 stycznia 2021. Dokładnie chodzi o przepisy, zakazujące indywidualnego importu mięsa i produktów mlecznych z krajów trzecich, do których od 1 stycznia tego roku zalicza się Wielka Brytania. Przedstawiony film pochodzi z telewizji holenderskiej i przestawia konfiskatę chleba z szynką kierowcom, którzy przypłynęli promem z Wielkiej Brytanii.
Celnicy pytają kierowców, czy w ich kanapkach jest mięso, a następnie informują ich, że od Brexitu nie wolno wwozić do Europy niektórych produktów spożywczych, takich jak mięso, owoce, warzywa, ryby itd... Co ciekawe, jeżeli kanapka zawiera mięso, to konfiskacie podlega cała kanapka wraz z zawartością w środku. Celnicy nie pozwalają, na przykład, poświęcić wędlinki i zjeść tylko chlebek. Komisja Europejska tłumaczy te przepisy ochroną zwierząt w Unii Europejskiej. Mięso i produkty mleczne mogą zawierać patogeny, takie jak pryszczyca czy afrykański pomór świń.
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze