Przez Krym na Kaukaz Północny - MotoEuro 2011
Mieliśmy podczas wakacji 2011 stąpać po Czarnym Lądzie i wydmach, ale los zdecydował za nas, że będziemy w Azji.
Wyprawa motocyklowa, do której przygotowujemy się ma mieć łącznie około 5500 km. Mamy zamiar pokonać tą odległość w 21 dni. W tamtym roku zwiedzaliśmy południową Europę, w tym roku czas na Wschód. Głównym celem jest Krym i Północny Kaukaz – Elbrus. W ostatnich latach Krym i Ukraina stają się coraz bardziej popularne wśród turystów. Mamy jednak nadzieje zobaczyć te miejsca od wewnątrz, nie od strony pięknych plaż i hoteli.
Po drodze odwiedzimy Kiszyniów. Ta Mołdawska stolica była świadkiem wielu wydarzeń historycznych. W Kiszyniowie chcemy zobaczyć Łuk Triumfalny z 1846 r., Ratusz oraz inne zabytki sakralne. Na Ukrainie pierwszym naszym celem będzie Odessa. Miasto to jest pełne zabytków i pięknych plaż. Chcemy zobaczyć w szczególności Potiomkinowskie Schody z lat 1837-1832. Następnie jadąc wzdłuż wybrzeża półwyspu Krymskiego mamy zamiar dotrzeć do Eupatorii i skorzystać z kąpieli błotnych, oraz odwiedzić dzielnicę karaimską. W okolicach Jałty nie możemy oczywiście ominąć Polany Bajek - muzeum na wolnym powietrzu, gdzie zgromadzono ponad 300 rzeźb wykonanych w kamieniu i drewnie prezentujących postaci z bajek i motywy baśniowe. Jałta łączy również w sobie to co kochamy oboje, czyli morze i góry. Mamy nadzieję zobaczyć Wodospad Uczan-su. W drodze ku Teodozji grzechem by było pominięcie, zawieszonej nad morzem na stromych skałach twierdzy genueńskiej, w Sudak-u, oraz rezerwatu przyrody w Nowym Świecie, gdzie mamy zamiar skosztować tamtejszych produktów. Nowy Świat prócz pięknej przyrody rozsławiony został również przez produkcję wybornych szampanów i win. W drodze do Teodozji nikt nie może ominąć Koktebel – zwany inaczej Krajem Błękitnych Szczytów. Ostatnim miastem na Krymie jakie zobaczymy będzie Kercz, skąd promem dostaniemy się do Rosji.
W Rosji czeka na nas największa atrakcja – piękne, wyniosłe góry. Szczyt Elbrus – wygasły wulkan - w paśmie Kaukazu Wielkiego. Zdobywać szczytu nie będziemy, ale na pewno wybierzemy się na górską wędrówkę.
W Rosji naszym celem są okolice Soczi. Prócz pięknych plaż to miasto ma o wiele więcej do zaoferowania. Na północnym zachodzie wznoszą się góry Kaukazu, gdzie utworzono rezerwat biosfery, w mieście natomiast czekają na nas piękne zabytki, m.in. katedra oraz kolumna Michała Archanioła, Teatr Zimowy. Warto odwiedzić także ogród botaniczny Arboretum.
Jedziemy motocyklem – Honda Transalp. W tamtym roku nas nie zawiodła, więc mamy nadzieje, że w tym roku również będzie wiernie nas wiozła przez piękne stepy i górskie drogi. Noclegów nie planujemy, ale na pewno nie będziemy pomieszkiwać w hotelach i luksusowych kurortach. Naszym luksusem będzie nasze M1, który podczas wyjazdu na południe świetnie się sprawdził. Mamy nadzieje, że uda nam się odnaleźć prawdziwy klimat, kulturę i specyfikę miejsc przez które będziemy jechać, co może się okazać zupełnie inne od tego, o czym piszą przewodniki, biura turystyczne.
Przy okazji na Ukrainie sprawdzimy stan dróg na Euro 2012, natomiast w Soczi zobaczymy jak idą przygotowania zimowych igrzysk olimpijskich w 2014 roku.
Swoją podróż planujemy rozpocząć 6. czerwca 2011, zabierając ze sobą optymizm, skarpetki i aparat fotograficzny. Relacje z podróży będzie można przeczytać m. in. na naszej stronie MotoEuro oraz na Ścigacz.pl.
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze