Cal Crutchlow: "Lorenzo nie wygra na Hondzie"
Brytyjski zawodnik teamu LCR Honda słynie nie tylko ze swoich umiejętności, ale też z bardzo bezpośrednich wypowiedzi. Tuż przed wyścigowym weekendem w Mugello podtrzymał swoją wcześniejszą opinię, że Honda RC213V nie jest maszyną, na której Jorge Lorenzo może wrócić na szczyt klasyfikacji kierowców MotoGP.
Cal Crutchlow jeździ w ekipie LCR od 2015 roku i w tym czasie trzy razy zwyciężał w wyścigach klasy królewskiej: w 2017 roku w Brnie i w Australii, a w 2018 roku w Argentynie, po pełnym kontrowersji zachowaniu Marqueza. Wtedy Brytyjczyk mocno skrytykował dziennikarzy, którzy zajęci starciem pomiędzy MM93, a Rossim, nie pojawili się na konferencji prasowej zwycięzców wyścigu.
W czasie ostatniego GP Australii Cal uległ poważnemu wypadkowi, w którym doznał wielokrotnych złamań kostki i kości piszczelowej. Wpłynął on mocno na obecną kondycję i wyniki tego zawodnika, choć sezon 2019 udało mu się rozpocząć w Katarze znakomitym trzecim miejscem. Później nie było już jednak tak dobrze i po pięciu rundach Crutchlow zajmuje siódmą pozycję w tabeli.
Tuż przed Grand Prix Włoch, które rozpocznie się już w piątek, zespół LCR Honda złożył wizytę w siedzibie producenta akcesoriów GIVI, z którym udanie współpracuje od ponad 20 lat. Przy tej okazji Cal Crutchlow udzielił krótkiego wywiadu, tradycyjnie pełnego jednak zdecydowanych opinii, o które trudno w świecie współczesnego sportu, rządzonego przez wygładzone i uprzejme komunikaty agencji PR.
Jaka jest twoja aktualna kondycja fizyczna po incydencie w Australii w zeszłym roku?
Mieliśmy świetny start w Katarze z trzecim miejscem, najlepszym wynikiem w tym sezonie. Fizycznie jestem gdzieś na poziomie 80% sprawności. Moja noga była leczona chirurgicznie, z użyciem wkrętów i płytek. Proces rehabilitacji przebiega prawidłowo. Po takim urazie ruch kostki jest ograniczony, co wpływa na czułość i użycie tylnego hamulca. Dzięki ogromnej pomocy zespołu, aby ułatwić mi prowadzenie pojazdu, kontynuuję wysiłki, aby wrócić do swoich 100%.
Jaki jest twój cel na ten sezon?
W ostatnich kilku wyścigach, w Jerez i Le Mans, nie czułem się tak konkurencyjny, jak w Katarze, Argentynie i Teksasie. Muszę się poprawić i być szybkim w wyścigu, mam nadzieję, że uda się to zrobić już na Mugello. Teraz moim celem jest być w pierwszej piątce lub szóstce.
Jakich ulepszeń wymaga twoja Honda?
Myślę, że to kwestia wielu drobnych szczegółów. Osobiście uważam, że motocykl nie jest jeszcze optymalnie ustawiony, choć sprawy idą w dobrym kierunku. Jestem blisko czołówki, ale wciąż tracę do niej średnio około dwóch lub trzech dziesiątych sekundy. Niewiele, ale chcę być znowu silny z moim zespołem.
Biorąc pod uwagę, co robi Alvaro Bautista w WSBK, czy myślałeś kiedyś o powrocie do superbike’ów z dobrym zespołem?
Nie. Jeżdżę teraz na najwyższym możliwym poziomie mistrzostw, nie chciałbym go obniżać, nie potrzebuję tego. Mam dobrą pracę w MotoGP, jestem na dobrej pozycji, ale nawet gdybym nie był, nie wróciłbym do WSBK. Ludzie zawsze myślą, że kiedyś wrócę, może dlatego, że jestem Anglikiem, ale w końcu spędziłem już więcej lat w MotoGP niż w superbike’ach. Bautista wykonuje jednak znakomitą robotę i świetnie się go ogląda.
Jesteś w piątym sezonie z zespołem LCR, jaki jest sekret tego związku?
Myślę, że wynika to z wielu czynników. Szef ekipy, Lucio Cecchinello, był wcześniej świetnym zawodnikiem, wykonuje fantastyczną robotę, podobnie jak cały mój zespół. Byłem natomiast rozczarowany, gdy w zeszłym roku Honda chciała trzech doświadczonych członków mojego zespołu wysłać do pracy z Lorenzo. Miałem kilka okazji do zmiany ekipy w MotoGP, ale tego nie zrobiłem. Zawsze myślisz, że trawa sąsiada jest bardziej zielona.
W zeszłym roku powiedziałeś, że Lorenzo nigdy nie wygra na Hondzie i rzeczywiście, widać, że ma spore trudności.
Miałem rację! Jestem tego pewien. Moja opinia nie dotyczy osoby Lorenzo. Jest jednym z najlepszych w naszym sporcie, ale nie sądzę, żeby wygrał z Hondą, jestem gotów się założyć.
Jakie jest twoje najlepsze zwycięstwo w MotoGP?
Od razu myślę o Brnie, ponieważ był to mój pierwszy triumf w MotoGP, a także dlatego, że był pierwszy po długim okresie bez żadnych zwycięstw,. Potem jest wyścig w Australii, ponieważ świetnie się bawiłem na motocyklu i nikt nie był w stanie być tak szybki jak ja. Mam nadzieję, że najlepsze dopiero nadejdzie.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze