Pechowy upadek Rossiego na torze Sepang
Valentino Rossi miał dziś w GP Malezji ogromną szansę na pierwsze zwycięstwo w tym sezonie, kiedy po znakomitym starcie samotnie prowadził przez większość wyścigu. Niestety - na cztery okrążenia przed końcem popełnił fatalny błąd. W mocnym złożeniu stracił przyczepność tylnego koła i wyleciał w żwir.
Duży wpływ na konieczność jazdy na krawędzi przyczepności miała oczywiście obecność Marqueza tuż za plecami Rossiego. Doświadczony Włoch umie radzić sobie z presją, ale klasa przeciwnika musiała zrobić wrażenie również na nim. Szkoda, gdyby nie ten upadek na pewno oglądalibyśmy fascynujący pojedynek w końcówce wyścigu. Takie jednak są wyścigi motocyklowe - nieprzewidywalne i rzadko wybaczające błędy, nawet największym.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze