Utrata prawa jazdy za przekroczenie prędkości o 14 km/h
Jeżeli narzekacie na zbyt wysokie kary w Polsce za łamanie przepisów ruchu drogowego to pozwólcie, że przytoczymy wam pewien przykład z Norwegii. O wyjątkowym pechu może mówić jeden z najbardziej popularnych norweskich skoczków narciarskich, Anders Jacobsen. Sportowiec stracił prawo jazdy na pół roku, ponieważ przekroczył dopuszczalną prędkość o 14 km/h w miejscu ograniczenia do 50 km/h.
Skoczek narciarski za to wykrocznie otrzymał dwa punkty karne, lecz wcześniej na koncie miał już sześć punktów, co dało mu sumę ośmiu oczek. Według norweskich przepisów po zebraniu ośmiu punktów w okresie trzech lat następuje utrata prawa jazdy na pół roku. Jacobsen otrzymał również mandat w wysokości 2900 koron (równowartość 1500 złotych).
- Przekroczyłem szybkość trzy razy wcześniej, lecz nie jestem jakimś szaleńcem za kierownicą i nigdy nie było to więcej niż 20 kilometrów. Robiłem to z powodu zagapienia się. Norweski system kar jest zdecydowanie zbyt surowy, jeżeli jazda o 14 kilometrów za szybko powoduje tak dramatyczne skutki jak utrata prawa jazdy. Teraz mam bardzo trudną sytuację. Mieszkam w Hoenefoss i na treningi dojeżdżam 63 kilometry na skocznię Holmenkollen w Oslo. Zamiast komfortowo poruszać się samochodem zmuszony jestem jeździć pociągiem, a później w Oslo środkami komunikacji miejskiej z całym sprzętem treningowym - mówił Anders Jacobsen.
Podzielacie zdanie Jacobsena? Czekamy na wasze opinie.
Komentarze 8
Pokaż wszystkie komentarzeLepszy numer ostatnio przeczytałem. Facet wypił parę piw w aucie i postanowił je odespać ale zaparkował przy wjeździe do garażu innego gościa, chyba policjanta. Przyjechała policja z prośbą by ...
OdpowiedzTak powinno być. Jeździliście kiedyś w Norwegii? Ja jeździłem i chciałbym, żeby kiedykolwiek tak wyglądał ruch drogowy w Polsce. Co do narzekania na wysokość polskich kar za wykroczenia drogowe. Są...
OdpowiedzNie porównuj prędkości do zbyt dużej ilości alkoholu. Gdyby kierowcy samochodów jeździli z taką uwagą jak kierujący motocyklami, to nie byłoby wypadków. Prędkość nie ma tutaj nic do rzeczy. Skupienie to podstawa. No i brak chamstwa - tutaj przyznaję Ci rację. Pozdrawiam.
OdpowiedzPytasz co się dzieje na polskch drogach , otóż znacznie wzrosła liczba pojazdów, mandaty tracą na wartości natomiast widocznie SPADŁA liczna wypadków śmiertelnych na 1000 pojazdów. Piszesz jak funkcjonariusz lub masochista, domagając się wzrostu mandatów. Masochista wymaga leczenia , a funkcjonarousz mandat sobie "załatwi", co by tłumaczyło twoją troskę o zbyt niskie mandaty. Ten co zabił 6 osób był nachlany , naćpany, nie założył okularów , miał zakaz sądowy (ups!) - i co, sądzisz, że perspektywa wyższego mandatu takiego powstrzyma !?
OdpowiedzJego pewnie by nie powstrzymała, natomiast takich którzy pędzą 120 km/h przez wsie pewnie tak. To takie osoby zapewne wymagają leczenia, a już na pewno edukacji. Nie wiem co miałbym sobie załatwić ale żeby rozwiać Twoje wątpliwości nie jestem ani masochistą, ani funkcjonariuszem (czyim lub czego?) Jestem natomiast w tej nielicznej grupie Polaków, którzy uważają, że ktoś po to ustalił przepisy (wszelkie) żeby ich przestrzegać. I to bez względu na ich subiektywną ocenę. Poza tym wystarczy pomyśleć. Ile czasu jesteś w stanie zaoszczędzić pędząc od świateł do świateł. Może raz albo dwa uda Ci się przeskoczyć na zielonym. "Zaoszczędzisz" może pięć minut. Ile możesz stracić? Wszystko. Co do wysokości mandatów nie ma co filozofować, wystarczy popatrzeć na przykład Czech lub Słowacji, że nie wspomnę o rzeczonych państwach Skandynawii. Liczna wypadków w Polsce owszem spadła, na co wpływ mają m.in. lepszy stan dróg i minimalna poprawa mentalności naszych kierowców (edukacja przede wszystkim). Tak, czy siak jesteśmy pod tym względem w ogonie Europy. Dlaczego w Europie, może poza Włochami jeździ się tak bezstresowo i przyjemnie? Dlaczego nikt nie siada ci na zderzak i wywiera na ciebie ciągłej presji? Dlaczego kiedy jest ograniczenie, to kierowcy zwalniają, nie dyskutując, czy jest ono w tym miejscu potrzebne, czy nie? Dlaczego w Polsce jadąc przepisowo jesteś traktowany jak intruz na drodze? Czy Ci którzy mrugają światłami, podjeżdżają i wywierają presję myślą, że naciśnięcie pedału gazu to taka filozofia? Czy w Polsce będzie kiedyś normalnie? Mimo wszystko mam nadzieję, że tak
OdpowiedzWyskakuję niekiedy z Warszawy pokręcić się motocyklem po Litwie. Tam mandaty są wyższe, a i prawko zatrzymują na 6-mies po przekroczeniu o 50km/h. Za granicą stosuję zasadę : jestem gościem , nie przyjechałem na "występy gościnne" , czyli zachowuję się przyzwoicie jak gość w cudzym domu, ale nie ze względu na mandaty. Otóż ZAWSZE, ale to ZAWSZE trafiają się rozliczni Litwini , którzy pomimo dotkliwych kar znacznie przekraczają prędkość - czyli jest jak w Polsce , pomimo wyższych kar przy zbliżonym poziomie zarobków. Ja jeżdżę spokojnie samochodami lecz bardzo szybko na motocyklach - czy mandat będzie 500zł czy 5000zł to się nie zmieni, gdyż do optymalizacji skutków niespodziewanych wydatków mam księgowych :)
OdpowiedzTwoja życie, Twoja decyzja. Obyś tylko nie zrobił krzywdy osobie trzeciej.
OdpowiedzSmieszne narzekanie - nie zarabia tyle ile piłkarze ale z samych kontraktow reklamowych wystarczy mu odrobinke uszczknąć żeby dojechać te 120 km dziennie taryfą. Pieprzeniee dla mediów.
OdpowiedzZdziwiłbyś się. Skoczkowie zarabiają niewiele. A jak na warunki Norweskie to wogole są śmieszne kwoty. Poza tym on juz nie jest w czołówce. Szkoda chłopaka.
OdpowiedzW Polsce jest za******. Tam bym musiał bez tablic latać, albo sprzedać sprzęta.
Odpowiedzshit happens
OdpowiedzTytuł artykułu bezsensowny. Przecież facet nie stracił prawka za przekroczenie prędkości o 14 km/h, tylko za przekroczenie limitu punktów karnych. Równie dobrze mógłby to prawko stracić np. za ...
OdpowiedzArtykul sam sie nie wyswietli, trzeba odpowiednio zagiac rzeczywistosc w naglowku, zeby ciekawe masy klikaly.
Odpowiedz