US GP - Amerykańska, gumowa loteria!
Podobnie jak tydzień wcześniej w Niemczech, podczas tegorocznej US GP zawodnicy klasy MotoGP musieli zmierzyć się nie tylko ze sobą nawzajem, ale także z nowym asfaltem. Tak samo jak na Sachenringu, o wynikach zadecydowała „gumowa loteria". Tym razem zwycięzca był jednak zupełnie inny... Czwartkowe komentarze... Tradycyjnie już w czwartek przed weekendem Grand Prix, czołowi zawodnicy klasy MotoGP spotkali się z dziennikarzami podczas konferencji prasowej. Wyścigowa karuzela przybyła do Kalifornii prosto z niemieckiej Saksonii, więc przedstawiciele mediów mieli mnóstwo pytań do zadania. „Zaczynam czuć się jakby to była moja druga domowa Grand Prix." - wyjaśniał lider klasyfikacji generalnej, Casey Stoner. „W zeszłym roku zaliczyłem tutaj bardzo dobry weekend aż do wyścigu. Byliśmy całkiem konkurencyjni, a atmosfera na torze zrobiła na mnie ogromne wrażenie, podobnie jak kibice. Czuję się tutaj lepiej niż na wielu europejskich torach ale najważniejsze jest to, że mamy zadanie do wykonania. Jesteśmy pewni siebie, opon, motocykla i myślę, że pójdzie nam znacznie lepiej niż rok temu. Wiem, że nie będzie łatwo ponieważ amerykańscy zawodnicy są w tej chwili w szczytowej formie, a poza tym doskonale znają ten tor. Myślę, że różnice pomiędzy poszczególnymi motocyklami także nie będą tutaj zbyt wyraźne więc czeka nas ciężki weekend. Mam tylko nadzieję, że sam wyścig będzie ciekawy i zacięty. Laguna To jeden z ostatnich prawdziwych torów, które nie były projektowane przez komputer. W Europie zostały już tylko Mugello i Assen choć ten drugi zupełnie stracił w ostatnich latach swój urok. Niektóre miejsca tutaj są tak strome, że ciężko w to uwierzyć. Przejazd przez „Corkscrew" to prawdziwy zastrzyk adrenaliny. Pierwsza część sezonu była dla nas ogromnym zaskoczeniem. Cały czas uzyskujemy świetne wyniki i wciąż nie możemy w to uwierzyć choć zaczynamy rozumieć, dlaczego jesteśmy tacy dobrzy. Grand Prix Niemiec zakończyło się dla mnie ogromnym rozczarowaniem. Valentino się wywrócił i choć wcale mnie to nie cieszy, jestem przekonany, że mógłbym wygrać, albo przynajmniej dojechać do mety na drugiej pozycji. Niestety, mieliśmy problemy z oponami, które tak naprawdę zrujnowały mój weekend. Wyścig zakończyłem na piątym miejscu i nie byłem z tego powodu zadowolony. Tak czy inaczej, to tylko jedna runda. Czeka nas ich jeszcze osiem i więc to na nich powinniśmy się skoncentrować." „Rok temu zaliczyłem tutaj udany wyścig, podobnie jak tydzień temu w Niemczech, dlatego jestem dobrej myśli i myślę, że w ten weekend też pójdzie nam dobrze." - w typowy dla siebie sposób wyjaśniał Dani Pedrosa. „Musimy jednak poczekać i przekonać się jaka naprawdę ogumienie poradzi sobie z nową nawierzchnią. Podobnie jak na Sachsenringu, także tutaj będzie to kluczowe. Wyścig będzie bardzo długi, ale na szczęście zapowiadane są nieco niższe temperatury niż rok temu." „Tutaj się urodziłem, wychowałem i tutaj mieszka większość mojej rodziny." - opowiadał John Hopkins. „Wszyscy przyjaciele, koledzy ze szkoły i znajomi, przychodzą zawsze na ten tor aby mi kibicować, dlatego chcę dać niezapomniany pokaz. Ten wyścig odbywa się nie tylko w moim kraju, ale praktycznie w moim mieście, więc chcę zaliczyć o wiele lepszy start niż zazwyczaj. Choć nie udało mi się stanąć tu na podium w poprzednich latach, Chris dokonał tego rok temu więc jestem przekonany, że nasze Rizla Suzuki poradzi sobie z tą trasą. Laguna Seca to ulubiony tor zarówno dla mnie jak i dla Chisa, wyprzedzenie mojego zespołowego kolegi na mecie będzie moim pierwszym priorytetem. Najważniejsze będzie jednak wywalczenie podium. Jestem trzeci w klasyfikacji generalnej i chcę tą pozycję utrzymać, zbliżając się jednocześnie nieco do Daniego. Kluczowa będzie równa, szybka jazda i regularne uzyskiwanie dobrym wyników w drugiej części sezonu. Spodziewamy się także wkrótce kilku nowych części do naszych motocykli. Cieszę się także, że za rok odbędą się w Stanach dwa wyścigi. USA to ogromny kraj więc wielu kibiców nie jest w stanie wybrać się na Zachodnie Wybrzeże i oglądać na żywo Grand Prix na Laguna Seca. Indianapolis to tor o ogromnej historii, dlatego zapowiada się ciekawy weekend. Popularność MotoGP w USA wzrosła w ostatnich latach niesamowicie, szczególnie po zdobyciu przez Nicky'ego mistrzowskiego tytułu, dlatego musimy w niedzielę usatysfakcjonować naszych fanów." „Laguna Seca to dla mnie prawdziwe... piekło!" - zaskoczył Colin Edwards. „Wygląda na to, że co roku przyjeżdża tu połowa Teksasu, pije za dużo piwa i robi mi wstyd. Oczywiście żartuje. Zawsze świetnie się tu czułem i zaliczałem fantastyczne wyścigi. Rok temu mieliśmy trochę problemów ale mam nadzieję, że to już przeszłość i w niedzielę znów pójdzie mi o wiele lepiej. Cieszę się, że tor otrzymał nowy asfalt. Teraz jest o wiele lepiej. Dzisiaj przejechałem na skuterze jedno okrążenie i znalazłem tylko jedną nierówność. Wcześniej Laguna Seca przypominała tor motocrossowy więc jestem bardzo zadowolony z tej zmiany. Oczywiście prawda wyjdzie na jaw jutro, gdy wyjedziemy na tor na motocyklach MotoGP. W tym roku często świetnie radziłem sobie z kwalifikacjami, ale nie przekładało się to na wyniki w wyścigach, dlatego postanowiłem złożyć wniosek o przyznawanie punktów za kwalifikacje! Mówiąc zupełnie poważnie, sezon zaczęliśmy świetnie ale potem były same problemy. Muszę podziękować pewnemu Francuzowi na wywalenie mnie z toru w Turcji. Od tego momentu było już tylko coraz gorzej. Na szczęście ostatnio sytuacja zaczyna się poprawiać a my w końcu rozumiemy, czego nam brakuje. Naszym największym problemem jest przepis dotyczący opon. Jest do dupy i po prostu w ogóle mi się nie podoba. Przez te wszystkie lata przyzwyczaiłem się do pracy z Michelin i do tego, że jeśli mamy problemy, oni wyciągają z ciężarówki jakąś magiczną oponę i wszystko znowu jest w porządku. W ten weekend czeka nas wyjątkowa ruletka, ponieważ to nasza pierwsza wizyta tutaj od przesiadki na motocykle 800ccm a do tego od ostatniego sezonu wymieniono asfalt. Dzisiaj musieliśmy wybrać opony na weekend i to była prawdziwa loteria. Można powiedzieć, że najważniejsze wydarzenie całej Red Bull US GP miało miejsce dzisiaj." „Miło jest wrócić do domu jako Mistrz Świata, ale tytuł wywalczyłem rok temu i teraz muszę skupić się na najbliższym weekendzie." - powiedział Nicky Hayden. „Tak czy inaczej, start w swojej domowej Grand Prix królewskiej klasy to coś wyjątkowego, wspaniałe przeżycie. Nie mogę uwierzyć, że ktoś mi jeszcze za to płaci. Jestem bardzo podekscytowany ale też zdenerwowany. Rok temu byłem tutaj w zupełnie innej sytuacji, ponieważ ścigałem się na motocyklu, na którym bardzo dobrze się czułem i generalnie wszystko grało. Ten sezon momentami był dla mnie koszmarem, dlatego wiem, że nie będzie nam w ten weekend łatwo. Wiem, że sam fakt, że ścigam się w domu nie wyleczy moich problemów ale liczę na udany wyścig. Potrzebuje dobrego wyniku, który w końcu przywróci mój sezon na właściwy tor. Wcześniej moim domowym wyścigiem była tak naprawdę Grand Prix Brazylii, ponieważ do 2005 roku nie ścigaliśmy się w USA, dlatego cieszę się, że za rok odbędą się w Stanach aż dwie rundy. To jednak daleka przyszłość dlatego wolę skoncentrować się na najbliższej niedzieli. Na torze pojawi się w ten weekend także mój brat Roger Lee, który wystartuje z dziką kartą w barwach zespołu Kawasaki, dlatego myślę, że będzie ciekawe. Już zaczęliśmy się licytować kto kogo pokona w wyścigu." - żartował Amerykanin. Z wizyty na torze Laguna Seca cieszyli się także pozostali zawodnicy. „Laguna zakończyła się dla mnie w zeszłym roku fatalnie ponieważ nie było mi dane dojechać do mety." - powiedział już w Stanach Valentino Rossi. „Nigdy tu nie triumfowałem, a że mam za sobą fatalny weekend w Niemczech, jestem wyjątkowo zdeterminowany i interesuje mnie tylko zwycięstwo. Cieszę się, że przylecieliśmy tu prosto z Sachsenringu ponieważ nie miałem czasu zadręczać się tym co stało się w Niemczech i mogę od razu wziąć się „do roboty". Bardzo lubię ten tor i sprzyja on także mojemu motocyklowi, więc jestem pewny siebie. Dodatkowo Michelin pokazał tydzień temu, że ich ogumienie jest obecnie na bardzo wysokim poziomie. Do końca sezonu jeszcze długa droga ale jest dla mnie bardzo ważne, aby zdobywać podczas każdego wyścigu jak najwięcej punktów i móc walczyć o koronę do samego końca." - podsumował Włoch, który przylatując do USA tracił do Stonera w klasyfikacji generalnej już aż trzydzieści dwa punkty. „Mogłem wywalczyć tu swoje pierwsze podium w zeszłym roku ponieważ motocykl i ogumienie pracowały wyśmienicie, ale mieliśmy mały problem i stało się inaczej." - wyjaśniał Chris Vermeulen, który pewnie prowadził w US GP rok temu aż do awarii układu paliwowego. „Bardzo lubię ten tor. Zaliczyłem tutaj świetne wyścigi w klasie World Superbike i jestem przekonany, że w ten weekend także uda mi się osiągnąć dobry wynik." Z kolejnej wizyty w USA cieszył się także Włoch Marco Melandri, który z dużym wyprzedzeniem zaplanował sobie po wyścigu tygodniowe wakacje w Kalifornii. „Macio" jest wielkim miłośnikiem pasjonującego toru Laguna Seca i choć miał w roku 2005 pewne zastrzeżenia do bezpieczeństwa, w poprzednim sezonie stanął tu na podium. Zawodnik ekipy Gresini Honda już po wyścigu o Grand Prix Niemiec na Sachsenringu pokazywał nam specjalny model kasku, przygotowany z myślą o wizycie na Laguna Seca, natychmiast zapominając o problemach z oponami na Sachsenringu i skupiając się na Red Bull US GP. „Choć w nie udało mi się stanąć tutaj na podium, otrzymaliśmy od Hondy nowy system wydechowy, dzięki któremu ponownie mogłem walczyć na czele stawki." - powiedział nam jeszcze w Niemczech. „Teraz wiem, że znów mogę walczyć o najlepsze pozycje i nie mogę się już doczekać wyścigu na torze Laguna Seca. Bardzo go lubię. W końcu znowu dobrze czuję się na motocyklu i dobrze się bawię, dlatego z chęcią zmierzę się z tym technicznym obiektem. Bardzo ważna będzie jednak temperatura i to czy nasze ogumienie poradzi sobie z nowym asfaltem. Wierzę jednak w nasz pakiet i liczę, że stanę na podium." Wyjątkowo, podczas Red Bull US GP partnerem Melandriego w ekipie Gresini Honda miał być doświadczony, trzydziestoośmioletni Kanadyjczyk Miguel Duhamel. Ścigający się z numerem siedemnaście, mieszaniec Las Vegas jest jednym z najbardziej znanych motocyklistów w USA. Duhamel triumfował w wyścigach o randze Mistrzostw USA aż 87 razy i zdobył jednocześnie 8 mistrzowskich tytułów. Miguel zastąpić miał kontuzjowanego w Assen, Toniego Eliasa, a jego start w barwach ekipy Gresini Honda możliwy był dzięki wsparciu Hondy USA oraz ogromnej popularności Duhamela w Stanach Zjednoczonych. „Myślę, ze w końcu znaleźliśmy odpowiednią drogę jeśli chodzi o ustawienia motocykla - w szczególności rozkład masy oraz nową specyfikację silnika." - wyjaśniał drugi w Grand Prix Niemiec, Włoch Loris Capirossi. „Nowy silnik bardzo pasuje do mojego stylu jazdy. Rok temu zaliczyłem tutaj swój najgorszy weekend w sezonie, ale teraz sytuacja wygląda o wiele inaczej. Mamy lepszy motocykl i ogumienie dlatego jestem pewny siebie. To wspaniały tor dlatego nie mogę się doczekać wyścigu. Myślami jestem już jednak na wakacjach. Wracam do domu i przez całe wakacje nie będę robił nic, absolutnie nic!" Po ciężkim weekendzie w Niemczech, które obaj zawodnicy ekipy Pramac d'Antin opuścili z kontuzjami dłoni, duet Hofmann/Barros z nadzieją wyczekiwał wizyty w Stanach Zjednoczonych. „Jeśli tylko nie będę miał problemów z ręką, liczę na finisz w pierwszej piątce." - wyjaśniał Barros. „Wiem, że mam odpowiednio dobry pakiet ale zaliczyłem w Niemczech dwa wypadki i mocno się poobijałem. Laguna Seca to trudny, techniczny tor ale mam nadzieję, że moje doświadczenie pomoże mi w szybkim znalezieniu odpowiednich ustawień motocykla." - podsumował dziesiąty w klasyfikacji generalnej Brazylijczyk. „Rok temu, mimo bardzo słabego ogumienia, zaliczyłem tutaj swój najlepszy wyścig sezonu, dlatego bardzo lubię ten tor." - cieszył się Hofmann. „Moja ręka jest już w o wiele lepszym stanie więc liczę na dobry wynik." | |
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze