Teksas zaostrza prawo dotyczące jazdy bez kasku
Stan Teksas to ostoja tradycyjnych amerykańskich wartości, wśród których wolność osobista jest na pierwszym miejscu, dlatego wciąż można tam jeździć motocyklem bez kasku. Opracowywana właśnie nowelizacja przepisów zmartwi jednak sporą część fanów wiatru we włosach.
Możliwość jazdy bez kasku podlega w Teksasie pewnym warunkom. W taki sposób mogą się poruszać na motocyklu wyłącznie osoby, które ukończyły 21 lat, zaliczyły specjalny kurs bezpiecznej jazdy oraz posiadają rozszerzone ubezpieczenie zdrowotne.
Z drugiej strony, do tej pory był to martwy przepis, ponieważ policja nie miała prawa zatrzymywać motocyklistów jadących bez kasku tylko po to, żeby sprawdzić czy są w uprawnionej do tego grupie. W praktyce funkcjonariusze mogli się tego dowiedzieć dopiero wtedy, kiedy delikwent uczestniczył w wypadku lub innym zdarzeniu drogowym. Brzmi dziwnie? W USA wiele rzeczy zadziwia…
Władze stanu kończą właśnie prace nad zmianą kłopotliwych zapisów. Policja będzie mogła kontrolować takich kierowców czysto prewencyjnie. Projekt ten został oczywiście solidnie oprotestowany przez miejscowe stowarzyszenia motocyklistów. My ze swojej strony możemy powiedzieć tylko tyle - wolność wolnością, ale na motocyklu kask to podstawa.
Komentarze 4
Pokaż wszystkie komentarzeMoja glowa, moja sprawa, koniec tematu.
OdpowiedzTam całe społeczeństwo nie płaci za takich. Jak nie masz ubezpieczenia to gnijesz w tanim szpitalu lub płacisz za wszystko z własnej kieszeni. a ZUS-u nie ma co by dołożył na chorobowe.
OdpowiedzSkoro ktoś zna konsekwencje takiego wyboru, że drobna kolizja może być ostatnią to czemu miałoby się zabraniać jazdy bez kasku.
OdpowiedzBo jak upadnie i sobie głupi ryj rozwali, to całe społeczeństwo ponosi tego koszty.
OdpowiedzPowiew prewencyjnej Europy w USA.
Odpowiedz