Test crossowych æwiartek KTM, Husqvarna, Kawasaki i Yamaha - podsumowanie
Czasy vs subiektywne opinie
Wypisałem poniżej tylko najlepsze okrążenia, ponieważ różnice w powtarzalności amatora takiego jak ja, a zawodnika są zbyt duże by średnia była miarodajna. Stąd mamy najlepsze okrążenia na każdym z motocykli trzech osób: zawodnika MX2 Jakuba Talaša, naszego współpracownika Krzycha Tomaszka i moje. Krzychu idealnie wpisuje się pomiędzy moje tempo, a tempo Jakuba. Warto dodać, że Jakub w słowackich mistrzostwach ściga się na Husqvarnie, stąd nic dziwnego, że najlepszy czas wykręcił na motocyklu szwedzkiej marki. Z drugiej strony różnice w jego najlepszych czasach są najmniejsze:
Najlepsze czasy okrążeń | Jakub Talaš | Krzychu Tomaszek | Beavis |
Kawasaki | 57.97 | 1’03.05 | 1’05.87 |
KTM | 58.90 | 1’01.62 | 1’04.10 |
Husqvarna | 56.71 | 1’02.71 | 1’04.56 |
Yamaha | 59.87 | 1’04.17 | 1’02.55 |
Jakub był średnio o 5. sekund szybszy ode mnie na kółku i ok. 3 sekundy szybszy od Krzycha. Najszybsze okrążenie wykręcił na Husqvarnie. Mimo to warto zauważyć, że na zbliżonym konstrukcyjnie KTM-ie był o ponad 2. sekundy wolniejszy. Co potwierdza tylko, że zawodnik był przyzwyczajony do charakteru Husky. Zaskakująco dobrze w rękach Talaša poradziło sobie Kawasaki, z czasem poniże 58. sekund.
Krzychu najlepszy czas wykręcił na KTM-ie, zaś ja - co nie było dla mnie szokiem - na Yamasze. Ze średniej z najlepszych czasów wynika, że najszybciej jeździliśmy na Husqvarnie, jednak KTM i japońskie marki są w bliskim sąsiedztwie:
Średnia z najlepszych czasów dla motocykla | |
Kawasaki | 1’02.29 |
KTM | 1’01.54 |
Husqvarna | 1’01.32 |
Yamaha | 1’02.19 |
Powyższe wyniki potwierdzają to, co przewidywałem: ile osób jeżdżących tyle opinii. Zwłaszcza, jeśli dodacie tego punktację Czechów (zdjęcia obok). Mi przez cały dzień najlepiej jeździło się na YZ250F, co widać po czasach. Krzychu dla odmiany wykręcił najgorszy czas za sterami Yamahy, tak samo jak i nasz słowacki zawodnik. Najrówniejsze tempo prezentowaliśmy wszyscy za sterami KTM-a i to pokrywa się z naszymi odczuciami - to przewidywalny, mocny i łatwy w prowadzeniu sprzęt. Dobry czas Husky w tabelach zawdzięczamy dyspozycyjności zawodnika przyzwyczajonego do ergonomii szwedzkiej marki. Ale mały twist: Słowak był pod dużym wrażeniem Kawasaki (drugi co do najlepszych z jego czasów).
Gdybym dzisiaj miał pójść do dealera i kupić nową crossówkę w tej kategorii pojemnościowej, kupiłbym Yamahę. YZ250F obok świetnych właściwości jezdnych i mocnej jednostki napędowej oferuje to „coś”. Coś czego nie jestem w stanie scharakteryzować, ale moje odczucia potwierdziły się podczas dni otwartych Yamahy kilka tygodni później. Yamaha ma także świetny stosunek użyteczności do ceny. YZ250F nie będzie jednak pasować każdemu.
Kawasaki to bezpieczny wybór. KX250F to motocykl, który w każdej z możliwych kategorii jakiej sobie wymyślicie (zawieszenie, moc, ergonomia, jakość wykonania, cena) otrzymuje 4+. Nigdzie nie zaskakuje, ale dzięki temu jest bardzo skuteczną bronią na motocrossowych torach. Wraz z nowym modelem i zmianami kursu euro wzrosła nieco cena, która plasuje się w okolicach Yamahy.
Husqvarna posiada wszystko to, czego oczekuję od crossówki za blisko 40,000 zł, z kilkoma ciekawymi dodatkami. W gratisie świetny design i jakość wykonania. Ale Huska to motocykl dla konesera. Zawodnik wyczuje smaczki w jej prowadzeniu i sposobie oddawania mocy, a potem przekuje je w wyniki.
I to dlatego zwycięzcą testu jest KTM 250 SX-F. Mimo dość wysokiej ceny KTM to najbardziej uniwersalny motocykl w stawce. Odnajdą się na nim zarówno weekendowi wojownicy, co zawodnicy. KTM przede wszystkim oczarowuje miksturą mocy i łatwości prowadzenia. A efekty? Sami musicie sprawdzić na torze.
Przejdź do:
|
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze