Pasio na półmetku - pomiędzy wyścigami a stuntem
Kiedy w sezonie 2009 siedemnastoletni Adrian po raz pierwszy wsiadł na motocykl sportowy nic nie wskazywało na to, że w sezonie 2010 to właśnie wyścigi będą grały pierwsze skrzypce w jego motocyklowym grafiku. Mogłoby się wydawać, że od stuntu do wyścigów prowadzi daleka droga, jednak Pasio znalazł sposób aby je pogodzić. W kolejnych trzech rundach w sezonie 2010 Adrian za każdym razem stawał na pierwszym miejscu na podium, start w zagranicznych zawodach German Open przyniósł mu siódme miejsce, a w trakcie Extrememoto Pasio wywalczył sobie trzecią pozycję. Teraz czeka go kolejny zwariowany weekend, bowiem tuż po czwartej rundzie Wyścigowych Motocyklowych Mistrzostw Polski która odbędzie się w Poznaniu, Adrian udaje się na zawody StuntGP w Bydgoszczy.
Ścigacz.pl: Jesteś na półmetku swoich zmagań w wyścigach motocyklowych. Jak teraz patrzysz na swoje ściganie z perspektywy minionego czasu?
Pasio: W tym sezonie naprawdę konkretnie wkręciłem się w wyścigi. Nie odpuszczam żadnej rundy i zamierzam walczyć o I miejsce w klasie Rookie 600. W przyszłym roku chciałbym wystartować już w klasie Superstock 600 gdzie obecnie, ścigają się moi koledzy z Teamu. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie po mojej myśli i będę mógł cały czas iść do przodu, nie zapominając przy tym również o stuncie, który zaczynam teraz traktować bardziej jako dobrą zabawę. Trenuję w każdej wolnej chwili i staram się czerpać z tego jak największy fun, a jeśli czas pozwala staruję we wszystkich ważniejszych imprezach stunterskich w Polsce jak i poza granicami naszego kraju.
Ścigacz.pl: 3 zwycięstwa z rzędu... Który wyścig dał Tobie największą
satysfakcję?
Pasio: Z pewnością był to wyścig w czeskim Moście. Był to mój pierwszy wyścig w tak ciężkich warunkach. Podczas wyścigu miałem kilka trudnych sytuacji, w których o mało nie wylądowałem na asfalcie, ale na szczęście udało mi się zakończyć ten wyścig na I miejscu.
Ścigacz.pl: Tuż po wyścigach w Moście popędziłeś na pokazy na torze
Hockenheimring gdzie rozgrywana była runda Formuły F1. Byłeś
pierwszym stunterem z Polski, który miał okazję wziąć udział w tak dużym
wydarzeniu. Jak wrażenia po powrocie?
Pasio: Jestem bardzo zadowolony, że mogłem wraz z innymi stunterami zaprezentować swoje umiejętności przed tak ogromną publicznością i przy tak prestiżowych zawodach jakimi jest Formuła F1. Tuż przed samymi pokazami starałem się w ogóle nie myśleć bo stres i tak nie był mały. Wszystko jednak zmieniło się z chwilą, kiedy rozpoczęliśmy pokazy na wyznaczonych miejscach. Myślę, że pokazy stuntu wypadły całkiem nieźle. Cała masa ludzi nagradzała nas brawami i okrzykami. Cieszę się, że miałem okazję wziąć udział w tym wydarzeniu.
Ścigacz.pl: Co daje Ci więcej adrenaliny: udział w wyścigu czy też
jazda przed publicznością? Właściwie to jakie emocje towarzyszą Ci
przy obydwu tych czynnościach?
Pasio: Podczas wyścigu jest całkiem inaczej niż w stuncie. Podczas wyścigu myślę tylko o tym, żeby jak najlepiej pojechać. Wiadomo, towarzyszy temu jakiś stres, ale tutaj jest całkiem inaczej. W wyścigu bierze udział kilkudziesięciu zawodników, nie ma tak dużej publiki jak w stuncie i jak wiadomo w wyścigu, nie zwraca się uwagi czy to, co robimy podoba się kibicom. Myślę zatem, że w trakcie wyścigu stres jest nieco mniejszy i trzeba skupić się tylko na jak najlepszym wyniku. W stuncie wygląda to trochę inaczej, występuje się w pojedynkę przed bardzo liczną publicznością, przy czym trzeba starać się nawiązywać z nią ciągły kontakt i sprawiać, aby ludzie byli pozytywnie zaskoczeni każdym przejazdem.
Ścigacz.pl: Czas ucieka niepostrzeżenie. Jesteś w ciągłych rozjazdach.
Połączenie stuntu i wyścigów wygląda na niezłe wyzwanie.
Pasio: Na pewno jest bardzo ciekawie i nie ma czasu na nudę. Każdy wolny czas mam praktycznie wypełniony jak nie przez rzeczy związane z wyścigami to związane ze Stuntem. Jak na razie wszystko udaje mi się w miarę możliwości łączyć i całkiem nieźle to wychodzi. Praktycznie od początku sezonu nie miałem ani jednego wolnego weekendu, ciągłe wyjazdy itp. zabierają naprawdę sporo czasu. Na razie bardzo cieszę się z tego co robie i mam nadzieję że będzie już tylko lepiej.
Ścigacz.pl: Kolejny weekend i kolejny wyjazd łączący stunt z wyścigami,
albo wyścigi ze stuntem. Po piątkowych zmaganiach w klasie Rookie
pędzisz na zawody StuntGP do Bydgoszczy. Jakie masz nastawienie?
Pasio: Do ostatniej chwili nie wiedziałem, czy uda mi się wystartować na Stunt GP, lecz wszystko dobrze się potoczyło i po piątkowym wyścigu w Poznaniu wyjeżdzam szybko do Bydgoszczy, gdzie w sobotę będę mógł wystartować w Stunt GP. Jeśli chodzi o nastawienie to hmm… na pewno jest pozytywne. Co do wyścigów, mam nadzieję, że uda mi się powtórzyć moje osiągnięcia z wcześniejszych rund, a na Stunt GP nawiązać walkę z zawodnikami ze ścisłej czołówki.
Ścigacz.pl: A poza motocyklami....
Pasio: A poza motocyklami trzeba się wyluzować i właśnie po StuntGP zostaję na kilka dni nad naszym pięknym morzem trochę poleniuchować…
|
Komentarze 3
Pokaż wszystkie komentarzepasio.. fajnie smigasz i wogole ale brzydki jestes :(
Odpowiedzbananowe dziecko..
OdpowiedzPo czym stwierdzasz ze jest bananowym dzieckiem??? miałeś z nim do czynienia, rozmawiałeś kiedykolwiek??? Bananowe dziecko pewnie widzisz codziennie stając przed lustrem lamusie
Odpowiedzkurcze polski walentino.... xD najs, gratulacje
Odpowiedz