Polscy motocykliści gotowi na Dakar 2013
W środę motocykliści ORLEN Team: Jacek Czachor i Marek Dąbrowski przetestowali swoje motocykle przed startem rajdu Dakar. Dzisiaj maszyny rajdowe przejdą odbiór techniczny, a następnie trafią do parku zamkniętego. Kuba Przygoński, którego sprzęt serwisuje w tym roku fabryczny zespół KTM, testy ma zaplanowane dopiero na dzisiaj.
Park serwisowy zlokalizowany nad brzegiem Pacyfiku coraz bardziej tętni życiem i coraz ciężej jest znaleźć dogodne miejsce teamom, które w ostatniej chwili zdecydowali się rozłożyć serwis. Również atmosfera panująca w stolicy Peru coraz bardziej wskazuje na to, że najważniejsze święto motoryzacji w roku zbliża się wielkimi krokami.
Środa była dla większości zespołów dniem testowym. Zawodnicy sprawdzali finalną konfigurację swoich maszyn. Część teamów, w tym jeden z największych - fabryczny zespół KTM - zaplanował sprawdzanie motocykli dopiero na dzisiaj. Pośród maszyn przygotowywanych przez fabrykę jest motocykl Kuby Przygońskiego.
– Jestem bardzo optymistycznie nastawiony co do współpracy z moim nowym mechanikiem ze stajni KTM. Ma on olbrzymie doświadczenie i wcześniej pomagał przy serwisie motocykla Cyrila Despres. Wypracowaliśmy dobrą formę współpracy. Zarówno jemu jak i mi zależy na dobrym wyniku sportowym więc jestem pewien, że wszystko pójdzie zgodnie z planem. Do Limy przyjechaliśmy już kilka dni temu, na tyle wcześnie żeby przystosować się do tutejszej strefy czasowej. Chcieliśmy także wypocząć i się zaaklimatyzować. Przed rajdem zawsze wynika wiele rzeczy, które trzeba załatwić na ostatnią chwilę i dobrze być odpowiednio wcześnie by z czystą głową przystąpić do rywalizacji – powiedział Kuba Przygoński
Jacek Czachor i Marek Dąbrowski ostateczne sprawdzenie konfiguracji maszyn mają już za sobą. Dziś od rana czeka ich odbiór techniczny i administracyjny. Motocykle zostaną skrupulatnie sprawdzone przez komisję rajdową, która zbada zgodność specyfikacji z regulaminem.
- Podczas testów dojechaliśmy do miękkich wydm oddalonych około 45 kilometrów od biwaku. Na pewno będziemy wymieniali tylny teleskop, chcieliśmy również koniecznie przetestować gaźnik oraz dotrzeć silnik. Bardzo dynamicznie wyruszyliśmy z biwaku, gdyby cokolwiek się działo z gaźnikiem od razu wracalibyśmy by zmienić jego konfigurację. Motocykl sprawuje się jednak znakomicie. Przeprowadzimy kilka regulacji i maszyna będzie w pełni gotowa do startu – mówił bezpośrednio po zejściu z motocykla Jacek Czachor.
- Przejechaliśmy około stu kilometrów. Wjeżdżaliśmy na górki oraz testowaliśmy jak zachowuje się maszyna w kopnym piachu, na bardzo wymagających partiach, gdzie trzeba jechać na pierwszym biegu na pełnym gazie. W zasadzie drobnej regulacji wymaga jedynie gaźnik oraz sprzęgło. Wszystko poza tym jest ok. Przed nami jedynie odbiór techniczny i administracyjny, a to zawsze bardzo ciężka droga biurokratyczna – dodał Marek Dąbrowski.
Komentarze 1
Pokaż wszystkie komentarzeHe he, zwróćcie uwagę że w dobie wtrysków, powercommanderów i komputerów zapłonowych dakarówki jadą na gaziorach. Może to trochę kłopotliwe w regulacjach ale jak widać bardziej niezawodne w ...
Odpowiedz