Wypadki motocyklowe w 2011 - idziemy na rekord!
Pierwsza połowa 2011 i to zanim jeszcze rozpoczęły się wakacje (!), to już 199 osób, które straciły życie
Sprawa jest na tyle poważna, że od razu przejdziemy do konkretów. Jak zapewne wiecie, rokrocznie publikujemy raporty wypadków. O ile sezon 2010 nie był najgorszy, bo pogoda nie motywowała do jazdy, to w sezonie 2011 możemy zacząć przygotowywać się na niechlubny rekord. Przypomnijmy, że cały poprzedni rok to łącznie 259 ofiar na motocyklach. Pierwsza połowa 2011 i to zanim jeszcze rozpoczęły się wakacje (!), to już 199 osób, które straciły życie. Możecie nam wierzyć, bądź nie, ale o przygotowanie tej publikacji apelowali do nas m.in. zaprzyjaźnieni policjanci z wydziału ruchu drogowego, przerażeni tym, co na codzień widzą w czasie pełnienia swoich obowiązków służbowych. Bazując na policyjnych statystykach można pokusić się o prognozy, że już w sierpniu tego roku liczba ofiar wypadków motocyklowych przekroczy wartość z całego ubiegłego roku. To musi skłaniać do zastanowienia.
Wypadki jednośladów – styczeń-czerwiec 2011 | |
Motocykle | |
Udział | Sprawcy |
1112 wypadków | 526 wypadków |
121 zabitych | 78 zabitych |
1000 rannych | 550 rannych |
Motorowery | |
Udział | Sprawcy |
827 wypadków | 419 wypadków |
29 zabitych | 19 zabitych |
801 rannych | 453 rannych |
Dlaczego tak się dzieje?
Przy okazji wszelkich dyskusji na temat mocy motocykli, ich osiągów i w ogóle dostępności mocnych maszyn, bardzo często padają z naszej strony, strony motocyklistów deklaracje „panowania nad prawym nadgarstkiem”, „odkręcania tylko tam, gdzie można” oraz wszelkiego rodzaju inne wariacje i modyfikacje tego typu stwierdzeń. Skoro tak wielu z nas uważa, że potrafi jeździć bezpiecznie i rozsądnie nawet na tych najpotężniejszych motocyklach, to skąd biorą się takie, a nie inne statystyki wypadków? Postanowiliśmy przyjrzeć się tematowi z nieco innego punktu widzenia, przechodząc na drugą stronę barykady. Udaliśmy się do policji.
Z funkcjonariuszami na motocyklach spędziliśmy kilka wieczorów na służbie w Warszawie. Wybraliśmy dni, gdy ruch motocyklistów jest wzmożony, a policja zwraca na jednoślady szczególną uwagę. Okazuje się, że realia wyglądają dość smutno. Oczywiście bardzo wielu użytkowników jednośladów respektuje przepisy i policja to potwierdza. Ci zatrzymują się do kontroli, nie przekraczają nagminnie prędkości, nie straszą ludzi na przejściach, nie udają mistrzów kierownicy i władców miast, przez co generalnie rzecz biorąc nie są zauważani przez społeczeństwo. Funkcjonującym w społecznej świadomości obrazem nielubianego motocyklisty są ci, którzy rzeczywiście mają nie do końca poukładane w głowie, a którzy są na szczęście w mniejszości. Spory o hałas i uciążliwość zostawmy jednak na chwilę z boku, ponieważ dziś koncentrujemy się na wypadkach.
Sympatyczny jak… motocyklista
Funkcjonariusze zauważyli pewną ciekawą zależność. Kontrolowani motocykliści zawsze są zdecydowanie przyjaźniej nastawieni do nich, niż samochodziarze. Przyznają się do winy, można wspólnie porozmawiać. Policjanci zaznaczają mimo tego, że policja to wciąż policja, a wykroczenie to wciąż wykroczenie i na nic zdają się prośby o wybaczenie „bo motocykliści muszą trzymać się razem i jak tak można”. Skupmy się jednak na samym bezpieczeństwie – wracamy do służby.
Niedawno otwarta trasa szybkiego ruchu, warszawska S8. Ryk sporej rzędówki kręconej do końca skali obrotomierza. Funkcjonariusze wsiadają na swoje BMW K1200S i puszczają się w pogoń. Kilka minut później dowiaduję się, że ich „klient” leciał zdecydowanie powyżej 250 km/h - „bo tutaj można”. Przytoczmy więc pewien fakt: droga hamowania z 250 km/h to sporo ponad 300 metrów przy dobrych warunkach i umiejętnościach. To tyle samo co Wieża Eiffla, a mówimy przecież o drodze publicznej.
Trasa przelotowa przez miasto, trzy pasy, spory ruch. Znowu pogoń, tym razem pomiędzy samochodami. Przecież było dużo miejsca, a nie wypada wlec się w korku za kierowcą busa. Dlaczego tak agresywnie? Bo to sportowy motocykl! A jeżeli pan Henio w busie postanowi zmienić pas w najmniej oczekiwanym momencie?
Zabija nie tylko prędkość
Dzień jak co dzień. Motocyklista w krótkich spodenkach i t-shirtcie. Policjanci zauważają coraz więcej takich przypadków i zwracają na nie szczególną uwagę. Niestety wypadki dla tego typu miłośników letnich klimatów praktycznie zawsze kończą się poważniejszymi obrażeniami, niż dla tych odpowiednio przygotowanych do jazdy. Kontrola drogowa – dobrze, że się zatrzymał, co niestety nie jest regułą. Okazuje się, że nie ma prawa jazdy. Dlaczego? Bo nie miał czasu. Ewentualnie nie starczyło pieniędzy, bo wydał je na podniszczonego eRłana. Czy nauka jazdy we własnym zakresie wystarczy, żeby go okiełznać? Czy skąpo ubrani kierowcy zdają sobie sprawę, że po spotkaniu z asfaltem, chociażby przy 100 km/h zostaną obdarci ze skóry i mięśni aż do białej, żywej kości?
Życie pokazuje, że bez prawka jeżdżą też i ci, których stać na motocykl z salonu, kombinezon i pełne oprzyrządowanie. Takich jest mniej. Uważają, że są poza prawem, a do tego nie mają czasu i ochoty na nudne egzaminy. Kierowców bez uprawnień, nie tylko kat. A, ale też w ogóle bez prawa jazdy jest dużo. Policjanci zapytani o częstotliwość występowania tych przypadków przybierają raczej smutny wyraz twarzy. Średnio co piąty kontrolowany motocyklista nie posiada wymaganych dokumentów! Statystyki potwierdzają ich niepokój.
Liczba osób zarejestrowanych w ewidencji kierowców naruszających przepisy ruchu drogowego (tylko osoby, które kiedykolwiek miały wydane uprawnienia do kierowania) | ||
kod czynu I01 - kierowanie pojazdem mimo orzeczonego zakazu | kod czynu I02 - kierowanie pojazdem bez uprawnień (np. po wydaniu decyzji o cofnięciu uprawnień z wyjątkiem zakazów) | kod czynu I03 - kierowanie pojazdem nie posiadając uprawnień przy sobie |
motocykliści - 38 | motocykliści - 1428 | motocykliści - 824, |
motorowerzyści - 110 | motorowerzyści - 24 | motorowerzyści - 374 |
Pijany kierowca motocykla. Myślicie, że to rzadkość? Okazuje się niestety, że niekoniecznie. Policjanci tym razem są przerażeni. W ciągu ostatnich kilku lat ich liczba zdecydowanie wzrasta. Co sprawia, że ludzie wsiadają za kierownice pod wpływem alkoholu czy innych środków?
Liczba ujawnionych kierujących pod działaniem alkoholu w I półroczu 2011 r. : | |
motocykliści | 687 |
motorowerzyści | 3344 |
Podejrzani z art. 178a par. 1 poruszający się motocyklem/skuterem/motorowerem/motorynką wg stanu trzeźwości w podziale na województwa w okresie styczeń-czerwiec 2011 r. | ||
Województwo | Stan świadomości – nietrzeźwy Liczebność N |
|
dolnośląskie | 171 | |
kujawsko-pomorskie | 145 | |
lubelskie | 127 | |
lubuskie | 85 | |
łódzkie | 129 | |
małopolskie | 106 | |
mazowieckie | 199 | |
opolskie | 73 | |
podkarpackie | 152 | |
podlaskie | 75 | |
pomorskie | 109 | |
śląskie | 209 | |
świętokrzyskie | 88 | |
warmińsko-mazurskie | 94 | |
wielkopolskie | 195 | |
zachodniopomorskie | 172 | |
KSP - Warszawa | 94 | |
Polska | 2223 |
Co jakiś czas zdarzają się też inne, ciekawe przypadki. Niektórzy specjalnie prowokują pościg, żeby „sprawdzić się z policją”. Istnieje też grupka ludzi, która na widok policyjnego koguta traci głowę. Po zakończonej pogoni za takimi motocyklistami, czasem w rowie, na słupie albo w polu, okazuje się, że kierowca nie miał zupełnie żadnego powodu do ucieczki. Zwyczajnie spanikował.
Bez wątpienia sporo motocyklistów rzeczywiście zachowuje rozsądek na drodze, ale niestety, co jest zdecydowanie bardziej pewne, równie spora grupa ma zdecydowanie zbyt daleko przesuniętą granicę zachowania bezpieczeństwa własnego, jak również pozostałych użytkowników ruchu drogowego. Zanim sięgniecie po kask, zerknijcie jeszcze raz na powyższe statystyki.
Komentarze 62
Pokaż wszystkie komentarzew żadnym wypadku nie chodzi o Wasze bezpieczeństwo.To dla pieniędzy uganiają się za Wami z radarami,kamerami ....
Odpowiedzna filmie wszystko pięknie i ładnie - rzeczywistość = 50 dych w łapę i hulaj dusza ile zapragnie! Wiem co mówię - jeżdżę motocyklem od 6 lat! 100km :) Panowie POLICJANCI - do póki nie będziecie ...
Odpowiedz95% wypadwów motocyklowych jest z udziałem motocykli typu ścigacz???
OdpowiedzDresiarz na Hayabusie skończył tak że został po nim podarty dres a Hayabuse można było łopatą na przyczepkę załadować i sprzedać za 60groszy za kilogram na złomie po odjęciu plastików połamanych, wyszło jakieś 150 zł.
OdpowiedzNa filmie widać że policjanci złamali sporo przepisów, ciekawe czy dostają punkty i mandaty za taką jazdę.
OdpowiedzChciałbym zwrócić uwagę motocyklistów na jedną istotną rzecz: po krótkiej analizie można łatwo zauważyć ze mimo iż statystycznie sprawcami wypadków zarówno motocyklowych jak i motorowerowych są ...
Odpowiedztrzymam za was kciuki ! bijcie Rekord ! LOL
Odpowiedz