BMW K1300S - sport dla elit
Bawarski produkt nakierowany jest na dostarczenie klientowi maksymalnej satysfakcji z użytkowania
Środa, godzina 15.00 - ruszamy
Do fabrycznie montowanych stelaży przypinam fabryczne boczne kufry. Zdumienie, ileż zdołała zapakować w nich moja wybranka miesza się ze zdziwieniem jak bezproblemowo przebiega instalacja tego dobrodziejstwa na motocyklu. Kiedyś gdy podróżowałem z kuframi akcesoryjnymi widziałem na nich ograniczenie prędkości do 140 km/h. Te firmowane logiem BMW pozwalają na podróżowanie z prędkościami do 180 km/h.
Wszystko jest już przypięte, motocykl zatankowany. Kontrola ciśnienia w oponach to czysta formalność, ponieważ zawory w felgach usytuowane są równolegle do osi koła. Japończycy nie wpadli na to przez ostatnie 50 lat. Ustawiam tryb pracy zawieszenia na podróż z dwiema osobami, wariant komfortowy. Sterowana z kierownicy elektroniczna regulacja charakterystyki zawieszeń ESA II to gigantyczne udogodnienie. Bez szarpania się z kluczami i śrubokrętami można przygotować w ułamku sekundy motocykl na dowolne warunki drogowe. Kontrola interkomu i ruszmy.
Pierwsze kilometry po Warszawie przebiegają wyjątkowo sprawnie. Mimo objuczenia kuframi, torbą podróżną i dwiema osobami K1300S nie zdradza żadnych objawów zaniepokojenia. Dosyć długi rozstaw osi, nisko położony środek ciężkości zapewniają ponadprzeciętną stabilność. Pomimo sporych gabarytów Beemką da się spokojnie przeciskać w korkach. W trakcie jazdy po mieście ujawnia się pierwszy mankament niemieckiego motocykla. Sprzęgło pracuje wyraźnie oporniej, niż u konkurencji. Moment ruszenia przenosi na motocykl drgania i dziwny odgłos z wnętrza jednostki napędowej. Jest to być może wina dziewiczości testowanego motocykla, gdyż wraz z pokonanymi kilometrami sprzęgło pracowało coraz płynniej, co sugerować może „układanie się" nowego mechanizmu.
Szybko wyjeżdżamy z miasta, gdzie na wylotówce na Katowice podkręcam tempo. Zaskakuje mnie relatywnie mało skuteczna ochrona przed pędem powietrza. Relatywnie, ponieważ mówimy tutaj o prędkościach rzędu 160 km/h, przy których K1300S zaczyna dopiero nabierać powietrza w płuca. Szyba jest zdecydowanie nienajlepiej dobrana do mojego wzrostu. Powinna być albo wyższa, aby odchylać nad głowę pęd powietrza, albo niższa tak, aby głowa w kasku pozostawała w niezaburzonej obiegiem wokół motocykla strudze powietrza.
Trasa z Warszawy na Katowice ma to do siebie, że czasem trzeba tam stanąć na światłach. Każde ruszenie spod nich, to okazja do zadumy nad wydolnością nowego silnika zastosowanego przez BMW w naszej testowej maszynie. Czterocylindrowiec pracuje z nieco samochodowym, gardłowym odgłosem, przez co jego dźwięk jest nie do pomylenia z konkurencją. Przyspieszaniu na poszczególnych biegach towarzyszą wrażenia jak z lunaparku. Z pewnością ma to związek z imponującą mocą 175KM zbudowaną na potężnym momencie obrotowym o wartości 140 Nm. Igła obrotomierza błyskawicznie wspina się po skali obrotomierza dostarczając czystą, niezaburzoną żadnymi skokami i dziurami moc. Jednocześnie mam okazję zapoznać się z działaniem quickshiftera, po raz pierwszy zastosowanego w motocyklu seryjnym. Sam mechanizm działa znakomicie. Wystarczy pociągnąć dźwignię do góry bez odejmowania gazu. Elektronika przymknie gaz pozwalając na płynne wskoczenie wyższego biegu. Pytanie tylko po co to komu w takim motocyklu? W przypadku torowej 600-tki takie mechanizmy zdecydowanie się sprawdzą. W przypadku hipermotocykla, który nie walczy o ułamki sekundy, tylko służy do połykania autostrad jest to raczej zabieg marketingowy.
Po krótkiej przerwie na tankowanie i kawę w mieście świętej wieży ruszamy dalej. Po chwili jesteśmy już na A4 i kierujemy się na Wrocław. Nawierzchnia jest tutaj bardzo dobra, zatem zmieniam tryb pracy zawieszenia na normalny, dzięki czemu motocykl wyraźnie sztywnieje i zdecydowanie sprawniej reaguje na polecania kierowcy. Na szybkich autostradowych wirażach oczywista staje się monumentalna stabilność podwozia nowego BMW. Wiraże w okolicach Góry Świętej Anny można tym motocyklem łyknąć bez schodzenia poniżej 180 km/h (tak, wiem ile wynosi tam ograniczenie prędkości...). Szczerze mówiąc zachowanie maszyny przy dużych prędkościach, spokój, brak drgań, precyzja z jaką motocykl utrzymuje zadany tor jazdy - wszystko to wywarło na mnie bardzo pozytywne wrażenie.
Po zjechaniu z autostrady i skierowaniu się na Jelenią Górę dopadają nas ciemności. Wyświetlacz z każdą chwila pokazuje coraz niższą temperaturę otoczenia. Podgrzewane manetki sprawdzają się wtedy znakomicie, podobnie jak rozbudowane owiewki, chroniące przed zimnym powietrzem nogi i korpus kierowcy. Potężny reflektor wydatnie ułatwia poruszanie się w nocy. Włączeniu świateł drogowych towarzyszy wrażenie, że od takiej ilości światła zaraz zapali się trawa na poboczach.
Na miejsce docieramy po pokonaniu blisko 600 km praktycznie jednym cięciem nie licząc dwóch przerw na tankowanie. To bardzo istotne spostrzeżenie, bo tak ja, jak również moja pasażerka nie mamy w nawyku połykania takich dystansów na co dzień. Okazuje się, że poza wymęczonymi czterema literami działamy i funkcjonujemy całkiem sprawnie. Wygodna pozycja kierowcy, duża ilość miejsca dla pasażera, odpowiednia ergonomia i ochrona przed czynnikami atmosferycznymi robią swoje. Po takim przebiegu na innym motocyklu wyglądalibyśmy jak po powrocie z linii frontu, a tymczasem możemy pozwolić sobie na grillowanie, piwko i pogaduchy z przyjaciółmi.
Czwartek, godzina 11.00 - droga pod górę
Szybkie pakowanie i ruszamy w kierunku przejścia granicznego w Jakuszycach. Mijamy Jelenią Górę i powoli rozpoczynają się górskie klimaty. Seria wiraży poprzedzających wjazd do szklarskiej Poręby uwydatnia wszystkie zalety podwozia K1300S, który teraz pracuje na trybie sportowym. Motocykl, jakby niezrażony swoimi gabarytami, masą i zaaplikowanym obciążeniem składa się precyzyjnie w każdy zakręt. Tutaj wypada wspomnieć o systemie przedniego zawieszenia Duolever, który charakterystyką swojej pracy odróżnia się od widelca teleskopowego. Układ zaproponowany przez BMW to zawieszenie oparte na systemie dźwigni, gdzie rozdzielono funkcję sterowania i resorowania. W praktyce oznacza to, że w czasie hamowania przód motocykla nie nurkuje tak, jak ma to miejsce w przypadku „normalnych" motocykli. To oczywiście zjawisko pozytywne, ponieważ nawet w momencie mocnego heblowania do dyspozycji kierowcy pozostaje zapas skoku zawieszenia pozwalający na, mówiąc kolokwialnie, wybieranie dziur i nierówności.
Jedyne „ale" tyczy się tego, że wchodzenie w zakręty jest łatwiejsze i precyzyjniejsze jeśli wcześniej przednie zawieszenie skompresujemy hamulcem wyostrzając geometrię motocykla na wejściu w wiraż. Tej właściwości w przypadku BMW niestety wykorzystać się nie da. Nie należy jednak się tym niepokoić. K1300S prowadzi się znakomicie, a w górskich realiach poza rozsądkiem doskonale spisują się świetne hamulce. Do ich obsługi wystarczy jeden palec. Bardzo dobrze wyczuwalny próg zadziałania oraz świetna dozowalność nie dziwią jeśli weźmiemy pod uwagę seryjnie mocowane przewody w oplocie stalowym, potężne (320 mm) tarcze oraz zaciski zdradzające rodzinne związki z firmą Brembo. Układ hamulcowy wyposażony został przez Bawarczyków w doskonale spisujący się układ ABS, którego obecność jest praktycznie niezauważalna. Dzięki świetnym właściwościom trakcyjnym maszyny należy mocno przesadzić, aby sprowokować układ przeciwpoślizgowy do zadziałania.
Jazda zatłoczonymi górskimi drogami to częste zmiany obciążenia układu napędowego. Jednoramienny wahacz systemu Paralever kryje w sobie przekonstruowany wał napędowy. Jego reakcje na dodanie i odjęcie gazu, choć wygładzone w porównaniu do poprzedników, dla wielu wydać się mogą nieokrzesane. Wyraźne „gdynk!" dobiegające z okolic tylnego koła i wyczuwalna reakcja zawieszenia nie przypadną do gustu fanom napędu łańcuchem.
Góry wkrótce się kończą, wjeżdżamy na autostradę prowadzącą do Pragi. Mijamy Mladę Boleslav i po chwili jesteśmy na przedmieściach Pragi. Rozpoczyna się długi majowy weekend. Wszędzie maksymalny tłok. K1300S pozwala na bezstresowe poruszanie się po kocich łbach, torowiskach (powszechnie praktykowane przez praskich motocyklistów) oraz wszelkich niedoskonałościach nawierzchni. Spory prześwit pozwala także zaparkować w klatce schodowej, bo właśnie tak przeurocza właścicielka pensjonatu określiła „safe place to keep your bike".
Piątek spędzony na przemyśleniach
W ciągu tych dwóch dni miałem okazję jechać BMW w praktycznie każdych warunkach. Zatłoczone miejskie ulice, tereny poza miastem, ekspresówki, autostrady, górskie serpentyny. W każdym z tych środowisk K1300S czuje się jak ryba w wodzie, ze szczególnym wskazaniem na szybkie odcinki między miastami, autostrady oraz kręte drogi. Droga powrotna do Warszawy prowadząca przez Tatry jedynie utwierdziła mnie w tych spostrzeżeniach.
W testach często pojawiają się porównania tej maszyny do takich konstrukcji jak Suzuki Hayabusa , czy też Kawasaki ZZR1400 . Nie jestem jednak przekonany czy są to dobre zestawienia. Buza, podobnie zresztą jak ZZR, to pojazdy zdecydowanie bardziej zorientowane na skojarzenia sportowe i dysponujące klasycznymi rozwiązaniami technicznymi jeśli chodzi o napęd i podwozie. Nie ma w nich specjalnej wyjątkowości, jest tylko moc, moc i jeszcze raz moc podana w większym opakowaniu.
BMW prezentuje zupełnie odmienną od Japończyków filozofię. Bawarski produkt nakierowany jest na dostarczenie klientowi maksymalnej satysfakcji z użytkowania. Przejawia się to w dopracowanej do perfekcji funkcjonalności (o czym Japończycy zatroskani właśnie o moc i wartości w tabelkach zdają się czasem zapominać) oraz szerokiemu wachlarzowi dodatkowych akcesoriów. Co ciekawe są to akcesoria jak najbardziej przydatne i użyteczne, a nie jedynie gadżety obliczone na wydojenie z klienta gotówki. Podgrzewane rączki kierownicy, sterowane elektronicznie nastawy zawieszeń, kufry i wiele, wiele innych. Wyłomem w tym nastawieniu frontem do klienta jest jedynie brak możliwości zastosowania standardowej blokady tarczy hamulcowej, bowiem mocowanie tarcz w najnowszych maszynach z serii K po prostu to uniemożliwia.
W tej klasie, aby na poważnie aspirować do roli lidera, trzeba oferować coś więcej, niż tylko osiągi. BMW poza nimi proponuje innowacyjność, przejawiającą się w wykorzystaniu awangardowych rozwiązań technicznych. Wszystko to poparte jest ponadprzeciętną jakością oraz prestiżem ekskluzywnej marki. To nie przypadek, że K1300S jak lep ściąga spojrzenia przechodniów.
Mając to wszystko na uwadze dochodzę do wniosku, że mówimy właśnie o najlepszej maszynie w swojej klasie. Tutaj dochodzimy do ciekawej kwestii. Każdy bowiem musi sobie odpowiedzieć na pytanie, czy najlepszy motocykl będzie najlepszą dla niego ofertą.
Prezentowany egzemplarz wraz z dodatkowym wyposażeniem to wydatek rzędu 70 tyś zł, gdzie cena wyjściowa K1300S to 66 300 zł. W przypadku BMW trudno także mówić o cenie ostatecznej, jako że ilość możliwości skonfigurowania motocykla pod kątem oczekiwań danego kierowcy jest ogromna. W chwili obecnej Hayabusa kosztuje 51 tyś zł, a ZZR1400 blisko 59 tyś zł.
Wnioski są oczywiste. Jeśli chcesz mieć wyjątkową maszynę w tym segmencie, musisz wyłożyć na nią wyjątkowe pieniądze. Pocieszeniem niech będzie fakt, że w przypadku BMW każda ekstra wydana złotówka przekłada się na dodatkowe bezpieczeństwo, przyjemność i komfort jazdy.
Dane techniczne:
Model | BMW K1300S |
Silnik |
|
Rodzaj | Chłodzony cieczą 4-suwowy, 4-cylindrowy silnik rzędowy z czterema zaworami na cylinder, dwoma wałkami rozrządu w głowicy i układem smarowania z suchą miską olejową. |
Średnica cylindra/skok tłoka | 80 mm x 64,3 mm |
Pojemność | 1,293 cm3 |
Moc znamionowa | 129 kW (175 KM) przy 9,250 obr/min |
Maks. moment obrotowy | 140 Nm przy 8,250 obr/min |
Stopień sprężania | 13,0 : 1 |
Sporządzanie mieszanki/sterowanie silnikiem | Elektroniczny wtrysk w przewodzie dolotowym/cyfrowy układ sterowania silnikiem z czujnikiem spalania stukowego (BMS-K) |
Kontrola emisji spalin | 3-drożny katalizator o obiegu zamkniętym, standard emisji EU-3 |
Osiągi/Zużycie paliwa |
|
Prędkość maksymalna | Ponad 200 km/h |
Zużycie paliwa na 100 km przy stałej prędkości 90 km/h | 4,7 l |
Zużycie paliwa na 100 km przy stałej prędkości 120 km/h | 5,3 l |
Rodzaj paliwa | Bezołowiowa klasy premium o liczbie oktanowej 98 (RON), automatyczny układ kontroli spalania stukowego pozwala na stosowanie benzyny o minimalnej LO 95 (RON). |
Instalacja elektryczna |
|
Alternator | alternator trójfazowy 580 W |
Akumulator | 12 V / 14 Ah, bezobsługowy |
Układ przeniesienia mocy |
|
Sprzęgło | Wielotarczowe w kąpieli olejowej, sterowane hydraulicznie |
Skrzynia biegów | 6-stopniowa skrzynia biegów o stałym zazębieniu |
Napęd | Wał napędowy |
Zawieszenie/Hamulce |
|
Rama | Rama mostkowa, odlew aluminiowy, silnik stanowi część konstrukcji nośnej |
Mocowanie/Zawieszenie przedniego koła | BMW Motorrad Duolever, amortyzator centralny |
Mocowanie/Zawieszenie tylnego koła | Jednostronny odlewany wahacz aluminiowy z układem BMW Motorrad Paralever. Centralny amortyzator z układem dźwigni, hydraulicznym pokrętłem (bezstopniowej) regulacji napięcia wstępnego sprężyny, regulacją tłumienia w fazie odbicia. |
Skok zawieszenia przód/tył | 115 mm/135 mm |
Rozstaw kół | 1,585 mm |
Wyprzedzenie sworznia zwrotnicy | 104,4 mm |
Kąt nachylenia główki ramy | 60,4° |
Koła | Odlew aluminiowy |
Rozmiar obręczy, przód | 3,50 x 17" |
Rozmiar obręczy, tył | 6,00 x 17" |
Opony, przód | 120 / 70 ZR 17 |
Opony, tył | 190 / 55 ZR 17 |
Hamulce, przód | Dwutarczowy ze stałymi zaciskami 4-tłoczkowymi i pływającymi tarczami hamulcowymi o średnicy 320 mm |
Hamulce, tył | Jednotarczowy z pływającym zaciskiem 2-tłoczkowym i tarczą o średnicy 265 mm |
ABS | Wyposażenie standardowe: Zintegrowany układ ABS firmy BMW Motorrad (częściowo zintegrowany) |
Wymiary/masy |
|
Długość | 2,182 mm |
Szerokość (z lusterkami) | 905 mm |
Wysokość (bez lusterek) | 1,221 mm |
Wysokość siedzenia, masa bez obciążenia | 820 mm (z niskim siedzeniem: 790 mm) |
Wewnętrzny łuk nóg kierowcy, bez obciążenia | 1,810 mm (z niskim siedzeniem: 1,750 mm) |
Masa bez obciążenia, gotowość do jazdy, pełny zbiornik paliwa 1) | 254 kg |
Masa sucha (2) | 228 kg |
Dopuszczalna masa całkowita | 460 kg |
Dopuszczalne obciążenie (z wyposażeniem standardowym) | 206 kg |
Użytkowa pojemność zbiornika paliwa | 19 l |
Rezerwa paliwa | Około 4.0 l |
Cena | od 66 300 zł |
|
Komentarze 8
Pokaż wszystkie komentarzeW 2015r zakończono produkcję motocykla BMW K1300S, teraz pora chyba na K1600S
OdpowiedzPanowie, nie ma co dyskutować bo to najfajniejszy motocykl w klasie. poza tym 10 tysięcy różnicy w porównaniu z Buzą dla ludzi których stać na zakup takiej maszyny to nie powinien być duży problem.
OdpowiedzBusa i tak jest szybsza i kiedy bmw idzie pełnym ciągiem to Busa mija ją jak chce, dla mnie to bezcenne :) a właścicielowi bmw pozostaje jedynie poczucie wyższości z tego powodu, że wydał o 10 tys więcej i myśli, że z tego powodu zalicza się do klasy wyższej, a tak na marginesie to dodam jeszcze, że skrzynia biegów w Busie jest nie zniszczalna, a w bmw po 12.000 km pada :)
OdpowiedzOK, Busa jest o 10-15 km teoretycznie szybsza, tylko że gdzie w Polsce będziesz latać 310 km/h? Seryjne BMW idzie do 295km/h. Mam K1200S, jechałem nim max 280 do tej pory, moto mogło więcej, ja się bałem... Myślałem przed zakupem nad Busą. Siedzać na Busie czułem się jak na dzikim byku, siedząc na BMW czułem się jak na smukłym ogierze. Brak irytacji z co chwile naciągniętym łancuchem i ESA to jest to! A jeśli wydaje ci się że mając buse łykniesz każde BMW to tylko ci sie wydaje... znam maniaków który w swoich K zmienili pare podzespołów i moc ich maszyn sięga mocno poza 200 koni...
OdpowiedzMoc to nie wszystko. Wystarczy parę zakrętów i każda busa zostanie z tyłu. Zawias i hamulce w BMW są nieporównywalnie lepsze. JEżeli ktoś się podnieca tym, że busa jedzie 15km szybciej na prostej to gratuluję wyobraźni, bo na końcu i tak zawsze trzeba się przecież zatrzymać lub skręcić
OdpowiedzTroche nie na temat ale: Wiecie gdzie konczy sie Polska a zaczyna szkopland??? Tam gdzie krowy zaczynaja sie robic ladniejsze od dziewczyn.
OdpowiedzBleee tak niemieckie motory są tak samo jak brzydkie jak niemieckie dziewczyny ... :P
OdpowiedzProponuję wyprawę do Monachium : ) Kwestia urody motocykli jest dyskusyjna bo zależy od gustu, kwestia urody kobiet chyba trochę mniej choć polemizować oczywiście można hehe... Tak czy inaczej, nie wiem czy była to kwestia tego że byłem zauroczony miastem i podjarany tym że jestem w stolicy BMW (od razu uprzedzam że do tej marki mam nastawienie totalnie subiektywne - uber alles i zarówno motocykle jak i samochody) ale z ręką na sercu 90% kobiet które tam widziałem na ulicach było przynajmniej ładnych, a często o wiele więcej niż ładnych. I nie były to raczej przyjezdne. W reichu byłem nie raz i w różnych miejscach, ale serio... pod tym względem Monachium jest jakieś inne : )
OdpowiedzMonachium to nie niemcy to BAWARIA
Odpowiedznie przeczę, że moto jest bardzo dobre, ale design typowo niemiecki, bez polotu czy fantazji. Lampa jak w Gixxach sprzed 6 lat
OdpowiedzŚwietne teściowo! Miałem okazję przyglądać się testowanemu sprzętowi i pod względem jakości wykonania, jest naprawdę najwyższej próby. Gang silnika teżrobi wrażenie... No i ten znaczek BMW ;).
Odpowiedz