Stunt, a wyścigi motocyklowe okiem Pasia
Znany ze stuntu, Pasio spróbował swoich sił także na torze wyścigowym. Czy rzeczywiście jest coś wspólnego, co łączy te dwie dyscypliny?
Dotychczas znany wszystkim ze świata kosmicznych ewolucji na motocyklach zwanych powszechnie stuntem, Pasio spróbował w ostatnim czasie swoich sił także na torze wyścigowym. Czy rzeczywiście jest coś wspólnego, co łączy te dwie dyscypliny? Jakie wrażenie zrobiły na Pasiu pierwsze starty? Zapraszamy do krótkiej rozmowy.
Ścigacz.pl: Skąd właściwie pomysł na start w wyścigach motocyklowych na torze?
Pasio: Hmm... w sumie był to pomysł mojego najstarszego brata. Kiedy miał 14-15 lat, sam ścigał się w kartingu w Biłgoraju i całkiem nieźle mu szło. Po niedługim czasie musiał jednak zakończyć swoją jazdę. Kiedy zobaczył, że całkiem nieźle idzie mi w stuncie, od razu przyszedł mu pomysł do głowy, abym i ja spróbował swoich sił na torze. I tak, w tym sezonie, pierwszy raz udało mi się wystartować na IV rundzie WMMP w Poznaniu w klasie Pretendent.
Ścigacz.pl: Czego oczekujesz od swoich startów i czy wiążesz z nimi dalsze plany?
Pasio: Jadąc pierwszy raz na tor chciałem po prostu zobaczyć na czym to wszystko polega. Nie miałem żadnych większych planów. Po pierwszym starcie nadal nie do końca byłem przekonany do wyścigów. Szybka jazda i śmiganie po zakrętach wydawało mi się nieco monotonne i mało ciekawe. Dopiero po drugim starcie w VI rundzie WMMP, na dobre wkręciłem się w jazdę po torze i odczułem potrzebę rywalizacji. W przyszłym sezonie chciałbym przede wszystkim skupić się na doskonaleniu techniki jazdy, bo to moim zdaniem ma teraz kluczowe znaczenie. Nie chciałbym powielać błędów i powierzać wszystkiego czystemu przypadkowi. Na sezon 2010 zamierzam kupić także nowy motocykl, bowiem moja Honda CBR F4i z 2002 r. jest już nieco wysłużona. Właściwie do wyścigów zmieniłem w niej tylko owiewki i opony. Niemałym zaskoczeniem była dla mnie pierwsza kontrola techniczna, na którą przygotowałem się z pomocą innych osób dosłownie w ostatniej chwili. Jak się okazało, motocykl wyścigowy w zestawieniu ze stuntowym, musi być nieco lepiej przygotowany. :) W przyszłym sezonie zamierzam wystartować we wszystkich rundach WMMP, zdobywając doświadczenie pod okiem najlepszych. Przy okazji chciałbym bardzo podziękować Adamowi Badziakowi za cenne wskazówki w trakcie moich pierwszych kroków na torze.
Ścigacz.pl: Za sobą masz już pierwsze starty w klasie Pretendent. Jakie wrażenia?
Pasio: Kiedy przyjechałem po raz pierwszy na tor i zobaczyłem to wszystko na żywo, pomyślałem sobie „O k...a jak oni zapier...! Co ja tutaj robię?!". Po kilku wolnych treningach powoli zaczynałem się rozkręcać i z kółka na kółko było coraz lepiej. W pierwszym wyścigu zająłem 34. miejsce, z najlepszym czasem okrążenia 1:56. Jadąc na ostatnią rundę nawet nie myślałem o lepszych czasach. Jak się jednak okazało, udało mi się poprawić mój rezultat z czwartej rundy i ostatecznie wyścig ukończyłem na 10. pozycji z rekordem okrążenia 1:50.
Ścigacz.pl: Czy stunt i wyścigi w ogóle mają ze sobą coś wspólnego?
Pasio: Według mnie, łączy je tylko jedna rzecz - motocykl. Poza tym, to dwa całkiem różne światy. Przy wyścigach, stunt to raczej powolna jazda, gdzie większe znaczenie ma technika wykonywania tricków, opanowanie motocykla. W stuncie nikt nie narzuca nam kierunku i sposobu jazdy. To freestyle. Wyścigi, jak dla mnie, to zapierdzielanie na krawędzi przyczepności. Pomimo, że siedzę już trochę czasu w stuncie, wyjeżdżając po raz pierwszy na tor, nie bardzo wiedziałem, co mam właściwie ze sobą zrobić.
Ścigacz.pl: Masz dopiero 17 lat... Na ostatnich zawodach w stuncie zająłeś 3. miejsce. Co będzie kiedy staniesz przed wyborem: stunt czy wyścigi?
Pasio: Na ten temat na razie nie chcę się wypowiadać. Póki co, nie podjąłem żadnej decyzji, ponieważ właściwie nie musiałem. Przygodę z wyścigami dopiero zaczynam, zatem to czas i moje wyniki sportowe pokażą, w którym kierunku „pojadę" dalej.
Ścigacz.pl: A co jeśli nie motocykle?
Pasio: Nie wyobrażam sobie mojego życia bez motocykli. Dlatego właśnie daję z siebie wszystko, aby móc poświęcić się im w 100%. Jeśli jazda motocyklem z różnych przyczyn nie byłaby możliwa, myślę, że spróbowałbym driftu, który też mi się podoba. Póki co, mam jednak nadzieję, że nie będę musiał nic zmieniać i dalej sobie śmigać z bananem na buźce. :) Pozdrawiam i do usłyszenia!
Komentarze 5
Pokaż wszystkie komentarzewitam chcem kupić rg80 nadaje sie do stuntu????
OdpowiedzProste, samym gadaniem nic się nie zdziała. Pasio mało gada, dużo robi i o to chodzi.
Odpowiedztutaj akurat sie mylisz. Rafal Pasierbek zdobyl mistrzostwo polski na Suzuki RG 80 ktore jest warte okolo 2000zl.
Odpowiedzmega wywiad ! Pasio potwierdził wyścigami że jego geniusz nie tkwi tylko w jednej dziedzinie ;) Pzdro!
OdpowiedzTen to sie fajnie ma.. mam17 lat i moge pomarzyć sobie.. =)
OdpowiedzMarzenia są po to, aby je spełniać :)
OdpowiedzSzkoda, że spełnianie tych marzeń jest daleko poza zasięgiem finansowym 99,5% pasjonatów...
Odpowiedztutaj akurat sie mylisz. Rafal Pasierbek zdobyl mistrzostwo polski na Suzuki RG 80 ktore jest warte okolo 2000zl.
OdpowiedzI tutaj właśnie ty się mylisz, pokaż mi gdzie Rafał zdobył mistrzostwo polski na Suzuki RG 80??? Na RG 80 to były początki jego kariery, a jeżeli chodzi o mistrzostwo, to zdobył je na Hondzie F4i, więc najpierw poczytaj, dowiedz się czegoś na temat i dopiero później pisz... A PASIO daje po całości. Tak jak napisał $13, jego geniusz nie tkwi tylko w jednej dziedzinie. Ciekawe czym zaskoczy na w sezonie 2010:D:D:D ale mam nadzieje że w stuncie nadal bedzie trzymał poziom i na torze tez pokaże na co go stać. Także powodzenia.
Odpowiedz