Na samym początku pragnę napisać, że nie jest to obszerny test motocykla. Materiał ten to wrażenia z jazdy Suzuki SV650, który to sprzęt, jako jeden z wielu, udostępniony został mi podczas tegorocznego, dziennikarskiej imprezy organizowanej przez Suzuki Motor Poland.

SV 650 to japoński naked zbudowany we włoskim stylu. Dynamiczny silnik V2 o kącie cylindrów 90 stopni umieszczony został w stalowej, kratownicowej ramie, do tego szeroka kierownica, elektroniczny wyświetlacz z komputerem pokładowym, który pełni jednocześnie funkcję miniowiewki. Ale najważniejsze jest to, jak jeździ ten sprzęt.

Motocykl na którym każdy dosięgnie ziemi

645 ccm - taką pojemność ma silnik SVki. Nie jest to wyjątkowo dużo, ale całkowicie wystarcza do tego, by po mieście poruszać się naprawdę dynamicznie. Mocniejsze odkręcenie manetki na pierwszym biegu powoduje delikatne uniesienie się przedniego koła nad asfalt. To dobrze rokuje. Silnik generuje 76 koni mocy i… stosunkowo małe wibracje. Jazda tym motocyklem należy do przyjemności. Motocykl jest mały i w miarę lekki (waży trochę poniżej 197 kg), jego siedzenie znajduje się na wysokości 785 mm, więc nawet niskiego wzrostu jeździec powinien dosięgnąć spokojnie do ziemi.

Sportowo umieszczone podnóżki

Motocykl prowadzi się bardzo sprytnie, bardzo łatwo przerzuca się go z zakrętu w zakręt, w które wpisuje się całkiem nieźle, a wszystko to mimo miękkiego zawieszenia. Dosyć wysoko umieszczone podnóżki zmuszały mnie do dużego ugięcia nóg, ale dzięki temu nie w każdym złożeniu dawały o sobie znać drąc o asfalt.

Kanapa dla twardzieli

Pozycja za kierownicą jest bardziej prosta i odprężona - jak to na nakedzie, ale na pewno nie będzie ona wygodna dla osoby o moim wzroście (190 cm). Jest to mały motocykl, raczej dla niższych użytkowników. Akcesoryjna kanapa, w którą wyposażony był egzemplarz na którym jechałem, była mało wygodna, ale za to wyjątkowo urodziwa. Przeszycia, japońskie napisy, dwa kolory materiału - to mogło się podobać, szkoda tylko, że jak na moje warunki była lekko zbyt twarda, nie zapewniając dostatecznej sprężystości.

Nakedem w trasie

Prędkość jaką można trzymać w trasie, bez zbytniego męczenia silnika, to nawet 160 km/h. Oczywiście naked nie jest do tego stworzony, ale mocno trzymając się kierownicy i mając na głowie dobrze zaprojektowany pod względem aerodynamiki kask - można. Najmilsza prędkość z jaką jechało mi się SVką to 130 km/h. Wtedy czułem, że motocykl ma zapas mocy potrzebnej do wyprzedzania, a jednocześnie wiatr nie próbował mnie zrzucić z tego małego nakeda.

Idealny sprzęt na początek

Suzuki SV 650 to świetny motocykl na początek przygody z dorosłym motocyklami na prawo jazdy kategorii A. Sprzęt ten wybacza wiele błędów, jednocześnie pozwalając na pewną dozę szaleństwa - czy to w trasie, czy po krętych górskich drogach. Stosunkowo niewielka moc generowana przez silnik SV oddawana jest w taki sposób, że ma się wrażenie jazdy dużo mocniejszym motocyklem.

Dane techniczne