Tysiące części, auta i motocykle - warszawska policja rozbiła siatkę paserów
Całe hale wypełnione silnikami i skrzyniami biegów, do tego dziesiątki luksusowych aut, motocykle, kampery, przyczepy i łodzie. Zmasowana akcja policji w ponad 70 lokalizacjach w okolicach Warszawy pozwoliła na zlikwidowanie potężnej sieci złodziejskich "dziupli".
W akcji, w której wzięło udział ponad 200 policjantów stołecznego garnizonu, 21 biegłych i specjalistów ze Straży Granicznej, 4 funkcjonariuszy z policyjnych laboratoriów kryminalistycznych oraz 27 inspektorów Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, w ciągu 5 dni wkroczono na ponad 70 róznych posesji w okolicach Warszawy i w okolicznych powiatach.
To, co zgromadził w hali na swojej posesji 42-latek z powiatu wołomińskiego, mogłoby być dumą niejednej hurtowni części czy magazynu dealera samochodowego. Wymontowane głównie ze skradzionych japońskich aut silniki, skrzynie biegów oraz inne podzespoły szczelnie wypełniały cały budynek. Szacowana łączna wartość ok. 1100 komponentów to 3,5 mln zł. Stołeczni policjanci już od dłuższego czasu dostawali informacje, że większośc kradzionych na terenie Warszawy pojazdów trafia właśnie pod ten adres, a także do kilku innych powiązanych z nim lokalizacji.
W czasie akcji ujawniono łącznie 27 skradzionych pojazdów, w tym luksusowe auta, skradzione na terenie Austrii i Szwecji łodzie i kampery, a także motocykl Honda. Za paserstwo zatrzymano kilka osób, u jednego z podejrzanych znaleziono ponadto ok. 3 kg narkotyków i substancji psychotropowych. Ponadto w 13 z 70 skontrolowanych lokalizacji inspektorzy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Warszawie stwierdzili naruszenia przepisów ochrony środowiska w zakresie nielegalnego postępowania z zebranymi lub wytworzonymi odpadami, w tym zanieczyszczenie gruntu substancjami ropopochodnymi. Właścicielom posesji grożą za to kary grzywny aż do miliona zł oraz do 5 lat pozbawienia wolności.
Czy po tym wszystkim w okolicach Warszawy będzie spokojniej w temacie kradzieży pojazdów? Wątpimy, ale pozostaje mieć nadzieję.
Zdjęcia: Warszawska Policja
Komentarze 3
Pokaż wszystkie komentarzeJakby nie było klientów na tanie części używane niewiadomego pochodzenia, to by nie było kradzieży na części.
OdpowiedzTeraz dla tych złodzieju broń boże wakacji w więżeniu tylko zamiast tego odpracować [ w więżeniu w tym zarabiając na swoje utrzymanie ] co do grosza dopiero wolność nauczy się żeby nie ...
Odpowiedzlata 90-te to było eldorado dla takich śmieci, Ale, że minęło 30 lat i nadal jest takie złodziejstwo na taką skale to coś w systemie oraz w działaniach policji musi nie działać. Jakiś mądry rząd ...
OdpowiedzNie da się w 100% wyeliminować przestępstw. Nie istnieje taki kraj, w którym by się to udało. Nawet w Arabii Saudyjskiej, gdzie za kradzież ucina się dłoń zdarzają się kradzieże. Sytuacja w Polsce, jeżeli chodzi o kradzieże samochodów i motocykli jest podobna, jak w innych krajach europejskich. Skala obecnych kradzieży (biorąc pod uwagę ilość samochodów i motocykli) do tej z lat 90 to jak Sudety przy Himalajach.
Odpowiedzraz spróbuje drugi raz już nie
OdpowiedzPodnieśli też niecnie vat z 5 do 15 % ostatnio...dochodowego też nie znają.
Odpowiedz