Włosi będą chronić motocyklistów. Kiedy podobne przepisy w Polsce?
Włochy wprowadzają obowiązek montowania osłon motocyklowych na barierach energochłonnych. To pierwsze tak szeroko zakrojone działania na rzecz bezpieczeństwa motocyklistów w Europie.
Zapowiadane przez włoskie Ministerstwo Transportu rozporządzenie to efekt krucjaty podjętej przez Graziellę Viviano, matkę motocyklistki, która zginęła z powodu uderzenia w podporę bariery energochłonnej.
Nowe przepisy nakładają na zarządców dróg obowiązek stosowania specjalnych osłon wszędzie tam, gdzie promień zakrętu jest mniejszy niż 250 m. Osłony montowane mają być nie tylko w przypadku nowych inwestycji, ale także tam, gdzie drogi są przebudowywane i odnawiane oraz w miejscach, gdzie w okresie ostatnich trzech lat zdarzyło się co najmniej pięć wypadków motocyklowych z ofiarami śmiertelnymi.
Włochy są jednym z niewielu krajów europejskich, które wprowadzają systemowe rozwiązania dotyczące ochrony motocyklistów. Podobne działania prowadzone są między innymi w Hiszpanii.
Podczas zakończonego niedawno II Motocyklowego Kongresu Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego dowiedzieliśmy się, że unijne normy w zakresie poprawy bezpieczeństwa barier są w przygotowaniu. Mają zacząć obowiązywać w najbliższych latach, niestety prawdopodobnie nie obejmą dotychczas zamontowanych elementów.
Komentarze 4
Pokaż wszystkie komentarzePolska ma swoje linowe szatkownice i jest z nich dumna!
OdpowiedzBardzo lubię Włochy ale drogami to bym się akurat nie podniecał., Zdecydowana większość dróg jest w katastrofalnym stanie. Dziury, wyboje, pozarywane całe fragmenty. Nie wspomnę już nawet o ...
OdpowiedzPo co daleko szukać, nasi sąsiedzi Czesi mają takie bariery w górach, np. na drodze 56 w Beskidach. Asfalt jak stół a bariera dosłownie się o niego opiera.
OdpowiedzTo fakt, Czesi mają lepsze drogi od naszych ale wynika to z tego, że startowali z całkiem innego pułapu (kto jeździł po ówczesnej Czechosłowacji wie, o czym mowa), jednak my w rekordowym tempie odrabiamy straty. Co mnie jednak bardziej urzeka, niż stan czeskich nawierzchni, to styl jazdy czeskich kierowców, który został m.in. osiągnięty drakońską podwyżką wysokości mandatów. Często jeżdżę na wycieczki motocyklowe w czeskie górki i zawsze jest to czysty relaks, czego nie można powiedzieć o jeżdżeniu w Polsce. Na marginesie polecam drogę z Jesenika na Cervonohorskie Sedlo (droga 44). Wrócić do Polski można drogą 450 przez Karlovą Studankę, Hermanovice do Vrbna pod Pradedem, skąd doZlatych Hor i przez Konradów do Polski. Trzeba tylko cały czas uważać na ograniczenia prędkości, bo tak jak pisałem w Czechach nie ma taryfy ulgowej.
OdpowiedzA u nas po staremu. Niedaleko miejsca mojego zamieszkania budują piękną drogę ekspresową z barierami starego typu "gilotyna". W tym kraju najlepiej jest być kierowcą passata 1.9TDI, a nie jakiegoś...
Odpowiedz"Ten kraj" nie jest wcale taki zły, a ja nie podniecałbym się tak włoskimi drogami, które są w katastrofalnym stanie. Kto dużo jeździ po Włoszech, ten wie o czym piszę.
OdpowiedzDrogi drogami, ale w Polsce nadal żyjemy w średniowieczu jeśli o motocyklistów chodzi, dla Polski oni nadal nie istnieją.
Odpowiedz