1500 zł mandatu dla policjanta za niebezpieczną jazdę. Dzięki kamerce i donosowi
Policja bardzo zachęca do nagrywania wykroczeń drogowych kamerkami i do zgłaszania zebranych w ten sposób dowodów na specjalne skrzynki. Tym razem można powiedzieć, że kto mieczem próbował wojować, tym mieczem został zraniony. Uczynny kierowca sfilmował błąd kierowcy radiowozu i doniósł na niego na policję w Kielcach.
Gdy pieszy znajduje się na pasach, to kierowcy mają obowiązek się zatrzymać i go przepuścić. Nie ma przy tym znaczenia, że pieszy dopiero wchodzi na pasy przy lewej krawędzi, a my jedziemy samochodem na trzypasmowej jezdni po skrajnie prawym pasie. Przepisy są tutaj bardzo surowe i nie przewidują wyjątków. Chociaż to przewinienie kierowcy radiowozu wydaje się błahe, to jak donosi Wirtualna Polska, został on ukarany za nie mandatem w wysokości aż 1500 zł:
Chociaż w domach mamy jeszcze odrobinę prywatności, to w przestrzeni publicznej mamy orwellowski rok "1984". Umożliwiła to technika. Kamerki samochodowe i przychody z reklam pod filmikami z wypadków i innych sensacyjnych wydarzeń na drodze sprawiły, że sami sobie zgotowaliśmy los, przed którym ostrzegał nas George Orwell. Kierowcy nałogowo nagrywają wszystko i wszystkich w nadziei, że uda im się uchwycić coś, co uczyni ich na chociaż na jeden dzień "królami internetów". Żyjemy w czasach, w których policja, jak "Wielki Brat" z roku "1984" Orwella, dzięki rzeszy swoich agentów z kamerkami na przedniej szybie może potencjalnie śledzić każdy nasz manewr i każdą czynność na drodze. Wraz z wprowadzeniem nowego taryfikatora mandatów policja wręcz zachęcała kierowców do rejestrowania przewinień innych uczestników ruchu i do wysyłania materiałów na specjalny adres. Na podstawie tych nagrań są potem podejmowane czynności służbowe, a sam materiał jest traktowany jako dowód w sprawie. Co ciekawe, żeby zwiększyć skuteczność takich działań, horrendalnie podniesiono kary za brak współpracy z policją przy ustalaniu sprawcy wykroczenia. Jeżeli nie chcemy przyznać, kto prowadził widoczny na filmie pojazd, to możemy dostać mandat aż 8 000 zł!
Jak widać na powyższym filmie, policja sama wpadła w swoje sidła. Gdy radiowóz jedzie na sygnale, to jest pojazdem uprzywilejowanym i jego możliwości na drodze są zdecydowanie większe. Jeżeli jedzie bez emitowania sygnałów dźwiękowych i świetlnych, to niestety jest zwykłym uczestnikiem ruchu i obowiązują go te same przepisy, co nas wszystkich. Oczywiście policjanci starają się jeździć przykładnie i są jednymi z bardziej odpowiedzialnych uczestników ruchu. Jednak każdemu zdarzy się popełnić błąd. Przeoczyć coś lub się zagapić. Dzięki powszechnej modzie na polowanie na kierowców, którym zdarzyło się złamać jakiś przepis, nawet drobne wykroczenie kierowcy radiowozu może zakończyć się internetową nagonką i karą. O czym przekonał się policjant z Kielc.
Komentarze 2
Pokaż wszystkie komentarzeA ja mam pytanie czy na pewno mamy obowiązek się zatrzymać czy ustąpić pierwszeństwa a to są dwie różne rzeczy??? Nie chcę się wymądrzać ale z tego co wiem to jak niepełnosprawny przechodzi przez ...
OdpowiedzJakiś wioskowy szeryf chciał zaistnieć, głupio wyszło i szkoda chłopa. Teraz ukarany będzie musiał "odrobić" straty, a wtedy wielu będzie płakać i płacić.
OdpowiedzGłu...... i jesteś chłopie , i tyle. Co można powiedzieć powielasz błędy innych.
OdpowiedzBRAWO, UKARANY
OdpowiedzZgadzam się w 100 % ,sami sobie gotujemy taki a nie inny los,a trzeba pamiętać, że człowiek jest tylko człowiekiem i pomyłki się zdarzają.
Odpowiedz