10 lat klubu Desmomaniax
Miniony weekend był bardzo ważny dla Ducatistów w Polsce nie tylko przez wzgląd na spotkanie w gronie przyjaciół, ale przede wszystkim na 10-lecie istnienia klubu. Jak zatem było na tegorocznym Desmomeetingu w Jarocinie?
Piątkowy dzień spłatał wszystkim Ducatistom małego figla. Wietrzna i deszczowa pogoda zdawała się odstraszać od podróży do Jarocina. Warto wspomnieć, że pomimo poznańskich korzeni klubu należą do niego motocykliści właściwie z całej Polski. Na szczęście większość zdecydowała się przyjechać na dwóch kołach i już od południa na placu przez hotelem można było słyszeć charakterystyczne grzechotanie.
Pasji do włoskich motocykli nie da się streścić w kilku słowach. Motocykle Ducati albo się kocha albo tak jak Boczo nie rozumie fascynacji owym charakterystycznym dźwiękiem suchego sprzęgła (i nie tylko). Odpuszczę zatem próbę przekonania tych nieprzekonanych. Desmomeeting jest skierowany do wszystkich tych, których łączy pasja do bolońskich motocykli, niezależnie od tego czym obecnie jeżdżą (zawsze przecież można przesiąść się na Ducati).
Tegoroczny weekend w Jarocinie należał do wyjątkowo przegadanych. Przez wzgląd na warunki pogodowe sobotnia przejażdżka w grupie została odwołana, a większość osób spędzała go w kuluarach dyskutując o pasji bądź korzystając z atrakcji centrum sportowego. Ci najbardziej żądni jazdy testowali Streetfightera, Diavela, Monstera czy Multistradę, które udostępnił importer Ducati w Polsce. Na miejscu oprócz rodzynków takich jak Ducati Turismo 175cc pojawiło się także Ducati Panigale S, które przyprawiało o mocniejsze bicie serca. Motocykl ten w towarzystwie dwóch Mercedesów AMG i Diavela w wersji Carbon stanowił ekspozycję toruńskiego salonu Ducati. Dzięki uprzejmości importera odzieży Spidi, Rukka, kasków Schuberth i butów XPD zainteresowani na miejscu mogli dokonać przymiarek do ciuchów, a także dokonać serwisu swojego kasku. Jak co roku w trakcie panelu dyskusyjnego można było posłuchać wypowiedzi specjalistów z firmy Castrol czy też uczestniczyć w szkoleniu z pierwszej pomocy. Na wieczór zaplanowano natomiast niespodziankę, która zdawała się być idealnym zwieńczeniem tego weekendu.
Po przyjęciu nowych członków do klubu przyszedł czas na oficjalne świętowanie jubileuszu. Na sali pojawił się wielki tort, którym można byłoby nakarmić zapewne drugie tyle osób, które zgromadziło się na zlocie. Na tą chwilę klub Desmomaniax liczy sobie około 200 członków, a na samym zlocie pojawiło się przeszło 150 uczestników. Kropką nad i sobotniego wieczoru, jak i coroczną tradycją był Desmoarmagedon, czyli jednoczesne odpalenie wszystkich motocykli. Na placu zahuczało jak trzeba, a z co poniektórych wydechów poszły marchewy. Z godziny na godzinę robiło się coraz ciszej i ciszej, aż cały ośrodek pogrążył się w śnie.
W trakcie śniadania wszyscy wspominali atrakcje minionego weekendu. Jakby nie było to właśnie ludzie czynią ten zlot wyjątkowym. To właśnie oni tworzą atmosferę tego spotkania, które daje z kolei okazję aby porozmawiać ze sobą twarzą w twarz. To właśnie ludzie stanowią nieodłączną część Desmomeetingu i to oni przede wszystkim potrafią z pasją i niekiedy w nieskończoność opowiadać o swoich motocyklach.
Zobacz relacje:
Polecamy pełną fotorelację ze zlotu Ducati w Jarocinie (80 zdjęć):
Zlot Ducati - Jarocin 2012 - FOTORELACJA
Komentarze 2
Pokaż wszystkie komentarzew imieniu Jamajskich ambasadorów Ducati również dziękuję
OdpowiedzA będę pierwszy i jeszcze raz podziękuję wszystkim za wspaniały weekend :)
Odpowiedz