Radiowóz z blokadą na kole. Strażnicy miejscy z Poznania w formie
Strażnicy z poznańskiej straży miejskiej nałożyli blokady na koła siedmiu samochodów zaparkowanych na ulicy Wrzoska. Nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie fakt, że jednym z pojazdów okazał się radiowóz policji.
Jak wyjaśnił Przemysław Piwecki z poznańskiej straży: "Samochód policyjny, służbowy pojazd straży miejskiej czy innych służb jest traktowany tak samo, jeśli nie ma włączonych sygnałów uprzywilejowania. W przypadku radiowozu czegoś takiego nie było i samochód policyjny, tak jak sześć pozostałych, stał w miejscu zabronionym".
Ale finalnie straż miejska ściągnęła blokadę i pozostawiła jedynie wezwanie mandatowe. Blokada została zdjęta, ponieważ auto policji mogło być potrzebne w przypadku działań interwencyjnych. Policjant, który pozostawił radiowóz w niedozwolonym miejscu, zgłosił się już do straży miejskiej i został ukarany mandatem w wysokości 100 złotych.
Akcja na ulicy Wrzoska 1 miała miejsce w ostatni czwartek. Zdjęcie radiowozu z założoną blokadą zdążyło już obiec połowę polskiego Internetu i wywołało masę komentarzy. Internauci podzielili się mniej więcej na dwa obozy.
Część uważa, że w tym zdarzeniu nie ma nic niezwykłego, bo przecież wszyscy są równi wobec prawa. Inni dowodzą, że mamy wiele przypadków nadużyć, gdy służby chronią swoich funkcjonariuszy łamiących prawo, dlatego sytuacja jest nietypowa. Pomiędzy dwoma obozami pojawił się jeszcze trzeci. To internauci, którzy uważają, że całą akcja jest ustawką mającą poprawić notowania poznańskiej straży miejskiej.
My chcielibyśmy wierzyć, że bez względu na formację, w której służą, polscy funkcjonariusze są równie skrupulatni w wystawianiu mandatów niezależnie od tego czy chodzi o kolegę, czy anonimowego Kowalskiego. Z czystej złośliwości dodam tylko, że każdy ma prawo wierzyć w bajki.
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze