Przyszłość jest teraz - czyli motocykl sterowany gestami
Kolorowe wyświetlacze, wbudowana nawigacja, obsługa Android Auto i Apple CarPlay, odbieranie połączeń telefonicznych - te i inne udogodnienia stają się coraz powszechniejsze w motocyklach. A gdyby tak sterować nimi przy pomocy gestów?
Mój gadżeciarski duch i wybujała fantazja nie pozwoliły mi przejść obojętnie, kiedy Rafał wrzucił link ze smartfonem sterowanym przy pomocy gestów. Chodzi o Google Pixel 4, który jest wyposażony w Project Soli. Pod tą tajemniczą nazwą kryją się radary umożliwiające obsługę urządzenia przy pomocy gestów. To może być rewolucja na miarę ekranów dotykowych. Tylko co do tego mają motocykle?
Producenci motocykli powoli zaczynają szukać nowych rozwiązań w zakresie wyświetlania informacji o stanie motocykla. Niedawno pisaliśmy o patencie na wyświetlacze przezierne, który złożyła Honda. Jest to świetny pomysł, ponieważ zamiast spoglądać na zegary będziemy mieć wszystko podane na tacy, a konkretnie - na szybie. Brakuje jednak rewolucji w zakresie obsługi wyświetlaczy.
Obecnie mamy dwa rozwiązania - wyświetlacze dotykowe oraz klasyczne sterowanie przyciskami. To drugie jest kompletnie niepraktyczne, ponieważ ilość informacji i mnogość ustawień sprawia, że trzeba spędzić dużo czasu przeklikując się przez menu. Z drugiej strony - przyciski sprawiają, że nie musimy odrywać rąk od kierownicy w trakcie jazdy. Ekrany dotykowe z kolei sprawiają, że dostęp do menu motocykla jest łatwiejszy. Często jednak trzeba zdjąć rękawice, ponieważ albo nie dają możliwości obsługi ekranów dotykowych, albo specjalny materiał szybko się niszczy.
Tutaj na scenę wkracza Project Soli. Najlepszy, moim zdaniem, scenariusz zakłada, że obsługa zegarów odbywałaby się jednocześnie przy pomocy przycisków i gestów. Jeżeli mamy czas, to spokojnie możemy się przeklikać przyciskami. Jeżeli się spieszymy, to do gry wchodzą gesty. Można by zaprogramować osobny gest na dostęp do menu zawieszenia, osobny dla nawigacji, osobny dla menu zmiany mapy silnika… i tak dalej. Można pójść jeszcze dalej - wyobraźcie sobie obsługę wpisywania celu podróży przy pomocy gestów. W powietrzu kreślicie znaki, które zmieniają się w litery - to wszystko bez konieczności zdejmowania rękawic.
Z jednej strony pomysł ten wydaje się odległy, z drugiej - zmiana ustawień motocykla przy pomocy smartfona czy radary do aktywnego tempomatu też były kiedyś w fazie wizji szaleńca, a wkrótce te i inne rozwiązania będą coraz powszechniejsze.
A gdyby tak wprowadzić sterowanie głosowe…?
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze