Nowy taryfikator mandatów - burza w Sejmie i krytyka Rzecznika Praw Obywatelskich
Nowy taryfikator mandatów budzi sporo kontrowersji nie tylko wśród kierowców, ale także wśród polityków. W Sejmie odbyło się pierwsze czytanie projektu nowelizacji Prawa o ruchu drogowym.
Politycy z takich partii jak Polska 2050, Koalicja Obywatelska, PSL, Koalicja Polska wyrażali swoje wątpliwości w kwestii kar finansowych, które określono mianem represyjnych i trudnych do wyegzekwowania. Wytykano między innymi bezradność organów ścigania w kwestii ściągalności pieniędzy za mandaty wystawiane przy obecnie istniejącym taryfikatorze.
Politycy wskazywali również na zbyt wolne działanie GITD w kwestii rozpatrywania wniosków samorządów o umiejscowienie fotoradarów. Dobromir Sośnierz z Konfederacji wskazał, że w celu poprawy bezpieczeństwa powinno się odświeżyć polski park maszyn, a to jest niemożliwe z powodu wysokich cen nowych pojazdów, które można obniżyć chociażby przez zniesienie akcyzy i rozluźnienie w kwestii pozostałych opłat.
Jak podaje Wirtualna Polska, zapowiedziano wniosek o odrzucenie projektu zmian, co oznacza, że nawet jeśli wejdą one w życie, to czeka je sporo poprawek. Nierealny wydaje się również termin 1 grudnia, kiedy to zmiany miały wejść w życie.
Swoje wątpliwości w sprawie nowelizacji wyraził także Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek w specjalnym piśmie wystosowanym do marszałek Sejmu wskazał, że nowelizacja budzi zastrzeżenia w kwestii ochrony wolności obywatelskich. Chodzi o drastyczne podniesienie kar, a także o fakt, że w myśl nowych przepisów, za wykroczenie będzie odpowiadał nie tylko ten, kto je popełnił. Wiącek wskazuje również bezzasadność wprowadzania kar rzędu 15-krotności średniego miesięcznego wynagrodzenia za błahe przewinienia.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze