Tory wyścigowe w Polsce - dziś i jutro
Kolejny obiekt wyścigowy w Polsce to absolutna konieczność! Jak bardzo realne są nasze szanse na powstanie nowych, zdatnych do użytku torów wyścigowych? Już nie pierwszy raz słyszymy, że w Polsce powstaną kolejne tory wyścigowe z prawdziwego zdarzenia. Co jakiś czas pojawia się sensacyjna informacja o tym, że gdzieś zostanie wybudowany nowy super obiekt, na którym będą się ścigać motocykle, samochody, bolidy Formuła1 i nie wiadomo, co jeszcze. Potem burza cichnie, jeszcze szybciej, niż się zaczęła i zostaje tylko trochę nadziei, że może jednak w przyszłości... Pierwsze konkrety? Koniec roku przyniósł nam ponownie rozbudzenie chęci posiadanie więcej, niż jednego zdatnego do jazdy obiektu. 30. grudnia podpisana została umowa o budowie wyścigowego toru Pionki. Zlokalizowany pod Radomiem obiekt będzie łatwiej dostępny dla motocyklistów chociażby z Warszawy, niż poznański tor. Na dodatek mamy realne szanse na to, że już w maju 2009 motocykle i motocykliści spróbują tam swoich sił. Udało nam się porozmawiać z pomysłodawcą tego projektu i prezesem spółki, która buduje Tor Pionki. Piotr Surowiec „Pejser" - „Tor w Polsce jest potrzebny. Do tej pory ludzie planowali inwestycje zbyt duże, ze zbyt dużym rozmachem. Widziałem, jak to funkcjonuje w Wielkiej Brytanii. Obiekty są mniej imponujące, ale spełniają normy i działają. Jestem pasjonatem i robię to z czysto egoistycznych powodów. Po prostu nie mam gdzie jeździć! Nie liczę na wielki dochód. Najpierw zostanie oddana sama nitka toru o długości 4025 km. Tor będzie miał trzy różne konfiguracje. Jak tylko będzie gotowy zaczynamy jeździć! Jeżeli się uda chcemy puszczać zawody w obie strony, ale jeszcze nie wiemy, czy będzie to możliwe.
Jesteśmy na etapie uzyskiwania pozwolenia na budowę. W połowie kwietnia chcę zacząć prace. W 6 tygodni będzie gotowa nitka toru. Infrastruktura powstawać będzie sukcesywnie. Na pewno jednak możemy się spodziewać lepszego zaplecza, niż w Poznaniu. Cała budowa zakończy się w 5, 6 lat. Tylko opieszałość urzędników może nas powstrzymać.
Tor będzie przeznaczony przede wszystkim do treningów. Wynajmowany firmom. Już w tej chwili mam zarezerwowane terminy. Bardzo zaangażowany w projekt jest PZM. Są plany zorganizowania jednej z rund Mistrzostw Polski na torze w Pionkach.
Jeżeli chodzi o Tor Narodowy jestem optymistą. Najważniejsze jest w tym momencie uświadomienie politykom, że jest to ważne i jest elementem promocji państwa. Być może Euro 2012 pomoże i pokaże, jak ważna jest taka promocja. Bardzo chętnie zaangażowałbym się w pomoc przy przekonywaniu, tworzeniu Toru Narodowego."
Najciemniej pod latarnią? Wiadomo, że każda nowa inwestycja musi niczym lodołamacz zmierzyć się z urzędniczym betonem, pseudoekologami, protestami okolicznych mieszkańców i wieloma innymi problemami. Może warto byłoby zatem zmodernizować coś, co już istnieje? Idealny przykład znajdziemy w Świętokrzyskim. Niedawno usłyszeliśmy mianowicie o możliwej reaktywacji toru w Miedzianej Górze. To znany i zasłużony obiekt, dziś niestety nieco zapomniany. Wypadnięcie toru z wyścigowej eksploatacji w przypadku motocyklistów spowodowane było niedostatecznymi warunkami bezpieczeństwa. Szczególnie dotyczy to ulicznego i leśnego odcinka toru, które dziś nie spełniają żadnych standardów bezpieczeństwa. Modernizacja i rozbudowa tego obiektu pozwoliłaby być może na powrót tam motocyklistów. Niewątpliwie ucieszyłoby to kierowców ze Śląska i Podkarpacia, którzy mieliby tor nieomalże pod nosem. Prezes Automobilklubu Kieleckiego pan Krzysztof Tutak nieco przybliżył nam plany związane z torem. „Już jakiś czas staramy się o wsparcie unijne. Wystąpiliśmy o dotację na modernizację 1,5 km toru tzw. „odcinaka leśnego" obiektu w Miedzianej Górze. Wniosek przeszedł już pierwszy formalny etap. Na razie czekamy na dalsze decyzje. Pod koniec stycznia, a raczej na początku lutego powinniśmy widzieć, czy dostaniemy dotację i w jakiej kwocie. W przyszłości chcielibyśmy dostosować tor do wymogów FIA.
Zrobiliśmy krok do przodu. Wyremontowany został tor kartingowy. Chcemy uzyskać homologację. Bardzo staramy się dotować tor w Miedzianej Górze z własnych środków. Rozbudowywać go. Wzbogacamy infrastrukturę. Przeprowadzamy modernizację wybiegu jednego z zakrętów oraz zabezpieczeń na linii start - meta. Potrzebna jest również modernizacja drogi, która jest częścią toru. Niestety to nie zależy tylko od nas. Mamy nadzieję, że jak powstanie obwodnica Miedzianej Góry, ta droga zostanie wyłączona z ruchu i stanie się tylko częścią toru.
Chcemy, jak najszybciej z tym ruszyć. Jeżeli wszystko dobrze pójdzie to w przyszłym roku wystartujemy".
Ten zapał studzi jednak prezes PZM, pan Andrzej Witkowski. Jak powiedział nam jednak szef PZM raczej nie warto liczyć na to, że na Kielecki tor powrócą motocykle. „Tor na Miedzianej Górze nie nadaje się do wyścigów motocyklowych. Sprawdzaliśmy możliwości wycięcia lasu, aby zrobić to, co jest wymagane przez regulamin FIM. Wybiegów na zakrętach, pułapek żwirowych czy piaskowych. Niestety nie ma tej możliwości, nikt na to nie zezwoli. Obawiam się, że trudno będzie przystosować Miedzianą Górę do wyścigów motocyklowych". Polacy na wyścigówki! W końcu Polska może doczeka się też reprezentacyjnego i spełniającego najwyższe wymagania zarówno FIM, jak i FIA obiektu. Coś drgnęło. Sami donosiliśmy, że planowana jest bowiem budowa Toru Narodowego. Niestety na wbicie pierwszej łopaty trzeba będzie jeszcze sporo poczekać. Rozpoczęcie jakichkolwiek prac, związanych z lokalizacją i projektem jest jeszcze w powijakach, a fizyczne wylewanie asfaltu, przy opieszałości naszych urzędników, nastąpi najwcześniej w 2013. Oddanie obiektu do użytku to wręcz mglista przyszłość - okolice 2015. Pocieszające jest to, że inwestycja ma być zdecydowanie lepiej przemyślana, niż tor Poznań. Zdecydowanie jest czas na dokładne przygotowanie inwestycji. Zarówno infrastruktura wokół toru wykorzystywana przez samych zawodników, jak też baza noclegowa czy inne niezbędne dla kibiców kwestie mają stać na najwyższym europejskim poziomie. | |
Komentarze 14
Pokaż wszystkie komentarzeWszyscy na ścigaczach to idioci i im ich więcej tym więcej organów. Cieszy ten fakt bo wcześniej czy pózniej trzeba będzie zadbać o siebie.
OdpowiedzWszyscy na ścigaczach to idioci i im ich więcej tym więcej organów. Cieszy ten fakt bo wcześniej czy pózniej trzeba będzie zadbać o siebie.
OdpowiedzChce zrobić mężowi prezent i zabrać go na tor wyścigowy, gdzie będzie mógł trochę poszaleć, gdzie najlepiej szukać ofert, ponieważ chcę żeby wszystko było zorganizowane...?
Odpowiedzjesdt kilka obiektów, na które można się wybrać > http://racedays.pl/faq /
Odpowiedzrewelacyjnie wszystko jest zorganizowane na torze w Moto Parku -ułęż tam na poczatek szkolenie co i jak a potem jazda wybranym aytem a jest w czym wybierac. Wszystko dopięte na ostatni guzik a duzo moza poczytac na motoprezent.pl
OdpowiedzTo fakt jak nie masz sosu,to nie polatasz na torze :/ ja tez odkladam kase na kapcie... Metzeler racetec nr ONE!!
OdpowiedzBardzo mi milo czytac takie wiadomosci. Obecnie mieszkam w Bologni tzn ,we wloszech.Wedlug mnie im wiecej jest motocyklistow tym latwiej jest cos uzyskac.Wezdzie sie w garsc podpiszcie sie ...
OdpowiedzJak mamy nie jeździć szybko po ulicach i autostradach skoro nie mamy torów?
Odpowiedz