'Ostatni dzień rajdu Abu Dhabi Desert Challenge okazał się dla Rafała Sonika równie szczęśliwy, jak poprzednie. Polak bez większych przygód dojechał na metę z piątym czasem, co pozwoliło mu ukończyć całą rywalizację na trzecim miejscu wśród quadowców. Triumfował Katarczyk Mohammed Al-Shamsi przed zeszłorocznym zwycięzcą Obaidem Al-Kitbe.

Kapitan Poland National Team wielokrotnie powtarzał, że on linii mety nie minie w czwartek, ale dopiero za kilka miesięcy w Egipcie. Podczas rywalizacji w Zjednoczonych Emiratach Arabskich nastawiał się głównie na równą jazdę, która pozwoliłaby  mu przywieźć z pustyni cenne punkty w klasyfikacji pucharu świata. "Ja nie jadę wolniej niż lokalni zawodnicy. Jadę ostrożniej. Jeśli to wystarczy, by wywalczyć podium, już wiem co będę musiał poprawić w Katarze, żeby podnieść swoje tempo i powalczyć o jeszcze wyższe miejsce" - mówił po jednym z etapów krakowianin.

Rzeczywiście wystarczyło, bo SuperSonik ukończył pierwszą rundę pucharu świata na trzecim miejscu. Co ciekawe dwa miejsca przed nim i cztery za nim zajęli kierowcy z Półwyspu Arabskiego, którzy doskonale znają pustynię i gdyby pomiędzy nich niespodziewanie nie wbił się Polak, całkowicie zdominowaliby zmagania w Abu Zabi.

Świetnie w swoim debiucie poradziła sobie załoga Martin Kaczmarski i Bartłomiej Boba. Jadący toyotą duet regularnie meldował się tuż za pierwszą dziesiątką. W czwartek wskoczyli na ósmą pozycję, co pozwoliło im ukończyć rajd na doskonałej 9. pozycji. Krzysztof Hołowczyc, który miał spore problemy techniczne na pierwszym etapie, w ostatni dzień odnotował trzeci czas, co dało mu w rezultacie 5. miejsce w klasyfikacji generalnej. W bardzo dobrym stylu pojechali Jakub Przygoński i Tadeusz Błażusiak. Polscy motocykliści zajęli odpowiednio piąte i szóste miejsce.

Kolejnym przystankiem pucharu świata będzie Katar. Kierowcy po raz kolejny będą zmagać się z pustynią już za nieco ponad tydzień. Sealine Cross Country Rally odbędzie się w dniach 21-26 kwietnia.