Odwołanie od mandatu przyjętego w stresie. Rzecznik Praw Obywatelskich broni kierowców
Sąd Rejonowy w Legnicy skierował pytanie do Trybunału Konstytucyjnego w sprawie kierowcy, który chce odwołać się od mandatu tłumacząc, że przyjął go będąc pod wpływem stresu. O wydanie opinii został również poproszony Rzecznik Praw Obywatelskich. Czy czeka nas rewolucja w przepisach?
Stare porzekadło mówi "Znajdź mi człowieka, a znajdzie się paragraf", dlatego każde spotkanie z policją jest stresującą sytuacją niezależnie od powodu kontroli, ponieważ od razu zaczynamy się zastanawiać, co przeskrobaliśmy. Oczywiście czasami powody są oczywiste, jeżeli świadomie łamie się przepisy. Nie mniej jednak do Sądu Rejonowego w Legnicy wpłynęła sprawa kierowcy, który chce odwołać się od przyjętego mandatu, ponieważ przyjął go w stresie. Uchylenie mandatu jest regulowane przez art. 101 Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia i jest możliwe w znikomej liczbie przypadków.
Jak informuje Gazeta.pl, we wniosku do TK sąd dodaje, że sprawca wykroczenia dysponuje opinią biegłego psychiatry, która wskazuje, że faktycznie znajdował się on pod wpływem ostrej reakcji na stres. Rzecznik Praw Obywatelskich wskazuje, że przyjęcie mandatu bez prawa późniejszego odwołania narusza prawo do sądu wynikające z art. 45 ust. 1 Konstytucji. Jeżeli Trybunał Konstytucyjny stwierdzi, że przepisy faktycznie wymagają zmian, a kierowca wygra sprawę w sądzie, to możemy spodziewać się lawiny pozwów w przypadku wykroczeń, które nie są poparte dowodami w postaci nagrań np. z wideorejestratora.
W przypadku pozytywnego rozpatrzenia wniosku o odwołanie zmiana przepisów musiałaby być bardzo dobrze przemyślana, a więc żeby np. wniesienie ewentualnego odwołania było możliwe w ściśle określonym czasie od daty przyjęcia mandatu. W przeciwnym razie może to prowadzić do nadużyć. Na razie jednak pozostaje czekać na opinię Trybunału Konstytucyjnego i dalszy rozwój wydarzeń. Warto pamiętać, że podczas spotkania z policją można nie przyjąć mandatu i wtedy sprawa jest kierowana do sądu.
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze