Verva Street Racing i Top Gear Live za nami
Za nami największe wydarzenie motoryzacyjne roku 2013. Bez mała 60 tysięcy fanów, 116 pojazdów, które wzięły udział w głównym pokazie, ogromne Pit Party w którym zgromadzono blisko 300 sportowych i nietuzinkowych pojazdów, do tego pokazy, atrakcje, niespodzianki. Aby impreza mogła się odbyć konieczne było 7 dni przygotowań wokół Stadionu Narodowego, 1100 ludzi zaangażowanych w produkcję oraz 76 tirów, którymi zwieziono sprzęt do Warszawy. Już w samych liczbach impreza wygląda imponująco, jak wyglądała oczami widza?
W latach poprzednich VSR organizowana była w centrum Warszawy na ulicach wokół Teatru Narodowego. Teraz Orlen połączył siły z Top Gear Live, wplatając brytyjskie show na żywo do programu wieczoru.
Wszystko rozpoczęło się od Pit Party, czyli zamkniętej imprezy na której goście zapoznać mogli się z tym jak wyglądają pojazdy wyścigowe, jak funkcjonują boksy, jak z bliska prezentują się najszybsze, najdroższe i najbardziej luksusowe wozy świata. Na promenadzie wokół stadionu znalazło się 12 stref tematycznych dotyczących samochodów, motocykli, klasyków, supersamochodów i wyścigówek. Dla chętnych nie zabrakło pokazów driftu, w których uczestniczyli najlepsi polscy zawodnicy w tej dyscyplinie z Kubą Przygońskim na czele. Swoje umiejętności zaprezentowali również stunterzy, w składzie Łukasz FRS, Kuba Radczak, Pasio, Raptowny oraz ekipa FMX Masters of Dirt. Jako że Orlen jest ogromną firmą i motoryzacja jest obecna tam na wielu obszarach - widzowie mogli również zapoznać się z bliska z tym jak wyglądają i działają chociażby wozy strażackie, na co dzień pełniące służbę na terenie rafinerii w Płocku.
Po Pit Party powoli zaczęły zapełniać się trybuny Stadionu Narodowego. O godzinie 19.00 ruszyło rozgrzewkowe Pre Show w trakcie którego widzowie zobaczyć mogli pokazy niecodziennej ciężarówki, pokazy rowerowego FMXu, wyścigi oraz pościgi. Dokładnie godzinę później ruszyła część główna Verva Street Racing. Na terenie Stadionu Narodowego zaprezentowali się wszyscy zawodnicy związani z Orlenem. Nie zabrakło zatem ekipy startującej w Dakarze, w tym Kuby Przygońskiego na motocyklu i Jacka Czachora z Markiem Dąbrowskim w samochodzie. Gwiazdą wieczoru był bezdyskusyjnie Adam Małysz, który rewelacyjnie radzi sobie również w samochodzie Rajdowym. Widzowie zobaczyć mogli w akcji zespół Orlenu startujący w Porsche Supercup w składzie Kuba Giermaziak i Patryk Szczerbiński oraz kierowców startujących w różnych dyscyplinach rajdowych i wyścigowych. Nie zabrakło dynamicznej prezentacji aut, które startują w takich seriach wyścigowych jak Le Mans czy NASCAR. Organizatorzy zapowiadali wyścigowe emocje w trakcie imprezy, które miały zapewnić pokazowe wyścigi. Niestety emocji było mało, bo wyścigi bardziej przypominały starannie wyreżyserowane show ze z góry określonym zakończeniem, niż choćby namiastkę rzeczywistej rywalizacji. Nieco raziło niewiarygodne nasycenie i natężenie reklamy, która była absolutnie wszędzie (nawet hostessy wręczające nagrody dźwigały ze sobą gigantyczne flagi Orlenu). Adam Kornacki i Patryk Mikiciuk w roli prowadzących imprezę? No cóż, pewnie w budżecie imprezy tego kalibru dało się zrobić nieco więcej w temacie prowadzących…
Od godziny 21.00 arenę przejęła ekipa Top Gear w składzie Jeremy Clarkson, Richard Hammond oraz James May. Znakomita oprawa, błyskotliwe poczucie humoru, charyzma i doskonały kontakt z publicznością – czyli wszystko to, co znamy z telewizyjnych odcinków kultowego programu BBC, w Warszawie zobaczyć można było na żywo. Nie zabrakło niecodziennych konkurencji jak choćby wyścigi rydwanów zaprzężonych w skutery, samochodowej wersji curlingu, czy samochodowego meczu piłkarskiego, starcia brytyjskiej i polskiej motoryzacji. Wydarzenie zdecydowanie warte zobaczenia i kto nie był może jedynie żałować.
Byliście, widzieliście? Jakie są Wasze opinie?
Sprawdźcie relacje Verva Street Racing z poprzednich lat:
Już 14 grudnia na Stadionie Narodowym pojawi się po raz pierwszy w Polsce impreza Nitro Circus Live. Szczegółowe informacje na temat tego wydarzenia możecie znaleźć tutaj.
|
Komentarze 4
Pokaż wszystkie komentarzeDzięki temu że dostałem bilety VIP za darmo to nie żałuję. Nawet żarcie było takie sobie. Od biedy dało rade obejrzeć. Ale gdybym miał za to zapłacić to wkurzyłbym się na maxa. Nawet show ...
OdpowiedzZaakceptuję to co piszesz gdy nie będziesz tylko krytykował, ale podasz coś pozytywnego. Napisz, co Twoim zdaniem było lepsze? Opisz imprezę, którą widziałeś, i która Twoim zdaniem byłą na dużo wyższym poziomie niż Top Gear Live? Koncert Bibera w Łodzi się nie liczy :)
OdpowiedzSłaba ta Verva jak cholera. "Wyścigi" ustawiane, nawet ocena braw publicznosci to jakas komedia bo gosc z BudMatu dostal 2x wieksze brawa a i tak spiker uznal ze wygral Przygonski. Robienie z ludzi...
OdpowiedzNie bylem nie zaluje, jakos mistrzowie pokroju przygonskiego i czachora nie robia na mnie wrazenia.W dodatku jakies durne wyglupy Clarksona i ekipy dla mnie zal.
OdpowiedzWłaściwie to nie są tacy beznadziejni jak Ci się wydaje :) Pozdrawiam
Odpowiedzto show było tragicznie zorganizowane. Rozpoczęło się o 19 a ludzie których było 58 000 zaczeli wpuszczać o 18.30 na stadion. Efekt był taki że ostatnie ludziki z pod bramy weszli na staion o ...
OdpowiedzNie mam powodu, aby bronić oraganizatorów. Wystawiałem się przy okazji tej imprezy i byłem cały czas w koło stadionu. Bramy były PUSTE o godzinie 20.00, więc piszesz kłamstwo! Dodatkowo, pierwsze 15 000 ludzi na Pit Party wpuszczano od godziny 15.30, a pozostałe 43 000 od godziny 18.30 i bez problemów wyrobili się przed startem imprezy. Show zaczynało się o 20.00, a o 19.00 startowało pre-event, aby jakoś zainteresować tych, którzy czekali już na trybunach. Show nie oceniam, bo tak jak pisałem, nie byłem na trybunach.
OdpowiedzPełna zgoda, VSR to jakieś nieporozumie. Kasowanie ludzi za oglądanie reklamy to traktoanie ludzi jak baranów.
Odpowiedz