Można zap******ać? Oczywiście, że tak!
Tak, to prawda. Z wprowadzeniem nowych przepisów odnośnie zmian w kategoriach praw jazdy na motocykl wyszedł niezły bałagan. Z mieszanymi uczuciami przyglądałem się kolejnej kompromitacji polskiego rządu i podległej mu administracji, która nie potrafiła przygotować prostych i klarownych przepisów, obowiązujących w okresie przejściowym pomiędzy działaniem starego i nowego prawa. Z jednej strony rozumiałem chęć wielu początkujących motocyklistów, aby otrzymać pełne uprawnienia jak najszybciej i uchronić się od ograniczeń pojemnościowych i mocowych. Z drugiej strony nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że większość osób próbujących w ostatniej chwili zdobyć pełne prawo jazdy kategorii A jako żywo przypominała człowieka, który biegnie w kierunku tykającej bomby zegarowej, szczęśliwego że będzie mógł zobaczyć wybuch na żywo i do tego z bliska.
Co mnie skłoniło do takich przemyśleń i chęci przelania tego na papier, tudzież twardy dysk? Skłonił mnie do tego przede wszystkim wczorajszy wypadek, do jakiego doszło na Śląsku, w którym zginął 22 letni motocyklista. Oczywiście nie byłem na miejscu zdarzenia, ale nawet pobieżny opis tego co wydarzyło się w śląskim Knurowie pozwala przypuszczać, że do wypadku przyczynił się, przynajmniej po części, (jeśli nie w głównej mierze) sam poszkodowany. Nie byłoby w tym nic szczególnego, gdyby nie fakt, że internauci szybko wyłuskali profil zabitego Darka na jednym z portali społecznościowych, gdzie chłopak dzielił się ze światem przemyśleniami na temat motocyklowej pasji. Zaledwie 2 tygodnie temu na profilu przybyła fotka z wymiany akumulatora w R1 z niepodlegającym dyskusji oświadczeniem wyłożonym drukowanymi literami, że teraz „można zap*******ć”. Zresztą cała dyskusja pod postem przebiegała w taki sposób, że słowo „zap*******ć” dyskutanci zdołali odmienić przez wszystkie czasy i przypadki. Tuż przed wypadkiem pojawiły się wpisy że już „czas zap*******ć”. No fakt, śnieg stopniał i można zap*******ć, choć zap******nie szybko zakończyło się na Volvo, które wyjechało z drogi podporządkowanej. Całe szczęście, że Darek załapał się na stare przepisy z kategoriami prawa jazdy, dzięki czemu (zakładając, że uprawnienia posiadał) mógł rozbić swoją R1 o rzeczone Volvo w pełni legalnie…
Nie wiem, czy tego wypadku udałoby się uniknąć, gdyby młody kierowca nie jechał na R1, ale np. na GS500. Nikt tego nie wie. Wiem jednak, że statystycznie miałby większe szanse, bo na R1 ich praktycznie nie miał. Wiem, że rodziny nie pocieszą głupiutkie, silące się na wzniosłość wpisy z „kondolencjami”, tak samo jak wiem, że żadnym uczczeniem pamięci Darka nie są tandetne świeczki „zapalane” w komentarzach ([*]). Zresztą w tym całym zdarzeniu nie ma nic wzniosłego, pocieszającego, czegokolwiek, czym można by pocieszyć bliskich chłopaka i nie zmienią tego bzdety o jeżdżeniu po niebieskich autostradach, czy umieraniu robiąc to, co się kocha, jakże chętnie przytaczane w takich sytuacjach przez różnych domorosłych filozofów. Jest tylko bezsensowna, niepotrzebna strata. Wiem też na pewno, że ciągle aktualne jest to co napisał kiedyś jeden z naszych czytelników – wsiadam na litra i nie będę odwijał? Nie ma takiej opcji, ale sami zwróćcie uwagę, że krążących po młodych głowach mrzonek o szacunku dla manety, rozsądku, wyobraźni i temu podobnych większość komentujących broniła wtedy niczym niepodległości.
Wiem, idzie wiosna, każdy ma ciśnienie na jazdę. Ja też mam. Nie chce mi się moralizować i po raz tysięczny próbować udowadniać, że młodość i konie mechaniczne to wyjątkowo wybuchowa kombinacja. Nie udało się tego zrobić w Polsce przez ostatnie 20 lat, to nie sądzę aby mi się udało to osiągnąć w pojedynkę na przednówku sezonu. Wiem również, że teraz wszyscy rzucą się na kierowcę samochodu że zajechał drogę, ktoś dopatrzy się tego że na jezdni po zimie został piasek, jakiś lokales podpowie że w tamtym miejscu skrzyżowanie jest źle oznaczone, że mało widać. To wszystko może być po części prawdą, ale mnie zastanowiły wyniki naszej ostatniej redakcyjnej ankiety. Dotyczyła ona tego, co my, motocykliści uważamy za najważniejszą przyczynę wypadków z udziałem motocykli w Polsce. I nie zgadniecie! Okazuje się, że siebie samych uważamy za najmniej istotną przyczynę wypadków z naszym udziałem. Znamienne, prawda?
Wiecie co jest w tym wszystkim najsmutniejsze? Że nawet ten wypadek, ta zupełnie niepotrzebna i bezsensowna śmierć, niczego nie zmieni i niczego nikogo nie nauczy. Jak tylko zrobi się ciepło kolejny 22 letni Darek zawinie swojego litra na jakimś innym Volvo… i tak będzie dzień w dzień, do kolejnej zimy. A po zimie przyjdzie kolejna wiosna i znów będzie można zap*******ć…
Komentarze 62
Pokaż wszystkie komentarzeNo sorka, ale prawda jest taka, że idiotów nie brakuje, przez te przepisy głupich łebków przybyło i to drastycznie.... Wystarczy wyjechać na miasto i popatrzeć ile to nowych motocykli się pojawiło....
OdpowiedzPowiem tak inaczej nasz mózg pracuje w wygodnym fotelu przed kompem a inaczej na motocyklu. Choć przeżyłem już sporo wiosen to czasem potrzebuję tego czegoś i zdarza mi się poczuć silniejszy ...
Odpowiedzroznica jest taka ze na erlanie po odkreceniu manety zanim dotrze do mozgu sygnal ze przejechales 100 metrow to moze szybciej dotrzec nowina ze 50 metrow temu ktos ci zajechal droge! """Zanim nie ...
OdpowiedzR1 to nie jest najwygodniejszy sprzęt do jazdy z przepisową prędkością...
OdpowiedzAle pieprzenie. Koleś zna wypadek ledwo z opisu i snuje smęty o gs500. Do piekła z takim pisaczem.
OdpowiedzA myślisz że było inaczej? Jak widzę idiotów którzy kupują motocykle +- 100 koni na pierwsze moto to sorry, ale podają łeb katu na pniak. Do 24 roku życia myślimy jak idioci. Sugeruje pierwsze nauczyć się jeździć, a potem kupował erłana. Jak ktoś kiedyś powiedział ci którzy drą się o 100 koni w motocyklu nie ogarniają dobrze 50.
OdpowiedzJestem młodym motocyklista mam 18'nascie lat, załapałem sie na kat A w ostatniej chwili i chociaż mojego zachowania nie pochwaliło by wiele osób mam swoje zasady i pewnie zachowania. Honda CBR 600...
OdpowiedzDokładnie misiek - droga publiczna to nie tor wyścigowy. Nie została ona zaprojektowana do jazdy w stylu, który często prowadzi do bram tamtego świata.
Odpowiedz