Yamaha FJR1300A - szybko i wygodnie
Zapalony turysta ze sportowym zacięciem odkrywa swoje tajemnice
Maszyny turystyczne to jedne z najbardziej sensownych motocykli produkowanych obecnie. Są dobrze przystosowane do pełnionej przez siebie roli, oferują szeroki wachlarz walorów użytkowych, a przy tym dają się w pełni wykorzystać nawet takim motocyklistom, którzy nie mają za sobą wyczynowego doświadczenia. Przed wami jeden z lepiej rozpoznawalnych okazów tego gatunku - Yamaha FJR1300A.
Gdy maszyna ta ujrzała światło dzienne w roku 2001 wielu, w tym ja także, zastanawiało się, „co poeta miał na myśli...". W owym czasie Yamaha miała przecież całkiem pokaźną flotę turystyków w postaci modeli TDM850, niezniszczalnej XJ600 oraz cenionej XJ900. Fani pożerania przestrzeni w tempie mocno nadprzepisowym skorzystać mogli natomiast z YZF1000 Thunderace. Jednak już po pierwszych testach wszystko było jasne. Nowy turystyk wynosił takie pojęcia, jak komfort i osiągi na zupełnie nowy poziom. Co więcej wprowadzenie do oferty FJR okazało się słusznym i dalekowzrocznym posunięciem. Obie XJ wkrótce padły ofiarą norm emisji spalin, Thunderace przyjęty został na rynku sceptycznie, a TDM był nieco zbyt mały i zbyt słaby, aby uznać go za godnego reprezentanta w jakby nie było ekskluzywnej stawce maszyn adresowanych do wymagającego i zamożnego klienta.
Yamaha FJR1300 otrzymała wszystko, co potrzebne jest współczesnej maszynie turystycznej. Potężny silnik, bardzo nowoczesne podwozie oparte na aluminiowej ramie, bezobsługowy układ przeniesienia napędu oraz mnóstwo miejsca i przestrzeni za sterami. Wszystko to poparte wysoką jakością wykonania, przemyślaną ergonomią oraz znakomitymi osiągami. Słuszności przyjętej parę już ładnych lat temu koncepcji dowodzi fakt, że od chwili swojego debiutu na rynku FJR1300 nie przeszła żadnej gruntownej modernizacji. Oczywiście z roku na rok Yamaha dopieszczała swojego flagowego turystyka wprowadzając między innymi opcjonalną półautomatyczną skrzynię biegów, ale zasadnicza konstrukcja motocykla nie zmieniła się od roku 2001.
Na sportowo
Dziś prezentujemy wam model FJR1300A a.d. 2008. Zacznijmy od samej stylizacji. Na początku tego dziesięciolecia Yamaha mocno usportowiła wiele ze swoich modeli stylizacją zapożyczoną ze sportowej R1. Rzut oka na same lampy natychmiast zdradza rodzinne pokrewieństwo z pierwszymi litrami Yamahy. Nawiązań do sportu jest zresztą więcej. Wystarczyć rzucić okiem na zarys bocznych plastików, czy też smukły kształt tylnej sekcji, wkomponowane w jej dolną część lampy oraz wszechobecne aluminium. Sportowe hamulce nie tylko fajnie się prezentują, ale także znakomicie radzą sobie na drodze. Maszyna, mimo sporej wagi i słusznych gabarytów jest zgrabna i proporcjonalna. Linii motocykla nie psują praktyczne, instalowane fabrycznie kufry boczne.
Za starami jest już nieco mniej sportowo, ale to dobrze. Ogromna ilość miejsca, jaką wygospodarowano dla kierowcy, jak i pasażera budzi uznanie. Wszystkie przełączniki są dokładnie tam, gdzie się spodziewa ich motocyklista. Duzy panel z przyrządami pokładowymi jest czytelny i funkcjonalny. Ciekłokrystaliczny wyświetlacz informuje o wielu istotnych informacjach, w tym także o poziomie zużycia paliwa. Mi osobiście szalenie spodobał się schowek w lewej owiewce, a także spory bagażnik pod siodłem. Godne uznania są spore i optymalnie rozstawione lusterka. Warto zauważyć, że montowane seryjnie kufry są bardzo wygodne w użyciu i praktyczne, natomiast ich pojemność jest ograniczona. Dalszy wyjazd w dwie osoby wymagał będzie zastosowania dużego top case'a. Podgrzewane manetki kierownicy przydadzą się w naszym klimacie, a FJR1300A oferuje je w standardzie. W czasie jazdy z większymi prędkościami fajnym gadżetem okazuje się elektrycznie regulowana szyba, choć osoby o wzroście powyżej 190 cm będą miały problem z takim jej ustawieniem, aby zminimalizować szum wiatru wokół głowy. Jeśli tego wam mało to co powiecie na regulowane owiewki pozwalające całkowicie ukryć odnóża przed pędem powietrza? Krótko mówiąc mamy tutaj bardzo dobrze wyposażony i przemyślany pojazd dla wszystkich tych, którzy cenią komfortowe podróżowanie motocyklem.
Łyk techniki
Zanim przejdziemy do sprawdzania jak wszystkie opisane wyżej udogodnienia sprawdzają się w praktyce pozwolę sobie przedstawić nie mniej ciekawą stronę techniczną tego motocykla. Przede wszystkim należy wspomnieć o niesamowitym silniku tej maszyny. Czterocylindrowiec o mocy 143 KM oferuje imponujący moment obrotowy o wartości ponad 134 Nm, a wszystko to przy relatywnie niskich obrotach. Ta jednostka napędowa została skonstruowana specjalnie na potrzeby FJR, zatem nie ma mowy o zapożyczeniach z innych modeli, co często zdarza się w przypadku maszyn turystycznych. Do oceny efektów takiego rozwiązania pozwolę sobie wrócić przy dzieleniu się wrażeniami z jazdy. Teraz dodam jedynie że silnik wyposażono w pięciostopniową skrzynię biegów oraz wał kardana napędzający tylne koło.
Zawieszenia motocykla spina grzbietowa aluminiowa rama, która nie tylko jest ładnie wyeksponowana, ale także w charakterystyczny sposób układa się nad skrzynią biegów aby wygospodarować jak najwięcej miejsca na nogi kierowcy. Przednie zawieszenie to klasyczny widelec teleskopowy o średnicy rur nośnych 48 mm mocno przypominający ten zastosowany w pierwszej generacji modelu FZS1000 Fazer. Kierowca dysponuje tutaj sporymi możliwościami regulacji widelca zarówno jeśli chodzi o napięcie wstępne sprężyny, jak i tłumienie. Tylny wleczony wahacz kryje w swoim lewym ramieniu napęd tylnego koła. Także tutaj dostępny jest szeroki zakres ustawień wraz z łatwym dostępem do punktów regulacji.
Hamowanie powierzono dwóm ogromnym tarczom hamulcowym o średnicy 320 mm, współpracującym z czterotłoczkowymi zaciskami Nissin. Tylny hamulec, który w maszynach turystycznych pełni o wiele istotniejszą rolę, niż w większości motocykli drogowych to spora tarcza o średnicy 282 mm i pracujący razem z nią pokaźny zacisk dwutłoczkowy.
Jak ryba w wodzie
Pierwsze wrażenia z jazdy tym motocyklem są nieco niejednoznaczne. Już sam moment postawienia FJRy do pionu daje wyobrażenie o jej masie. Gdy jednak ruszymy z miejsca jest jednak dużo lepiej. Pierwsza cecha, która natychmiast się uwidacznia w tym motocyklu to wzorowa stabilność. Yamaha przemieszcza się po asfalcie z godnym podziwu spokojem. Po dłuższej chwili zastanowienia przestaje to jednak dziwić, jako że punkt ciężkości motocykla jest bardzo nisko. Częstym efektem ubocznym tak umieszczonego środka ciężkości jest oporna zmiana kierunku i konieczność bardziej zdecydowanych działań za kierownicą. FJR w tym punkcie bardzo pozytywnie zaskakuje. Maszyna chętnie zmienia kierunek i pozostaje stabilna w czasie przejazdu po uszkodzeniach nawierzchni. Dzięki tym cechom nasza Yamaha zaskakująco dobrze spisuje się w ruchu ulicznym. Co prawda przedni widelec sprawia wrażanie nieco „plastikowego" nie zapewniając takiego czucia, jak bym sobie tego życzył, ale biorąc pod uwagę kaliber pojazdu jest zdecydowanie dobrze. Ułatwieniem w mieście będzie też rozsądna szerokość maszyny pozwalająca na przejazd miedzy samochodami, oraz relatywnie niska wysokość siodła zapewniająca pewne oparcie się stopą o podłoże w czasie częstych postojów na światłach. Poruszając się po Warszawie FJRą zrozumiałem czemu ten motocykl jest bodajże najczęściej widzianym turystykiem w zachodnioeuropejskich metropoliach. Po prostu jako jedyny z dużych przedstawicieli tej klasy daje tam sobie jako tako radę. Tacy konkurencji jak Pan European, czy też rodzina BMW GT oferują wyraźnie mniej poręczności przydatnej w miejskim zgiełku.
Oczywiście możemy sobie dywagować na temat przydatności FJR1300 w mieście, ale chyba każdy zgodzi się, że ta gadanina jest po prostu bezprzedmiotowa. Ten pojazd powinien spędzać w mieście tylko tyle czasu, ile potrzeba do wyjechania poza teren zabudowany. Dopiero tutaj Yamaha jest w stanie zaprezentować wszystkie swoje walory. Ten najpoważniejszy, to znakomity, niezmordowany napęd. Silnik rozpędza FJR z wigorem, którego mogłaby mu pozazdrościć niejedna maszyna sportowa. Co więcej, rzędowa czwórka nie dostaje zadyszki nawet w czasie długotrwałej jazdy „całą naprzód" i to z pełnym obciążeniem. Tego silnika nie da się zajeździć, to on może co najwyżej zajeździć swojego właściciela. Skrzynia biegów pracuje bardzo poprawnie zapewniając precyzyjną i szybką zmianę przełożeń. Osobnym tematem jest wał napędowy. Osobiście nie jestem fanem takiego rozwiązania i rzadko uznaję jego wyższość nad lekkim i wydajnym łańcuchem. W przypadku FJR to rozwiązanie zasługuje jednak na uznanie. Co prawda nie podoba mi się spory luz, wyraźnie wyczuwalny w chwili zmiany obciążenia i objawiający się metalicznym stukotem, ale reakcja na dodanie gazu jest poprawna i nie objawia się mocno wyczuwalnym usztywnieniem tylnego zawieszenia. Sama praca tegoż zawieszenia jest bardzo dobra zapewniając nie tylko komfortowe resorowanie, ale także dobre czucie tego, co dzieje się z tylnym kołem. Nie jest to takie oczywiste w przypadku maszyn pędzonych wałem, gdzie masa nieresorowana jest o wiele większa, niż w przypadku zastosowania łańcucha.
Utrzymanie autostradowego tempa przychodzie FJRze łatwiej, niż Dodzie zirytowanie Justyny Steczkowskiej. Świetna aerodynamika, regulowana szyba i wzorowe trzymanie kierunku w czasie jazdy na wprost mogłyby pokusić co bardziej odważnych do pisania w czasie jazdy SMSów. Turystycznemu krążownikowi ze stajni Yamahy obce jest niestabilne wężykowanie znane z innych dużych maszyn tej klasy. Yamaha zresztą reklamuje model FJR jako maszynę do podróżowania w sportowym stylu i tempie, co wydaje się znajdować potwierdzenie w możliwościach tego motocykla. Mi osobiście nieco brakowało w tej maszynie szóstego biegu, ale szczerze mówiąc morderczy moment obrotowy silnika pozwala w ułamku sekundy rozstrzygnąć każdą dyskusyjną sytuację na korzyść FJR. Spory zbiornik paliwa o pojemności 25 litrów w czasie szybkiego przelotu będzie szybko osuszony. Dynamiczna jazda z prędkościami rzędu 150-160 km/h wymaga 8-9 litrów paliwa na każde 100 km. Przy 200 km/h komputer pokazuje spalanie na poziomie 12-13 litrów na setkę, natomiast zjeżdżając na lokalne drogi i ograniczając prędkość da się zejść do spalania na poziomie 6 l/100km.
Na długich i szybkich łukach FJR1300 jest niepokonana. Maszyna zachowuje wzorową stabilność i pewnie utrzymuje zadany tor jazdy. Po zjechaniu z autostrady na bardziej krętych drogach motocykl potwierdza miejskie spostrzeżenia jeśli chodzi o zwrotność. Latem tego roku, nieco poza konkursem i ramami tego testu, miałem okazję pokonać tą maszyną wiele kilometrów alpejskimi serpentynami, gdzie zwrotność i pewność prowadzenia są bardzo w cenie. Warunkiem przyjemnego cięcia w winklach jest jednak trzymanie gazu i nie bawienie się w złożeniu przepustnicą. Zmiany obciążenia nie tylko objawiają się głuchymi stukotami w układzie przeniesienia napędu, ale także destabilizują maszynę wynosząc ją na ze zewnątrz obranego toru jazdy. Gdy jedziesz skalną półką bez możliwości wglądu w to, co jest za winklem warto mieć to na uwadze, szczególnie gdy po drugiej stronie drogi zaraz za barierką wzrok niepokojąco przykuwa kilkuset metrowe urwisko.
Heble to klasa sama dla siebie. Szalenie skuteczne, z dobrze wyczuwalnym progiem zadziałania i świetnie dozowalne. Absolutnie żadnych zastrzeżeń.
Ogromna FJRajda z jazdy!
Tym krótkim zdaniem mógłbym podsumować moje spotkania z Yamahą FJR1300. Maszyna ta jest bardzo konsekwentna w swej konstrukcji i tym co zapewnia jeźdźcowi. To świetny motocykl do szybkiej turystyki oferujący nieprzeciętne osiągi i jakość prowadzania. FJR1300A gwarantuje przy tym bardzo wysoki poziom komfortu tak dla kierowcy jak i pasażera umożliwiając bezstresowe, wielogodzinne czerpanie radości jaką daje napęd i podwozie tej maszyny. Że jest trochę ciężkawa i wymaga nieco wprawy, aby dynamicznie nią powozić? Cóż, z pewnością nie jest to sprzęt adresowany dla początkujących i tych, którzy chcieliby mieć wszystko w jednym. Niedociągnięcia, czy też niedogodności związane z eksploatacją tego pojazdu z pewnością nie są wynikiem niedoróbek, czy też nieprzemyślanej konstrukcji, a jedynie naturalną konsekwencją obranej formy. Model 2008 możecie w tej chwili nabyć za 49900 zł. To nie jest mało, ale też FJR niemało oferuje w zamian. Jeśli zastanawiacie się nad dużym, mocnym motocyklem turystycznym napędzanym wałem Kardana, będzie wam w tej cenie cholernie trudno znaleźć coś lepszego od FJR1300.
Film
Pozostałe filmy: |
Konkurenci
|
Dane techniczne
Model | Yamaha FJR1300A |
Silnik | |
Typ silnika: | Chłodzony cieczą, 4-suw, DOHC, rzędowy, 4-cylindry |
Pojemność skokowa: | 1,298 cc |
Średnica x skok tłoka: | 79.0 x 66.2 mm |
Stopień sprężania: | 10.8:1 |
Moc maksymalna: | 105.5 kW (143.5 KM) przy 8,000 obr/min |
Maksymalny moment obrotowy: | 134.4 Nm (13.7 kg-m) przy 7,000 obr/min |
Smarowanie: | Mokra miska olejowa |
Gaźnik: | Wtrysk paliwa |
Sprzęgło: | Mokre, wielotarczowe |
Układ zapłonowy: | TCI |
Starter: | Elektryczny |
Układ przeniesienia napędu: | 5-biegów |
Przeniesienie napędu: | Wał |
Pojemność zbiornika paliwa: | 25 L |
Pojemność zbiornika oleju: | 4.9 L |
Podwozie | |
Podwozie: | Aluminiowa |
Zawieszenie przód: | Widelec teleskopowy, Ø 48mm |
Skok zawieszenia przód: | 135 mm |
Zawieszenie tył: | Wahacz |
Skok zawieszenia tył: | 125 mm |
Hamulec przód: | Podwójne tarcze, Ø 320mm |
Hamulec tył: | Pojedyncza tarcza, Ø 282mm |
Opona przód: | 120/70 ZR17M/C (58W) |
Opona tył: | 180/55 ZR17M/C (73W) |
Wymiary | |
Długość (mm): | 2,230 mm |
Szerokość (mm): | 750 mm |
Wysokość (mm): | 1,315 mm (szyba w najniższej pozycji) / 1,450 mm (szyba w najwyższej pozycji) |
Wysokość siedzenia (mm): | 805 mm |
Rozstaw osi (mm): | 1,545 mm |
Min. prześwit (mm): | 130 mm |
Masa pojazdu w stanie suchym (kg): | 264 kg |
Importer: | YAMAHA MOTOR POLSKA Sp. z o.o. Oficjalne Przedstawicielstwo Yamaha ul. Połczyńska 120c 01-304 Warszawa |
Cena (model 2008): | 49900 zł |
Dostępne kolory: | Srebrny, grafitowy, czarny |
|
Komentarze 7
Poka¿ wszystkie komentarzeW ile sec do 100 ?
Odpowiedz5000 km w sezonie, najlepsze ³agodne moto jakie mia³em ( bmw r1200 rt, fazer 1000, bmw james bond ( inna liga ) w tej cenie najlepsza jako¶æ do ceny
OdpowiedzNo có¿ Panowie, mi osobi¶cie wydaje siê, ¿e ca³y ten artyku³ pomimo wielu superlatyw na temat Fjr jest tendencyjnie skierowany przeciw niej. Co jest smutne bo to na prawdê fajna maszyna. Zgadzam ...
Odpowiedzco do szyby to sie kupuje 4 cale wyzsza za 120 dolarow,jedyna rzecza do ktorej moge sie przyczepic to klakson umieszczony zaraz nad zmiana biegow w kierownicy wersji ae.czasem sie myle i trabie a ...
OdpowiedzPrzestañcie lolki pitoliæ nie na temat.
OdpowiedzDla mnie tekst i foty s± o.k. Yamaha FJR by³a kiedy¶ moim faworytem w swojej klasie, ale niestety czas leci i chyba Yamaha powinna pomy¶leæ o mocnej modernizacji tego modelu.
OdpowiedzTo mo¿e i ja siê wtr±cê, Rzeczywi¶cie charakter zdjêæ, forma ich obróbki itd. to kwestie, gdzie zawsze fotografom zostawiamy woln± rêkê. Chodzi o to, aby nie wpadaæ w jeden utarty szablon. Jak ...
Odpowiedz