Rodeo-X Endurocross - pierwsze kwalifikacje
Prawdziwe ściganie ruszyło wraz z pierwszymi kwalifikacjami do finałów w Endurocrossie. Załapać się mogło tylko pięciu najszybszych profesjonalistów i pięciu najszybszych amatorów. Czas mierzono elektronicznie i każdy z chętnych miał do pokonania cztery okrążenia, z których liczono łączny rezultat. Na starcie pojawiali się licznie amatorzy, którzy jednak nie mieli szans na pokonanie trasy z dobrymi wynikami. Dopiero profesjonaliści pokazali, jak szybko można jeździć w takim terenie. Najlepszy wynik należał do Juhy Salminena i był to czas rzędu 5:28 - wtedy na linii startu pojawił się Tadek Błażusiak. Świetnie pokonywał przeszkody swoim motocyklem enduro, jednak widać było, że coś jest nie tak. Po zakończonym przejeździe ze stratą około 30 sekund do lidera, został poproszony o krótką wypowiedź do publiczności. Wtedy właśnie nasz rodak ogłosił, że motocyklem trialowym pojedzie 10 sekund szybciej, niż Salminen...
W stresie czekaliśmy na rozwój akcji i mocno trzymaliśmy kciuki. Nie zawiedliśmy się! Tadek jechał niesamowicie płynnie. Odkręcał swoją trialówkę do końca na motocrossowych sekcjach, a nad resztą po prostu przelatywał, wprawiając w euforię publikę. Po zakończonym przejeździe okazało się, że Polak wykręcił czas 5:05! Zapytany przez prowadzącego, jak to zrobił, powiedział że „skończył mu się tylny hamulec". Chwilę jeszcze pokazał kunszt i umiejętności dla publiki i potem wraz z Bartkiem Obłuckim z uśmiechami na ustach wrócili do swojego campera.
Dzień pełen adrenaliny (sobota)
W sobotę od samego rana dopisywała pogoda, co sprzyjało rozegraniu bardzo licznych imprez. Przede wszystkim rozpoczęto drugie podeście do Prologu i tak, jak dzień wcześniej, zawodnicy o 9 rano ruszyli na trasę, by walczyć z czasem. Oczywiście na starcie tego dnia pojawił się nasz rodak. Jechał on niesamowicie szybko i kręcił swój motocykl do granic możliwości, co może wydać się dość dziwne biorąc pod uwagę, że jest on urodzonym trialowcem. Jego jazda jednak mogła wprowadzić w zakłopotanie wielu zawodowców.
Gdy nasz rodak wrócił na główny plac imprezy, stała się rzecz niesamowita - okazało się, że jest możliwość, by pojechał na rajdowym KTMie prosto z fabrycznego teamu. Zachwyceni piątkowymi popisami i rekordem Tadeusza, Austriacy postanowili wspomóc go trochę sprzętem z najlepszej półki. Po krótkich przygotowaniach Polak wyruszył na drugie treningi kwalifikacyjne do Endurocrossu.
Rodeo-X Endurocross - drugie kwalifikacje
Rekord ustanowiony przez Juhę Salminena wydawał się nie do pokonania. Czas równych 5minut był naprawdę mocno wyżyłowany i nawet podczas jazdy Fina widać było, że wkłada w to wszystkie możliwe siły.
Rekord ustanowiony przez Juhę Salminena wydawał się nie do pokonania. Czas równych 5minut był naprawdę mocno wyżyłowany i nawet podczas jazdy Fina widać było, że wkłada w to wszystkie możliwe siły. Do finałów kwalifikowało się zaledwie 5 zawodników, a konkurencja była bardzo duża. Świetnie pojechał także inny zawodnik KTMa - młody Tom Sager, kręcąc czasy poniżej 5:10. Na starcie stanął już po raz kolejny polski reprezentant Tadek Błażusiak. Po wysłuchaniu instrukcji Bartka Obłuckiego na temat wybranych sekcji toru, ruszył, by walczyć z sekundami.
Polak jechał strasznie szybko i widać było nieocenione techniki trialowe. Inni musieli praktycznie przenosić motocykle na własnych barkach, by pokonać trudniejsze elementy, on skakał po nich ze zwinnością kozicy. Gdy byliśmy już przekonani o zwycięstwie Tadeusza, okazało się, że przegrał z Salminenem jedynie 2 sekundy! Wynik ten jednak i tak dawał bezproblemowy awans do finału i zapowiadał ostrą walkę.
Po zakończeniu kwalifikacji zostaliśmy zaproszeni przez Bartka Obłuckiego i Tadka Błażusiaka na mały wypad w góry, o którym już niedługo na łamach Ścigacz.pl ...
Wywiady z zawodnikami
Filmy:
|
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze