Opłata emisyjna wchodzi w życie. Paliwo zdrożeje jeszcze bardziej
Opłata emisyjna przegłosowana. Już wkrótce będziemy musieli przyzwyczaić się do ceny benzyny znacznie ponad 5 zł. Dlaczego? Rząd chce, byśmy dopłacali do pojazdów elektrycznych.
Posłowie opozycji i koalicji zaskakująco zgodnie przyjęli ustawę o biokomponentach i biopaliwach ciekłych. Jeden z jej zapisów mówi o opłacie emisyjnej, która ma być doliczana do paliwa. Oprócz akcyzy, która stanowi 37% ceny benzyny, opłaty paliwowej (3%), podatku VAT (19%), zapłacimy kolejny podatek - opłatę emisyjną, która stanowić może nawet 2% ceny litra paliwa.
Rząd zapewnia, że nowy podatek będzie miał korzystny wpływ na rozwój transportu opartego na paliwach alternatywnych - wodorze i elektryczności. Innymi słowy kierowcy zapłacą za to, by samochodów z silnikami spalinowymi było mniej. Jednym z celów ma też być walka ze smogiem, którego głównym źródłem są - jak twierdzi wiceminister energii Michał Kurtyka - samochody.
Eksperci szacują, że wpływy z tytułu nowego podatku mają sięgnąć blisko 2 mld zł. Zebrane środki trafią do dwóch instytucji - Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) oraz Funduszu Niskoemisyjnego Transportu. Jak środki te będę rozdysponowane nie wiadomo, historia pokazuje jednak, że gdy w cenę paliwa wliczono podatek drogowy, wpływy z tego tytułu nie poszły na budowę dróg, a utrzymanie kolei.
Komentarze 1
Pokaż wszystkie komentarzeSkoro kasa idzie do NFOŚiGW to wiadomo że trafi do Rydzyka.
Odpowiedz