US GP - Amerykańska, gumowa loteria! - strona 3
Okrążenie toru Laguna Seca z Nicky'm Haydenem: Amerykanin Nicky Hayden był przed tegoroczną wizytą na Laguna Seca niepokonany na tym torze w MotoGP, od czasu powrotu królewskiej klasy do Kalifornii w sezonie 2005 po jedenastoletniej przerwie. Zawodnik ekipy Repsol Honda jest więc najbardziej odpowiednią osobą do zapytania o tajniki najkrótszej i najwolniejszej trasy w kalendarzu Grand Prix. Okrążenie liczy 3610 metrów jednak statystycy do dziś - pięćdziesiąt lat po wybudowaniu toru - spierają się o ilość zakrętów. Dla Amerykanów to proste - jest ich dwanaście, choć nie do końca. Pierwszy zakręt to tak naprawdę bardzo delikatny łuk w lewo znajdujący się na szczycie wzniesienia, tuż za prostą startową. Po zjeździe z górki docieramy do wolnego, długiego, lewego zakrętu o „dwóch szczytach. Aby przejechać go szybko, należy nieco „przestrzelić" wejście, wyjechać szeroko w środku zakrętu po czym znów zacieśnić linię przejazdu i dojechać do wewnętrznej krawędzi tuż przed otwarciem manetki na wyjściu. Kolejne dwa prawe łuki są wyjątkowo ważne, gdyż utrzymując wysoką prędkość i płyną linię przejazdu, zawodnik może zyskać znaczną przewagę nad swoim rywalem i zaatakować go chwilę później, na hamowaniu przed zakrętem numer pięć. Ten lewy łuk można pokonać obierając różne tory jazdy. Bardzo łatwo popełnić tu także błąd, dlatego często ataki zobaczyć można także tuż za nim - na krótkiej prostej „pod mostkiem" prowadzącej do szóstego zakrętu toru. W tym miejscu rozpoczyna się podjazd prowadzący do słynnego „Corkscrew" czyli „Korkociągu" - najbardziej przerażającego zakrętu na świecie. Przejeżdżając przez „szóstkę" zawodnicy wpadają w charakterystyczny dołek, którego właścicielom toru nie udało się pozbyć mimo dwukrotnej wymiany asfaltu w ostatnich latach. Tutaj atakują tylko specjaliści znający Lagunę jak własną kieszeń. To także tutaj chwile grozy podczas weekendu US GP przeżyli Valentino Rossi i Casey Stoner - o tym jednak za chwilę. Wjeżdżając na górkę prowadzącą do korkociągu zawodnicy magię i legendę Laguny mogą doświadczyć w pełni. „Siódemka" - delikatne odbicie w prawą stronę znajduje się dokładnie na szczycie wzniesienia - tuż przed „Korkociągiem". Jeszcze w sezonie 2005 zawodnicy klasy MotoGP dojeżdżali tam i hamowanie musieli rozpocząć zanim w ogóle zobaczyli co znajduje się na drugiej stronie. Tu właśnie tkwił największy sekret toru Laguna Seca. Wymieniając nawierzchnię, władze toru postanowiły także nieco wyrównać to miejsce, tak aby dojazd do „Corkscrew" nie był już „ślepy". Tym sposobem zlikwidowano największą trudność toru i największą przewagę, jaką mieli tu w sezonie 2005 zawodnicy z USA. Nawet po tej modyfikacji, hamowanie przed korkociągiem jest jedną z najtrudniejszych czynności, które muszą wykonywać zawodnicy klasy MotoGP. Wytracając prędkość jednocześnie lekko wychylając się w prawą stronę aby utrzymać odpowiedni tor jazdy, motocykliści muszą wręcz na wyczucie złożyć się na lewe kolano i rozpocząć przejazd przez „Korkociąg". W tym momencie - patrząc przed siebie - zawodnicy nie widzą nic, poza piękną panoramą Kalifornii, gdyż tor najzwyczajniej „spada" w dół. Lewe kolano dosłownie muska wewnętrzną krawędź łuku po czym maszyny natychmiast lądują na prawym „uchu" i rozpoczyna się szaleńczy zjazd z górki! Trudno to opisać słowami, trudno jest także w pełni zrozumieć magię tej szykany oglądając ją w telewizji. Choć gry (seria Gran Turismo czy Tourist Trophy na Playstation 2) są w stanie - przynajmniej w pewnym stopniu - pokazać nam co widzą zawodnicy przejeżdżający przez „Korkociąg", miejsce to trzeba zobaczyć na własne oczy! Cały czas zjeżdżając w dół zawodnicy pokonać muszą jeszcze dwa długie, szybkie łuki: lewy zakręt numer dziewięć nazwany imieniem trzykrotnego Mistrza Świata klasy 500ccm, pochodzącego z Kalifornii Wayne'a Rainey'ego, który Lagune kocha do tego stopnia, iż nawet po wypadku zakończonym paraliżem (w 1993 roku na torze Misano), był jedną z najbardziej zaangażowanych w powrót US GP osób oraz prawy - dziesiątkę. Ich charakterystyczną cechą jest możliwość obrania ogromnej ilości różnych linii przejazdu, które pozwolą na atak na hamowaniu przed ostatnim zakrętem toru - „Dwunastką". To właśnie na tym, lewym, dziewięćdziesięciostopniowym łuku rozstrzygnęły się losy wielu wyścigów na torze Laguna Seca (np. sobotniego startu klasy AMA Supersport, która była serią towarzyszącą MotoGP podczas tegorocznej US GP) i to właśnie tutaj kończy szalona przygoda z jednym z najbardziej wymagających torów na świecie. Oto opis toru Laguna Seca, widzianego oczami Nicky'ego Haydena: „Choć mówi się na nią „prosta startowa", nie jest ona tak naprawdę prosta, ponieważ lekko skręca w lewą stronę i prowadzi do najbardziej przerażającego fragmentu toru w całym kalendarzu MotoGP. Jedziesz wówczas na piątym biegu, asfalt jest przechylony poprzecznie a ty przejeżdżasz przez szczyt i oba koła prawie odrywają się od ziemi. Oczywiście jesteś w sporym złożeniu więc musisz zacisnąć zęby, poczekać aż maszyna się ustabilizuje i znowu dać pełny gaz. Chwilę później dojeżdżasz do drugiego zakrętu, musisz zbić biegi aż do dwójki i wejść w łuk wręcz nieco za szybko, aby wyjechać szeroko, a potem znowu zacieśnić linię przejazdu z drugiej części łuku. Trzeci zakręt to pierwszy prawy łuk na torze więc musisz wyjątkowo uważasz, szczególnie na pierwszym okrążeniu, kiedy opony są jeszcze zimne. Zbyt wiele tutaj nie zyskasz, ale musisz dobrze go przejechać aby prawidłowo przejechać przez zakręt numer cztery. Ten jest już o wiele szybszy i o wiele ważniejszy, ponieważ prowadzi na krótką prostą na końcu której można zaatakować rywali na hamowaniu. „Piątka" jest wyjątkowo ważna, ponieważ prowadzi nieco pod górkę więc można trochę przestrzelić wejście. Chwilę później przejeżdżamy pod mostkiem i hamujemy przed bardzo zdradzieckim zakrętem. Jest tutaj mała górka więc maszyna wydaje się być bardzo lekka na hamowaniu. Musisz przejechać przez załamanie asfaltu w samym środku łuku, poczekać aż maszyna się ustabilizuje i dodać ostro gazu na podjeździe do korkociągu. Nie ma nic lepszego niż „Corkscrew". Ziemia po prostu znika ci spod nóg więc musisz być pewny siebie i dojechać do szykany z odpowiednią prędkością. Tutaj wymagana jest naprawdę duża siła ponieważ maszyna chce jechać w lewo a ty musisz sprawić aby pojechała w prawo! Lubię „Korkociąg" ale moim ulubionym łukiem jest kolejny - zakręt imienia Wayne'a Rainey'a. Zjeżdżasz z górki i musisz obrać odpowiednią linię aby odpowiednio szybko z niego wyjść. Możesz przejechać go różnymi torami jazdy ale szybkie wyjście nie jest wcale takie łatwe. Przedostatni zakręt jest bardzo istotny ponieważ po wyjściu z niego zostaje ci już tylko jedna okazja do ataku - na ostatnim łuku. Musisz więc jechać bardzo płynnie a później już tylko długo, długo hamować przed ostatnim winklem. Tutaj istnieje największe prawdopodobieństwo upadku, ponieważ na bardzo krótkim dystansie musisz strasznie mocno wytracić prędkość i jednocześnie utrzymywać tylne koło na ziemi. Natychmiast po wyjściu z łuku musisz wyprostować maszynę i ostro dodać gazu aby nie dać się wyprzedzić na krótkiej prostej." Sponsor mistrzowskiego zespołu, firma Repsol udostępniła nam przed US GP ten oto wywiad z Nicky'm Haydenem. Początek Twojego sezonu jako obrońcy tytułu nie był najlepszy ale chyba w końcu widać światełko w tunelu? W czym tkwi sekret ostatniej poprawy wyników? Powiedz coś więcej o nowym podwoziu... Teraz czeka Cię Twoja „domowa" Grand Prix. Wystartujesz w niej z numerem jeden i czy mimo trudnego początku sezonu czujesz się faworytem? Co myślisz sobie kiedy przypomnisz sobie poprzedni sezon i porównasz go z sytuacją w której jesteś obecnie? W tym roku nie możesz już liczyć na obronę tytułu. Jak poradzisz sobie z drugą częścią sezonu? Co sądzisz o tegorocznych przepisach ograniczających ilość ogumienia stosowanego podczas weekendu Grand Prix? Wiele osób twierdzi, że kontrola trakcji utrudnia wyprzedzanie, ogranicza nieco potencjał MotoGP i nie pozwala utalentowanym zawodnikom na pokazanie pełni swoich możliwości. Co o tym sądzisz? Czy możesz opisać co widzisz, gdy jedziesz na swojej Hondzie za plecami Valentino Rossiego oraz Casey'ego Stonera? Czy od ubiegłego sezonu Nicky Hayden w jakiś sposób się zmienił? | |
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze