Wielka wygrana niemieckich kierowców. Surowe przepisy zostaną wycofane
Niemieckim kierowcom udało się wymusić cofnięcie drakońskich kar, wprowadzonych zaledwie miesiąc temu. Minister transportu zapowiedział powrót do poprzednich regulacji.
Siła wpływu niemieckich kierowców jest zadziwiająca. W Polsce możemy tylko pomarzyć o podobnej skuteczności. Przypomnijmy - miesiąc temu w Niemczech weszły w życie nowe przepisy, znacznie bardziej surowo traktujące kierowców łamiących przepisy drogowe.
Aby stracić prawo jazdy na miesiąc, wystarczyło przekroczyć dopuszczalną prędkość w mieście o zaledwie 21 km/h, poza nim o 26 km/h. Wykroczenie takie wiązało się także z mandatem w wysokości 80 euro. Z dokumentem można było pożegnać się także za jazdę korytarzem życia lub "podczepienie się" do pojazdu uprzywilejowanego. Tutaj mandat był znacznie dotkliwszy - 240 euro.
Nowe przepisy spotkały się z ogromną krytyką. Kierowcy stworzyli petycję, którą podpisało 135 tysięcy osób. Protestowalły także organizacje, np. ADAC oraz partie polityczne - FDP i AfD. Wskazywano, że nowe regulacje, z niezwykle surowymi karami za stosunkowo niegroźne wykroczenia, zaburzają poczucie sprawiedliwości.
Niemiecki minister transportu ugiął się pod falą krytyki i zapowiedział wycofanie wprowadzonych niedawno zmian.
Komentarze 3
Pokaż wszystkie komentarzeU nas rządzą motoryzacyjne lewatywy, więc podobny scenariusz jest niemożliwy.
OdpowiedzW razie protestów u nas władza wyśle ZOMO przeciw kierowcom ...
OdpowiedzJednak można?
Odpowiedz