Ustawa o CEPiK przegłosowana. Co z punktami karnymi?
Od 4 czerwca miały ulec zmianie zasady przyznawania i redukcji punktów karnych. Media podawały sprzeczne informacje na temat wejścia nowych przepisów. Jak jest naprawdę? Sprawdziliśmy to.
Zamieszanie, spowodowane wycofaniem się rządu z planów wprowadzenia systemu CEPiK 2.0 4 czerwca, wywołało straszny chaos informacyjny. Część mediów informowała, zgodnie z prawdą, że wszystko, co związane z wdrożeniem systemu, czyli między innymi nowe zasady rozliczania punktów karnych czy okres próbny dla nowych kierowców, zostają przesunięte w czasie.
Ustawa uchwalona
Niektóre redakcje nie zatroszczyły się o dokładną weryfikację treści, powielając nieaktualne informacje o tym, że 4 czerwca zmieniają się przepisy. Jak jest zatem naprawdę? Krótko mówiąc - po staremu.
Mimo uchwalenia przez sejm tak zwanej ustawy o CEPiK, która wprowadza wspomniane zmiany, o tym, kiedy zaczną być obowiązujące, decydował będzie minister cyfryzacji z trzymiesięcznym wyprzedzeniem. Jak na razie żadna z zapowiadanych nowości nie została przez niego ogłoszona, zatem po 4 czerwca nie zmieni się nic.
Punkty po nowemu
Według nowych przepisów kierowca mógłby spróbować redukcji punktów karnych dopiero wówczas, gdy stan jego konta osiągnie 24. Czekałby go jednak wówczas poważny kurs, obejmujący aż 28 godzin zajęć. Kolejną próbę redukcji punktów można byłoby podjąć dopiero po pięciu latach.
Obecne przepisy są znacznie mniej restrykcyjne - co sześć miesięcy można wziąć udział w organizowanym przez WORD kursie. Jego ukończenie oznacza pozbycie się sześciu punktów karnych. Taki stan rzeczy obowiązywać będzie jeszcze przez dłuższy czas - do chwili, kiedy minister cyfryzacji ogłosi zmiany. Na te się jednak w najbliższym czasie nie zanosi.
Komentarze 1
Pokaż wszystkie komentarzeA jeśli już wejdą wspomniane zmiany, jak będzie wyglądała kwestia kasowania się punktów - po roku tak jak to funkcjonuje aktualnie czy tylko i wyłącznie ratunkiem jest kurs ?
OdpowiedzNie łudź się że po nowemu będą się kasować,na pewno będzie jakiś kurs za który trzeba zabulić. Tak samo jak z paliwem które idzie w górę a to za to że rząd musi skądś brać na te 500+
Odpowiedz