Yamaha FJR1300A - nowa broń warszawskiej policji
Na Lotnisku Bemowo odbyła się prezentacja nowego wyposażenia Policji. Bohaterami głównymi byli: nowiutki Volkswagen Passat CC, śmigłowiec, no i oczywiście najnowszy nabytek służby bezpieczeństwa, Yamaha FJR1300A.
W ubiegłym tygodniu dostaliśmy zaproszenie od policji oraz salonu Yamaha POLand Position na warszawskie Lotnisko Bemowo. Zorganizowany tam został mały i kameralny pokaz nowych sprzętów, którymi drogówka posługiwać się będzie na terenie Mazowsza. Pierwszą z broni będzie samochód, Volkswagen Passat CC. Jest to oznakowany radiowóz wyposażony w najnowszy sprzęt, taki jak diodowe „koguty”, czy kamery z przodu i z tyłu. Pod maską znalazł się 2-litrowy silnik wspomagany turbosprężarką. Po tuningu przez grupę VTG, Passat legitymuje się mocą około 240 KM, co czyni go całkiem sprawnym autem pościgowym.
Dodatkowo, mazowiecka drogówka ma do dyspozycji trzy śmigłowce z pięciu posiadanych przez ten oddział policji. W czwartek w akcji zobaczyć mogliśmy małego, wielozadaniowego Bella 206. Dwa pozostałe to duże śmigłowce PZL W3-Sokół. Nie rozpisujemy się na temat ich cech, bo to nie one są dla nas najbardziej interesujące. Wspomnę tylko, że prezentacja została wykonana w ramach tak zwanego nalotu lub godzin przeznaczonych do szkoleń pilotów policyjnych, co oznacza, iż nie generowała ona żadnych ponadprogramowych kosztów. Wszystkie helikoptery na służbie policji zostały wyposażone w wysokiej klasy wideo rejestrator PolCam, który obsługiwany będzie z kabiny przez przeszkolonego funkcjonariusza.
Trzecim i najbardziej interesującym nas sprzętem, jest Yamaha FJR1300A. Jest to motocykl kupiony przez władze samorządowe z Warszawy-Babic i całego powiatu Warszawa-Zachód. Nowa Yamaha z roku 2010 kosztowała w przetargu około 60 000 zł, natomiast cena policyjnego wyposażenia dodatkowego to ponad drugie tyle. Cena całego zestawu oscylowała w granicach 130-140 tysięcy złotych. Jest to między innymi koszt zakupienia i wyposażenia motocykla w taki sam wideo rejestrator, jaki znajduje się we wszystkich innych pojazdach policji, również w wielu motocyklach. Jednostka sterująca trafiła do jednego z trzech kufrów i waży całkiem sporo, bo około 20 kg. To teoretycznie stwarza prawdopodobieństwo niestabilności, jednak w praktyce okazuje się, że waga latarek, notatników i wszystkich innych akcesoriów niezbędnych funkcjonariuszom w pracy, a umiejętnie ulokowanych w kufrze po drugiej stronie, równoważy ten ciężar. Wideo rejestrator został dodatkowo wyposażony w ekran ulokowany na kierownicy. Dzięki temu oraz dzięki guzikom w okolicach manetek, policjant motocyklista ma ciągły podgląd i może sterować całym systemem nagrywania w trakcie jazdy. Ponadto w zestawie z motocyklem znalazły się światła i sygnalizatory ostrzegawcze, dwa kaski Suomy oraz dwa cywilne kombinezony z naszywkami policji.
FJRka nie dostała policyjnego malowania, a gdyby nie zintegrowane z owiewką niebieskie oświetlenie ostrzegawcze oraz kamera na przedniej owiewce, motocykl można uznać za zupełnie seryjny. Zresztą, takich dodatków nie widać z daleka ani na pierwszy rzut oka. Policjanci mogą jeździć w skórach cywilnych lub w oznakowanych, policyjnych kombinezonach, dzięki tym drugim od razu widać, że mamy do czynienia z funkcjonariuszem. Dodatkowo, ze względów bezpieczeństwa motocykliści wyjeżdżają na patrole i kontrole zawsze w parach, a akcja łącząca dwie nieoznakowane maszyny po prostu mija się z celem. Jest to nieefektywne wykorzystanie zasobów, a pamiętajmy, że jednym z głównych zadań policji, są działania prewencyjne. Wielu zwykłych użytkowników dróg patrzy na motocyklistów schematycznie, a więc powstaną obawy, czy pojedynczy policjant na prawie cywilnej FJR nie jest przebierańcem. Dlatego też obecność drugiego, oznakowanego sprzętu rozwieje takie wątpliwości. Z drugiej strony, między funkcjonariuszami zawsze pozostaje łączność, więc mogą się oni prowadzić akcję pozostając w oddaleniu. Wtedy sprawdza się idea nieoznakowanego motocykla, jednak wszystko zależy od taktyki pracy kontrolerów.
Głównym założeniem funkcjonowania nowej Yamahy jak i wszystkich innych motocykli na służbie, są działania prewencyjne skierowane w kierowców jednośladów. Jednak nie nastawiajmy się negatywnie - ma być to broń na pseudomotocyklistów, którzy na mieście latają na gumie, czy łamią w sposób rażący znaczącą liczbę przepisów jednocześnie. Jest to kwestia kilku miesięcy służby takiego motocykla, kiedy wieść o nim rozniesie się w środowisku motocyklistów. I o to chodzi, bo ci - mając świadomość istnienia motocykli policyjnych - widząc w lusterkach pojedyncze światło od razu będą czuli respekt. Nowa policyjna FJRka poruszała się będzie na terenie Warszawa-Zachód, w Babicach i między innymi na trasie S8.
Jak na służbie funkcjonują motocykle już wiemy, sprawa samochodów również jest jasna. Jak jednak w kontroli ruchu drogowego może sprawdzić się helikopter? Biuro Ruchu Drogowego rozpoczęło projekt zwiększenia działalności śmigłowców policyjnych na drogach i jest on już realizowany od początku grudnia. Z powietrza spokojnie może on powadzić poszukiwania, czy wręcz pościgi, a mechaniczna, żyroskopowa stabilizacja obrazu oraz wydajne obiektywy wideo rejestratora pozwalają na nagrywanie wykroczeń oraz monitorowanie ruchu drogowego. Takie akcje przeprowadzane są w formie zorganizowanej, przy współpracy jednostek naziemnych. Okazją do przeprowadzania takich, są na przykład powroty i wyjazdy na ferie zimowe. Śmigłowiec krąży nad określonym terenem, gdzie znajdują się również samochody czy motocykle policji i drogą radiową przekazuje im informacje o wykroczeniach i pojazdach. W razie konieczności, materiały zebrane przez wideo rejestrator bezproblemowo i natychmiastowo przesyłane są do odpowiedniego pojazdu naziemnego, jako dowód złamania przepisów. Przypomnijmy jednak, że do wystawienia mandatu dowód nie jest wymagany – wystarczy jedynie słowo policjanta.
Tak więc, na drogach Mazowsza strzec się trzeba, ponad te znane nam już pojazdy, latających nad głową śmigłowców oraz czarnej Yamahy FJR1300A. Z drugiej strony – wystarczy tylko trzymać się kodeksu drogowego.
Reklama
|
Komentarze 18
Pokaż wszystkie komentarzeŚmiejcie się z tego że kupili śmigłowiec, a powiedzmy, że ktoś spowodował wypadek, ucieka z miejsca zdarzenia to właśnie śmigłowiec sprawdzi się znakomicie. Przecież nikt nie będzie latał sobie ...
OdpowiedzA nie odnosisz wrażenia że nasz kraj powoli staje sie państwem policyjnym. Policja i inspekcja transportu drogowego są niezbędne, ale po co straz miejska i straż gminna. A może lepiej zainwestowac w śmigłowiec dla pogotowia ratunkowego.
OdpowiedzPanowie może i sprzęt drogi, może luksusowy ale głównym zadaniem drogówki jest łapanie osób łamiących przepisy. W czasach policja posiadała wyłącznie polonezy wzbudzało śmiech wśród kierowców ...
OdpowiedzA ja tam się cieszę, że policja ma pożądny sprzęt. Przynajmniej to jest normalne na naszych drogach. A swoją drogą ja nic nie mam do policji, a czasem nawet żałuję, że ich akurat nie ma, żeby np. ...
OdpowiedzJaki tam fart - olej w głowie za miast wody sodowej. Ja mam nawinięte jakieś 200 tysięcy kilometrów od 2005 różnymi środkami transportu. Generalnie lubię zapie****ć i jedyny mandat jaki dostałem to za palenie w miejscu publicznym. Dlaczego tak? A bo tam gdzie trzeba zdejmuje się nogę z gazu a nie leci na złamanie karku. A gdzie policja najczęściej łapie? A no tam gdzie jest duże ryzyko czyli tam gdzie noga z gazu powinna zejść. Troszkę wyobraźni i można jeździć szybko, bezpiecznie i nie płacić mandatów - ot cała filozofia.
OdpowiedzSwoją droga mam wrażnie żę i kombinezon motocyklowy pan policjant ma troche inny niż zwykle czy to taki jakiś nowy mundur .Do tej pory mieli skórzane
Odpowiedz140 tys za FJR? Słuszną linię ma nasza władza.
OdpowiedzEch proste polaczki. Widac ze niezdolne jestesta do samodzielnego zycia tylko trzeba was trzymac za morde.
OdpowiedzAsz Ty CHAMIE co to tutaj robisz? wypad Trolu!!
Odpowiedz