Valentino Rossi przyznaje: "Marquez mo¿e pobiæ mój rekord"
Po ostatnim GP Tajlandii Valentino Rossi odpowiadał na pytania zadawane przez fanów za pośrednictwem Facebooka. Odniósł się m.in. do zwycięskiego pochodu Marca Marqueza.
Po serii nieudanych startów w tym sezonie, zawodnicy Yamahy odbili się w końcu od dna. Maverick Vinales i Valentino Rossi na pewno zaliczą GP Tajlandii do bardzo udanych. Obaj znakomicie spisali się na treningach i w kwalifikacjach, a w sam wyścig Vinales ukończył na trzecim miejscu, Rossi na czwartym. Upragnionego zwycięstwa ciągle brak, ale widać wyraźny postęp.
Po wyścigu VR46 odpowiadał na pytania swoich facebookowych fanów. Pojawiła się tam kwestia jego pozostania w ekipie Yamaha lub zakończenia kariery. Valentino odpowiedział:
Podpisałem dwuletni kontrakt i na pewno będę jeździł dla Yamahy w sezonach 2019 i 2020. Nic się nie zmieni. Będę kontynuował karierę zawodnika, dopóki będę konkurencyjny. Bardzo podoba mi się uczucie, jakie towarzyszy wygraniu wyścigu i zdobycia miejsca na podium.
Jakich zmian w motocyklu M1 oczekuje Rossi?
W Aragonii próbowaliśmy wstępnej specyfikacji nowego silnika. Żeby wygrywać, potrzebujemy większej mocy i bardziej miękkiego przyspieszenia, aby lepiej panować nad zużyciem opon w czasie wyścigu. Honda i Ducati są wyraźnie z przodu, w ostatnim okresie ciężko na to pracowali, a teraz my musimy ich gonić. Nasze główne problemy to silnik i elektronika.
Marc Marquez jest bliski zdobycia siódmego tytułu mistrzowskiego w karierze. Zbliżył się już do rekordu Valentino (9 tytułów), a ma dopiero 25 lat. Rossi skomentował to bardzo spokojnie:
Jeśli spojrzysz na liczby, Marquez rzeczywiście może pobić mój rekord, ale nie martwię się tym. Patrzę na moją karierę i myślę, że jest bardzo udana, choć mogłem wygrać więcej Mistrzostw Świata. Moim największym żalem jest to, że nie zdobyłem tytułu w 2006 roku w Walencji, kiedy popełniłem niewybaczalny błąd.
Przypomnijmy, w czasie pamiętnego wyścigu w Walencji w sezonie 2006 Valentino miał przypieczętować swój kolejny tytuł. Zepsuł jednak start z pole position i po pierwszym okrążeniu był siódmy. Desperacka próba dogonienia czołówki skończyła się utratą przyczepności przedniego koła i upadkiem na piątym okrążeniu. Rossi wrócił na tor, ale musiał pogodzić się z 13 miejscem. Wygrał duet Ducati - Troy Bayliss przed Lorisem Capirossi. Trzeci do mety dojechał Nicky Hayden z Hondy, któremu uzbierane wtedy punkty (tylko o 5 więcej od Rossiego) pozwoliły zostać Mistrzem Świata 2006.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze