WorldSBK - zaczynamy sezon 2019 w Australii, gdzie ju¿ jest gor±co
Zupełnie nowa formuła wyścigowa, nowe motocykle, oraz nowi i legendarni zawodnicy. Ten zestaw zapowiada niesamowity sezon wyścigowy w klasie Superbike. Co nowego zobaczymy? Kangury już skaczą z radości.
Rozpoczęła się pierwsza z trzynastu rund sezonu wyścigowego pod tytułem MOTUL FIM Superbike World Championship. Wszystkie ekipy są w pełni gotowe do walki o zwycięstwo i punkty. Kto jest w stanie powstrzymać Jonathana Rea przed zdobyciem piątego z rzędu tytułu mistrza świata?
Nowe motocykle
Ducati Panigale V4 R w rękach czterech zupełnie innych kierowców. Każdy z nich jest inną wartością dla marki i zespołów korzystających z włoskich motocykli.
Alvaro Bautista ma ogromne doświadczenie w MotoGP i mocno się rozwinął przez ostatnie lata. Pierwszy kontakt z motocyklem Superbike był niezwykle obiecujący i to właśnie Bauti zaczął być wskazywany jako pogromca Rea.
Chas Davies jest długo związany z zespołem i ma duży wpływ na rozwój i przygotowanie motocykla, na którym jednak nie może się jeszcze odnaleźć. V4 jeszcze mu nie sprzyja.
Rinaldi - młody gniewny Włoch, który agresywnym stylem jazdy wdarł się do czołówki zawodników.
Laverty już jeździł motocyklem z silnikiem V4, gdyż przez lata ścigał się na Aprilii RSV4RR, której w tym roku zabrakło na liniach startowych.
BMW S1000RR dosiada dwóch zawodników. Fabryczny zespół reprezentuje Tom Sykes i Markus Reiterberger. Brytyjczykowi kontrakt z Niemcami spadł jak gwiazdka z nieba, gdyż ciągła jazda w cieniu Rea była już utrapieniem, a spięcie zawodników na torze w Brnie i wywrotka Jonathana była chyba kropką na i.
Teraz jest numerem jeden w garażu i z całą pewnością powróciła wiara w siebie. Niemiecki debiutant zdobył tytuł w ostatnim sezonie kategorii Superstock, która zniknęła z kalendarza wyścigowego. Nowy motocykl i nowy zawodnik pod niemiecką flagą jest wodą na młyn dla fabryki.
Nowi kierowcy.
Wspomniany już Bautista może naprawdę ostro namieszać w stawce, a jego przeszłość dobrze znamy. Leon Haslam wrócił z impetem do mistrzostw świata, a zaufaniem obdarzył go najlepszy ostatnimi laty zespół w stawce - Kawasaki. Startując w 217 wyścigach od 2003 roku, wygrał 5 z nich i może to nie jest rewelacyjny wynik, to znamy już powroty uwiecznione sukcesem, jak choćby przypadek Maxa Biaggiego, czy Marco Melandriego.
Sandro Cortese wywalczył tytuł w klasie Supersport w ubiegłym roku i jego awans był zupełnie oczywisty. Na Yamasze w barwach GRT radzi sobie całkiem dobrze i jazda w jednym zespole z Melandrim może go wiele nauczyć.
Ryuichi Kiyonari. Pamiętacie tego szalonego Japończyka, tańczącego na deszczu? Filmy z jego zabawą na mokrym torze do dziś oglądamy z wielkim podziwem i pewnie z chęcią zobaczycie go jeszcze raz.
Kiyonari ma już 36 lat i prawie 10 lat przerwy od WorldSBK. Honda zaczyna nowy sezon z nowymi partnerami i nadzieją, że Altea i Moriwaki przyczynią się do lepszych, tak długo wyczekiwanych wyników.
Więcej i mniej wyścigów
Wypadła klasa STK1000, więc organizator wpadł na pomysł, by motocykle SBK wystartowały w trzech wyścigach, początkowo w cztery weekendy sezonu. To dość wyczerpujące, lecz sprinterski start będzie miał dystans zaledwie 10 okrążeń i przyniesie odpowiednio mniej punktów za pierwsze miejsca, odpowiednio 12/9/7/6/5/4/3/2/1. W związku z powyższym, w piątki odbędą się dwa treningi, w sobotę trzeci trening, walka o Superpole i pierwszy wyścig, natomiast w niedzielę rozgrzewka, wyścig sprinterski i drugi właściwy.
Bez zmian odbędą się zmagania mniejszych klas SSP600, która pewnie z racji powolnego odejścia producentów od sześćsetek, któregoś pięknego dnia zniknie. Emocjonująca walka młodzików, z Danielem Blinem w stawce klasy SSP300 wypełni większość kalendarza, jak w roku ubiegłym, pomijając odległe od Europy rundy.
Pierwsze treningi na Phillip Island.
Stawka jest dość ciasna i nie tak oczywista, jak to miało miejsce w latach ubiegłych . Pierwszy trening wolny wygrał Jonathan Rea o włos przed Bautistą i Haslamem. Sykez na BMW traci już ponad ćwierć sekundy, dalej zaskakujący Cortese i Reiterberger. Leon Camier na Hondzie poradził sobie świetnie, kończąc FP1 przed Van Der Markiem, Torresem i zamykającym dziesiątkę Lowesem.
Druga część treningów lekko odwróciła kolejność.
Bauti wskoczył przed Rea, za nimi Haslam. Czwarty Lowes zakończył dzień z prawie pół sekundową stratą. Camier znów dobrze, Van Der Mark i Razgatlioglu (nigdy się nie nauczę pisowni tureckiego nazwiska) i Rindaldi poprawili swoje pozycje względem pierwszego treningu. Melandri i Sykes w pierwszej dziesiątce, a w czołówce znów brak Daviesa.
Tor Phillip Island słynie z płynnych i szybkich łuków i jest jednym z bardziej lubianych przez zawodników obiektów wyścigowych. Zobaczymy jak zakończy się walka o Superpole i pierwsze wyścigi sezonu 2019. Superpole zaczyna się o 2:15 sobotniej nocy (z piątku na sobotę oczywiście), a wyścig o 5 rano naszego czasu. Niedzielę zaczynamy od rozgrzewek o 23:30, potem wyścigi startujące od 2:00 (WorldSBK - sprint), 3:15 (SSP600) i 5:00 (WorldSBK - wyścig nr 2). Na SSP300 musimy jeszcze chwilę poczekać.
Miłego kibicowania.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze