Potwierdzone: Niemcy wycofują się z nowych, bardziej surowych przepisów drogowych
Zatrzymanie prawa jazdy za przekroczenie prędkości o ponad 20 km/h - ten przepis stał się wśród niemieckich kierowców kroplą, która przelała czarę goryczy. Po fali protestów rząd zdecydował się wycofać obowiązujące od trzech miesięcy regulacje.
Przypomnijmy - trzy miesiące temu w Niemczech weszły w życie przepisy, w myśl których za przekroczenie dopuszczalnej prędkości w terenie zabudowanym o 21 km/h, a poza poza nim o 26 km/h, groziła utrata prawa jazdy oraz mandat w wysokości 80 euro. Z dokumentem można było pożegnać się także za jazdę korytarzem życia lub "podczepienie się" do pojazdu uprzywilejowanego. Tutaj mandat był znacznie dotkliwszy - 240 euro.
Na nowych przepisach suchej nitki nie pozostawiły liczne i silne w Niemczech organizacje kierowców, w tym ADAC, ale także partie polityczne FDP i AfD. Pod petycją o wycofanie przepisów podpisało się ponad 140 tysięcy kierowców. Już pod koniec maja niemiecki minister transportu Andreas Scheuer zapowiedział wycofanie nowych regulacji.
Wtedy jednak pojawił się problem - na taką decyzję nie chcieli zgodzić się niemieccy Zieloni. Poza tym powstał też kłopot co zrobić z ukaranymi już na podstawie wprowadzonych przepisów kierowcami, szczególnie z tymi, którzy na podstawie nowego prawa stracili uprawnienia.
Minister transportu 7 lipca zdecydował się wezwać władze niemieckich landów do niestosowania kar przewidzianych przez nowe przepisy. Oficjalnym powodem takiej decyzji miały być uchybienia formalne - podobno część przepisów nie miała odpowiedniej podstawy prawnej. Wygląda jednak na to, że jest to tylko pretekst, by umożliwić władzom wyjście z kryzysu z twarzą.
Ostra reakcja niemieckich kierowców może dziwić - przecież w ogromnej większości jeżdżą oni zgodnie z przepisami. Wydaje nam się, że w tym przypadku chodzi o poczucie wolności i odpowiedzialności. Każdy z nas wolałby chyba zachowywać się przyzwoicie, powodowany wewnętrzną potrzebą, nie karą.
Komentarze 4
Pokaż wszystkie komentarzeW zasadzie nic jeszcze na 100% nie wiadomo i sami Niemcy okreslaja obecny stan mianem chaosu, tym bardziej, ze dwa landy: Turyngia i Brema wstrzymaly sie z potwierdzeniem stosowania sie do zalecen ...
OdpowiedzArtur - jesteśmy wszyscy "za".
OdpowiedzNo i po tym pięknie widać jak "nielubiące represji" środowisko kierowców w DE ma motocyklistów (i motocykle) w.... poważaniu. Bo to jest "be" jak puszkarz straci prawko za +26km/h. I jest to ...
OdpowiedzU nas trzeba będzie zrobić to samo jak będą chcieli wprowadzić zabieranie prawka poza zabudowanym
Odpowiedz