Uprzejmy jak motocyklista
Motocyklista, z którego warto wziąć przykład.
Brytyjski motocyklista na BMW R 1200 GS prawie zalicza bliskie spotkanie trzeciego stopnia z najlepszym przyjacielem mechaników - Fordem Ka. Zamiast jednak wysadzić coś w powietrze, Brytyjczyk jedzie za kierowcą Forda spytać, co było powodem takiego zachowania. Powód był błachy, a całość kończy się miłym "Have a nice day".
Komentarze 2
Poka¿ wszystkie komentarzeJe¿d¿ê ta trasa do pracy za ka¿dym razem i nie pierwszy raz widzê takie cuda 😉
OdpowiedzPrzykro mi bardzo, ale wina motocyklisty. Od samego pocz±tku nagrania widaæ, ¿e Ford p³ywa po jezdni i nie trzyma pasa ruchu, co powinno byæ alarmem, ¿e kierowca robi co¶ zupe³nie niezwi±zanego z ...
OdpowiedzBardzo mi przykro,ale kogo jest wina? kto¶ sie rozbi³? wiec k***a nikogo nie jest wina. Po co to moralistyczne ****?
OdpowiedzTak, motocyklista jest generalnie winny jak ju¿ wsi±dzie na motor. Winny wszystkiego od g³upoty policji i w³adz po g³upotê kierowców. WINNY!
Odpowiedz