Polacy dobrze na I etapie Dakaru 2013
Motocyklista ORLEN Team Kuba Przygoński stracił zaledwie pół minuty i zajął 12. miejsce na pierwszym, zaledwie trzynastokilometrowym etapie rozpoczętego dzisiaj 35. rajdu Dakar. Jacek Czachor i Marek Dąbrowski na metę przybyli z identycznym czasem, zajmują 37. pozycję.
Pierwszy etap, jak zapewniali motocykliści Orlen Teamu, to strategiczna rozgrywka. Zawodnicy nie walczyli specjalnie o zwycięstwo ponieważ lider pierwszego dnia będzie musiał otwierać jutro trasę na bardzo ciężkim oraz skomplikowanym nawigacyjnie pustynnym odcinku specjalnym, a to zawsze niesie za sobą ryzyko zabłądzenia na pustyni. Jeszcze przed startem Kuba Przygoński zastanawiał się jak trafić w odpowiedni czas by jutro móc atakować z dobrego miejsca. Udało mu się to idealnie, jutro na trasę wyruszy w szybkiej grupie.
- Był to bardzo taktyczny odcinek specjalny. Więcej na nim można było stracić, popełniając błąd, niż zyskać wygrywając. Chodziło o zajęcie jak najlepszej pozycji startowej na jutro. Powinienem być w okolicach dziesiątego miejsca, więc tak jak kalkulowałem. Będę jechał za szybkimi zawodnikami, a wówczas łatwiej utrzymać dobre tempo - komentował na mecie Kuba Przygoński.
W stawce motocyklowej szybcy okazali się kierowcy z Chile, aż trzech z nich znalazło się w pierwszej czwórce. Zwyciężył Chaleco Francisco Lopez, lokalna gwiazda z kraju goszczącego metę rajdu. Tylko o sekundę gorszy okazał się Holender Frans Verhoven, a pięć sekund za nimi przyjechał Pablo Quintanilla, który wytyczał tempo przez większość etapu. Wymieniany jako faworyt zawodów - Cyril Despres był 5., do lidera traci tylko 13 sekund.
- Było dużo skoków, czasami nawet niebezpiecznych, pewnie lepiej jechałoby się za kimś, ale to jest nierealne na tak krótkim etapie. Cisnąłem więc gaz tak, aby dojechać na dobrej pozycji do mety - komentował Marek Dąbrowski.
- To nie było trudne 13 kilometrów. Startowaliśmy w odwrotnej kolejności niż przyznane nam numery startowe. Było sporo niebezpiecznych uskoków. Trasa była piaszczysta i niewiarygodnie zryta, starałem się jechać jak najbardziej z boku głównego szlaku, ale nie na full żeby nie popełnić błędu - mówił Jacek Czachor.
W stawce 38 quadów doskonale poradził sobie Rafał Sonik, który linię mety minął z ósmym czasem i stratą 43 sekund do zwycięzcy etapu, Peruwiańczyka Floresa Seminario. Choć była to tylko rozgrzewka przed prawdziwym wyzwaniem, czekającym na rajdowców na pustyni, osiągane czasy miały kluczowe znaczenie dla kolejności na starcie podczas drugiego dnia zmagań. W tegorocznym Dakarze każda sekunda straty mnożona jest przez pięć, więc nie można nawet na chwilę stracić kontaktu z czołówką, by nie zaprzepaścić swoich szans na wysoką lokatę. Łukasz Łaskawiec, drugi z polskich quadowców uplasował się wczoraj na 23 pozycji, tracąc minutę i 52 sekundy do najlepszego Seminario.
Łukasz Łaskawiec: Dakarowy dzień rozpocząłem o dokładnie o 08:09 rano wyjazdem z parku zamkniętego. Następnie przejechaliśmy przez rampę startową usytuowaną przy wybrzeżu oceanu i udaliśmy się na 250 km dojazdówkę do Pisco, która okazała się nieco męcząca - w miastach ludzie niemal wskakiwali na mojego quada, zatrzymywali, żeby zrobić sobie zdjęcie. W Pisco czekał nas 13 kilometrowy odcinek po wydmach, po bardzo kopnym piasku. Dwóch zawodników miało tam przygodę, jednemu prawdopodobnie zepsuł się quad, a drugi miał wywrotkę - widziałem jak się podnosił, najprawdopodobniej nic mu się nie stało. Ja postanowiłem pojechać ten odcinek bez nerwów, tak, aby nie uszkodzić quada. Typowe, dakarowe ściganie zaczynamy dopiero jutro, więc do dzisiejszego dnia starałem się podejść na spokojnie. Resztę dnia mechanicy spędzą na przeglądzie quada i przygotowaniu go do jutrzejszego etapu. Jest już strasznie gorąco, powoli czujemy, że rozpoczyna się prawdziwy Dakar.
Do ciekawej rywalizacji doszło również w stawce samochodowej. Tutaj aż trzy pierwsze czasy wypracowały samochody typu buggy. Na etapie zwyciężył Carlos Sainz. Hiszpan jadący nowozaprojektowanym na ten rajd autem potrzebował 7’40 na pokonanie trasy. Drugi, 8 sekund wolniejszy był Lucio Alvarez, a na pozycji trzeciej z 10 sekundową stratą byli Nasser Al.-Attiyah oraz powracający po rocznej przerwie na trasę Dakaru Guerlain Chicherit.
W tym roku w stawce pojawił się po raz pierwszy jadący Toyotą Hilux Szymon Ruta z ORLEN Team. Kierowca prolog pojechała dość zachowawczo starając się wyczuć samochód oraz znaleźć swoje optymalne tempo na wydmach.
- Nie wiedziałem co mnie czeka na trasie. W końcu był to mój pierwszy w życiu etap rajdu Dakar. W paru miejscach hamowaliśmy trochę za wcześnie auto. W paru jechaliśmy dokręconym szóstym biegiem, czyli na granicy możliwości naszego samochodu. Ogólnie oceniam mój przejazd jako płynny i już myślę o kolejnym, trudnym jutrzejszym odcinku specjalnym - powiedział Szymon Ruta.
Świetnie prolog przejechał Adam Małysz, który uplasował się na 14 miejscu. - Ale to auto zasuwa, w niektórych partiach musiał mnie wyraźnie hamować mój pilot - komentował na mecie były skoczek. Przygody miał Krzysztof Hołowczyc, któremu na OSie zgasł silnik. Pomimo to Hołek odnotował szósty czas. Na 50 pozycji I etap zakończyła załoga Beaupre - Lisicki, a załoga Dariusz Żyła i Pierre Calmon na 61.
Ciężarówkami jadą dwie polskie ekipy. Pierwsza w składzie Szustkowski / Kazberuk / Białowąs zakończyła I etap na 44 pozycji, a załoga w składzie Baran / Boba / Jachacy na 46. Prowadzi holenderski zespół złożony z weteranów w składzie De Rooy, Colsoul / Rodewald.
Dziś pętla Pisco - Pisco. Trasa liczy 590, a OS 242 kilometry i 85 km dojazdówki, na których zawodnicy nie uświadczą innej nawierzchni niż piaszczysta. Organizator zapowiada ciężkie wydmy. Dziś zawodnicy zmierzą się z pierwszym pustynnym i jak zapewniają organizatorzy, trudnym odcinkiem wjeżdżając do samego serca Atacamy. Temperatura na pustyni przekracza 35 stopni Celcjusza, a w słońcu nawet 40. Może dojść więc do przegrzewania się silników. W tegorocznym Dakarze wystartowało wczoraj 38 quadowców, 183 motocyklistów, 153 samochodów i 75 ciężarówek.
Etap I 35. rajd Dakar motocykle
1. Francisco Lopez (RCH) KTM 450 7.51
2. Frans Verhoeven (NL) Yamaha YZ 450F +1
3. Pablo Quintanilla (RCH) Honda CRF 450X +5
4. Patricio Cabrera (RCH) Kawasaki KLX 450 +11
5. Cyril Despres (F) KTM 450 + 13
6. David Casteu (F) Yamaha YZ 450F +15
7. Ruben Faria (P) KTM 450 +19
8. Javier Pizzolito (RA) Honda CRF 450X +21
9. Pål Anders Ullevålseter (N) KTM 450 +26
10. Alesandro Botturi (I) KTM 450 +29
= Joan Barreda (E) Husqvarna TE 449 RR +29
12. Kuba Przygoński (PL) KTM 450 +30
...
37. Marek Dąbrowski (PL) KTM 450 +1.08
= Jacek Czachor (PL) KTM 450 +1.08
Etap I 35. rajd Dakar quady
1.Ignacio Flores Seminario (PER) Yamaha
2.Sebastian Husseini (ARE) Honda +0.55
3.Marcos Patronelli (ARG) Yamaha +1.15
...
7. Rafał Sonik (POL) Yamaha +3.35
…
23. Łukasz Łaskawiec (POL) Yamaha +9.20
Etap I 35. rajd Dakar samochody
1. Carlos Sainz/Timo Gottschalk (E/D) Demon Jefferies Buggy 7.40
2. Lucio Alvarez/Bernardo Graue (RA) Toyota Hilux +8
3. Guerlain Chicherit/Jean-Pierre Garcin (F) Buggy SMG +10
= Nasser al-Attiyah/Lucas Cruz (Q/E) Demon Jefferies Buggy +10
5. Ronan Chabot/Gilles Pillot (F) Original SMG +12
6. Krzysztof Hołowczyc/Filipe Palmeiro (PL/P) Mini All4 Racing +34
= Leonid Nowickij/Konstantin Żilcow (RUS) Mini All4 Racing +34
= Stephane Peterhansel/Jean-Paul Cottret (F) Mini All4 Racing +34
9. Giniel de Villiers/Dirk von Zitzewitz (ZA/D) Toyota Hilux +35
10. Nani Roma/Michel Perin (E/F) Mini All4 Racing +37
...
14. Adam Małysz/Rafał Marton (PL) Toyota Hilux +46
30. Szymon Ruta/Laurent Lichtleuchter (PL/F) Toyota Hilux +1.15
...
50. Piotr Beaupre/Jacek Lisicki (PL) BMW +6.33
61. Dariusz Żyła/Pierre Calmon (PL/F) Mitsubishi Pajero +7.30
Etap I 35. rajd Dakar ciężarówki
1. Gerard De Rooy/Tom Colsoul/Darek Rodewald (NL/B/NL) IVECO
…
44. Robert Szustkowski/Jarosław Kazberuk/Wojciech Białowąs (PL) Unimog U400 Mercedes +8.44
…
46. Grzegorz Baran/Bartłomiej Boba/Robert Jachacy (PL) MAN +9.30
Komentarze 1
Poka¿ wszystkie komentarze£ukasz czymasz nas w napieciu , jedziesz super :) powodzenia 11
Odpowiedz