Nomoto. Zagadkowy koncept jedno¶ladu, którego… nie widaæ
Motocykl idealny to taki, który na postoju nie zwraca uwagi ani złodzieja, ani strażnika miejskiego, a podczas jazdy wszyscy patrzą na niego z zachwytem. Taki sprzęt istnieje, zbudował go Joey Ruiter.
Istnieją rozmaite sposoby na zabezpieczenie motocykla przed złodziejem - łańcuchy, alarmy, immobilizery. Co sprytniejsi starannie wybierają miejsce parkowania albo starają się ukryć motocykl przez pożądliwym spojrzeniem amatorów cudzej własności.
Designer Joey Ruiter poszedł nie krok, a kilometr dalej. Stworzył miejski jednoślad, który nie tylko jest skutecznie chroniony przed złodziejami, ale także można go zaparkować dosłownie wszędzie i nie zwróci na niego uwagi nawet najbardziej gorliwy miejski strażnik. Jak to możliwe?
Pomysł Ruitera jest genialny i absurdalny zarazem. Designer zaprojektował jednoślad NoMoto jako element miejskiej infrastruktury. Na pierwszy rzut oka sprzęt wygląda jak typowa obudowa transformatora albo szafy rozdzielczej. Postawiony na trawie nie zwróci niczyjej uwagi, każdy uzna, że to jakieś zwykłe miejskie coś od czegoś.
Tymczasem wystarczy tylko nacisnąć przycisk, by ten element miejskiego krajobrazu zamienił się w pełnoprawny jednoślad, z wygodnym miejscem dla kierowcy i przestrzenią bagażową. Sama jazda takim "motocyklem" musi mieć w sobie coś z poruszania się czołgiem, ale z drugiej strony czy to nie idealne rozwiązanie? Na postoju nikt nie zwraca na sprzęt uwagi, a w czasie jazdy wszyscy robią ci zdjęcia…
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze