Yamaha SCR950 - kolejny "scrambler", tylko po co?
Jeśli myślami pijecie już latte za 25 zł przeczesując w tym czasie krzaczasty wąs, muszę was uspokoić. SCR póki co dostępne będzie tylko na rynku amerykańskim.
Jestem mocno rozdarty. Z jednej strony zgadzam się z tezą redaktora naczelnego Łowcy, który słusznie zauważa, że obracamy się w sferze odgrzewania kotletów i na próżno szukać w branży motocyklowej innowacji. Ruch neo-retro ucieleśnieniem tej tezy. Proste przykłady: BMW R nineT zbudowane na bazie starej, chłodzonej powietrzem jednostki napędowej. Scrambler Ducati w całej formie to zbiór leżących na półce podzespołów plus dużo brodatego marketingu. "Nowa" XJR1300? Błagam…
Jednak, jestem rozdarty. Bo Scramblery świetnie jeżdżą, R nineT wygląda rewelacyjnie, a XJR ma to "coś" czego brakuje wielu nowoczesnym sprzętom (warto dodać, że Yamaha ma w swojej gamie retro motocykle oparte o nowoczesne platformy - XSR700 i XSR900).
Yamaha dorzuca do garnka kolejny model. Poznajcie Yamahę SCR950:
Jeśli myślami pijecie już latte za 25 zł przeczesując w tym czasie krzaczasty wąs, muszę was uspokoić. SCR póki co dostępne będzie tylko na rynku amerykańskim. Na moje oko z prostej przyczyny: 2/3 sprzedaży wyżej wspomnianego Scramblera to właśnie Ameryka Północna. SCR950 oparta jest o Yamahę XV950 (AKA Yamaha Bolt). Choć zmian jest całkiem sporo, są to zmiany kosmetyczne: szprychowane felgi, z 17’ kołem z tyłu. Kostkowe opony, opcjonalna osłona pod silnikiem, niższe siedzisko, wyższa kierownica i kilka a’la offroadowych gadżetów. Pod skórą to ten sam chopperowaty (swoją drogą, całkiem udany) model.
W punkt nową SCR podsumował felietonista amerykańskiej Revzilli:
Nie wyglądam jak gość jeżdżący na tej Yamasze w zdjęciach z katalogu. Nie obchodzi mnie jarmuż. Uważam, że nagrania z płyt winylowych brzmią jak g****. A kiedy moje ubrania są za małe to oddaje je Armii Zbawienia.
Pomijając fakt, że się uśmiałem, to coś w tym jest. Wolałbym, żeby Yamaha wzięła się na poważnie za elektryczne PED i PES lub za pracę na Motobotem. Retro motocykli mamy sporo, więcej nie potrzeba.
Foto: Yamaha
Komentarze 3
Poka¿ wszystkie komentarzeJest Triumph scrambler i to jedyne sluszne rozwi±zanie dla fanów sojowych kotletów i wrogów maszynek do golenia, on jest dla nich jak Iphone...
OdpowiedzJest Triumph scrambler i to jedyne sluszne rozwi±zanie dla fanów sojowych kotletów i wrogów maszynek do golenia, on jest dla nich jak Iphone...
OdpowiedzLol, co za tandetny artyku³ - ka¿dy ma swoje gusta, i to, ¿e wam Scramblery nie przypadaj± do gustu to nie znaczy, ¿e inni nie chcieliby zobaczyæ jaki¶ nowo¶ci w tym segmencie.
Odpowiedz