Ścigacz.pl

Hayabusa, mimo że produkowana jest od 15 lat (!) nadal robi wrażenie. Motocykl który debiutował w 1998 roku przeszedł modernizację przed sezonem 2008 i w praktycznie niezmiennej formie produkowany jest po dziś dzień… niezmiennie imponując możliwościami i tym, co stanowi jako pakiet mocy oraz komfortu.

Użyłem słowa „praktycznie” bo na sezon 2013 pojawiły się zmiany. Informowaliśmy o nich już w relacji z ubiegłorocznych targów Intermot w Kolonii. Wzorem sportowych GSX-Rów, Busa dostała na rok 2013 zaciski Brembo Monoblock. Użytkownicy Hayabusy nie byli w 100% usatysfakcjonowani pracą układu hamulcowego, dlatego Suzuki popracowało nad nim i ma teraz on działać lepiej. Hayabusa otrzymała także nowy widelec Kayaba oraz nowoczesny, lekki układ ABS.

Co sprawia, że Suzuki Hayabusa ABS, pomimo tego, że wygląda identycznie jak w czasach, gdy bankierzy i politycy byli przekonani, że wiedzą, co robią nadal jest topową konstrukcją i wciąż budzi pożądanie?

Dlaczego nie ma więcej zmian?

To proste. Nie są potrzebne. Wiem, że brzmi to jak cytat zapożyczony żywcem z reklamowej gazetki, ale naga prawda jest taka, że w tym motocyklu trudno jest cokolwiek poprawić. Ten pojazd jak mało który jest formą, która podąża za funkcją - a funkcją jest tutaj wysoka prędkość. Aby być bardziej precyzyjnym dodam – wygodna jazda z dużymi prędkościami, która nie męczy ani człowieka, ani maszyny.

Osiągi motocykla wyposażonego w duży silnik o mocy blisko 200 KM są absolutnie ponad potrzeby motocyklisty korzystającego z takiego potwora na co dzień. Sprint od zera do 200 km/h poniżej 7 sekund? Proszę bardzo. Prędkość maksymalna na poziomie 300 km/h? To wszystko dostajecie w standardzie kupując Hayabusę, ale ta maszyna to o wiele więcej, niż tylko moc, przyspieszenia i szokująca prędkość maksymalna.

Jak już wspomniałem w tym sprzęcie forma podąża za funkcją. Aby umożliwić kierowcy wygodną i stabilną jazdę z dużymi prędkościami trzeba było mocno pochylić go na motocyklu o dużym rozstawie osi. Aby uniknąć koszmarnych turbulencji i strat mocy na walkę z oporem powietrza całości należało nadać możliwe najbardziej aerodynamiczny kształt. Do tego wszystko konieczne jest dużo mocy. Bardzo dużo mocy. Jak widzicie przepis na bardzo szybkie podróżowanie w sportowym stylu nie zmienił się od 1998 roku, podobnie jak nie zmieniły się rządzące światem prawa fizyki. Fajnie, że w przypadku tego motocykla o jego ostatecznym wyglądzie w większym stopniu wciąż decydują inżynierowie, a nie spece od marketingu.

Co dają nowe rozwiązania?

No właśnie, tutaj wracamy do najważniejszego pytania, które chodziło nam po głowie przy okazji jazd tym pociskiem. Czy rzeczywiście nowy widelec i zmodyfikowany układ hamulcowy zmieniają coś we wrażeniach z jazdy? Tak i nie. Jeśli jeździmy mniej więcej (zapewne z naciskiem na „mniej”) zgodnie z przepisami, różnice w pracy przedniego zawieszenia będą nie do odnotowania. Jest to tym bardziej logiczne, że na efekt końcowy, czyli skuteczność pracy zawieszenia składa się wiele czynników, w tym waga kierowcy, styl jego jazdy, ale także rodzaj nawierzchni, warunki atmosferyczne, a nawet stopień zużycia samego zawieszenia. Oznacza to, że stosowany wcześniej widelec dla części kierowców mógł być lepszy, niż ten nowy.

To samo dotyczy pracy hamulców. Nowe zaciski Brembo działają świetnie, ale ja osobiście nie miałem zastrzeżeń do pracy poprzedniego układu hamulcowego. Monoblocki włoskiego producenta mają ponoć większą odporność na skręcanie i odkształcanie się pod obciążeniem. Jestem nawet w stanie w to uwierzyć. Pytanie tylko ilu kierowców jeździ swoją Buzą na tyle dynamicznie aby odnotować tą różnicę? Różnicę, która zapewne ma znaczenie w World Superbike, ale która jest zupełnie niezauważalna na drodze?

Inaczej sprawa wygląda z ABSem i jest to kwestia zarówno techniczna, jak i mentalna. Buza w sposób naturalny jeździ bardzo szybko. Często zdarza się, że o tym jak jest to szybko jej kierowca przekonuje się w chwili gdy zaczyna hamować. Przypomnę jedynie, że dystans hamowania z prędkości 200 km/h to ponad 150 metrów (!), a i to zakładając, że kierowca jest w stanie w stanie w pełni wykorzystać potencjał hamulców i opon. Mając na pokładzie ABS i będąc świadomym jego obecności możecie zdecydowanie i agresywnie hamować bez obawy o to, że odjedzie wam któreś z kół. W dużym i ciężkim motocyklu jakim jest prezentowane Suzuki agresywne operowanie hamulcami, gdy wiecie że nie wspomaga Was ABS jest o wiele trudniejsze i szofer w sposób naturalny unika zbliżania się do granicy przyczepności opon w obawie o niekontrolowane jej przekroczenie. Stokilkadziesiąt metrów dalej może rozstrzygać to o tym, czy zapakowaliście w traktor, czy go spokojnie ominęliście, bo truizmem jest wspominanie, że ABS nie tylko zapobiega blokowaniu kół, ale także umożliwia omijanie przeszkód w czasie awaryjnego wytracania prędkości.

Nowa stara Hayabusa

Jaka jest zatem nowa stara Hayabusa? Pamiętam falę niezadowolenia, która przetoczyła się przez sieć, gdy okazało się, że Hayabusa nie została praktycznie w ogóle zmodernizowana. Zupełnie niepotrzebnie. Ten motocykl w chwili swojego debiutu na rynku 15 lat temu spektakularnie wyprzedzał swoje czasy. Po tych wszystkich latach zdążyliśmy się przyzwyczaić do jego niesamowitości i nie robi ona już na nas takiego wrażenia jak kiedyś, ale nie zmienia to faktu, że Suzuki Hayabusa ABS to nadal absolutne ścisła czołówka w motocyklowym pościgu za prędkością.

Suzuki Hayabusa 1300 (GSX1300R) - dane techniczne modelu 2013