Rafa³ Sonik pewny siebie po drugim etapie Abu Dhabi Desert Challenge
W poniedziałek kierowców startujących w Abu Dhabi Desert Challenge nie nękała już burza piaskowa. Rafał Sonik wyruszył na trasę drugiego etapu jako 28. zawodnik (krakowianin sam wybrał sobie miejsce startowe), ale linię mety minął z bardzo dobrym czwartym czasem. Pokonanie 250 km odcinka specjalnego zajęło mu 4:23.17. Najszybszy był pochodzący z Dubaju Sebastian Husseini (3:59.44).
Trasa poniedziałkowych zmagań wiodła w 90 procentach przez wydmy, był to więc pierwszy poważny test dla wszystkich zawodników nieobeznanych z pustynią. Rafał Sonik, który ma już za sobą spore doświadczenie i regularnie trenuje w Zjednoczonych Emiratach Arabskich nie dał się zaskoczyć upałowi i wdzierającemu się w każdą szczelinę piaskowi.
"Trudno aby był niezadowolony, jeśli uległem tylko jednemu lokalnemu zawodnikowi, który znany jest z doskonałych umiejętności jazdy po wydmach. Dwóch pozostałych, z którymi przyjechałem na metę, czyli Nicholas Black i Collin Mercer to kierowcy będący w moim zasięgu. Gdyby nie błąd w końcówce, to przyjechałbym drugi, ale wyprzedzenie ich na trasie pozostaje tylko kwestią czasu."
Na bezdrożach, jak to zwykle bywa w rajdach terenowych, nie obyło się bez przygód. "Jadąc w lżejszym stroju niż zwykle odwodniłem się i musiałem sporo pracy włożyć w to, żeby wrócić do optymalnego stanu. Zwykle jechałem w grubszej kurtce, utrzymującej wilgoć wewnątrz, ale na krótkich, ciętych wydmach było w niej zdecydowanie za gorąco. Zmieniłem dziś strój na lekką, przewiewną bluzę i to mnie zgubiło. Mimo problemów był to doskonały etap, z którego wyniosłem kolejną naukę" - przyznał uśmiechnięty SuperSonik.
Słaby wynik w pierwszym etapie po awarii półosi wynagrodził sobie Krzysztof Hołowczyc, którego wyprzedził tylko kolega z zespołu - Nani Roma. Z 15. czasem na mecie stawili się Martin Kaczmarski i Bartłomiej Boba, którzy w klasyfikacji generalnej spadli na 11. miejsce. "Hołek" zajmuje dziesiątą lokatę, ale ze względu na problemy pierwszego dnia, na zwycięstwo nie ma już szans.
W rywalizacji motocyklistów Jakub Przygoński zajął świetne, piąte miejsce. Tadeusz Błażusiak przyjechał niespełna sześć minut po bardziej doświadczonym koledze i uplasował się na szóstej lokacie w klasyfikacji mistrzostw świata FIM.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze